co ja czytam przy przeglądaniu oferty motocykli BMW

Prawo jazdy kategorii A2 jest drugim stopniem z trzech praw jazdy na motocykl. Oznacza to, że w wieku 16 lat można rozpocząć podróż na jednośladzie od małych motocykli (A1) (11 kW), po dwóch latach przesiąść się na mocniejszą maszynę A2 (35 kW), a po kolejnych 2 latach zrobić nieograniczone prawo jazdy A (ponad 35 kW).

Dzięki stopniowaniu licencji młodzi ludzie, już w wieku 18 lat mają możliwość rozpocząć swoją przygodę z motocyklami do 35kW i nabywać niezbędnych nawyków i doświadczenia, aby potem móc przesiąść się na większy motocykl.


to uczucie gdy kiedyś zrobiłeś prawko na motor w wieku 18 lat i od razu mogłeś sobie kupić litra.

kawałek po kawałku odbierają nam wszelką wolność, oczywiście pomijam fakt, że nie powinno być w ogóle czegoś takiego jak prawo jazdy.

ps. śmiesznie odstają te cylindry, ciekawe czy często ktoś o nie zarywa

#motocykle

10

@PostironicznyPowerUser, akurat BMW się bardzo ciężko naprawia. A to części ciężko dostępne a to silnik na swój sposób nietypowy, a to wiele zaskakujących nietypowych rozwiązań
@PostironicznyPowerUser, Najwięcej sensu z tym durnymi przepisami ma chyba zrobienie w wieku 16lat prawka na 125cc i czekanie do 24 roku życia na kat. A. To jest 8 lat jeżdżenie na 125cc - wydaje mi się, że się opłaca. Chyba, że ktoś jest na prawdę napalony na duży motor.

Najgłupsze w tych przepisach jest to, że za każdym razem musisz iść na kurs i na egzamin. Jak już wprowadzają takie ograniczenia to mogli to zrobić z głową, np robisz kat A w wieku 16 lat i z wiekiem automatycznie możesz wsiadać na większy motocykl.

Sam egzamin pozostawia też wiele do życzenia. Szybki slalom 30km/h, omijanie przeszkody 50km/h Przecież można się przy tej prędkości połamać. Ja wiem, że 30km/h na drodze nie robi wrażenia, ale na placu między pachołkami to dużo. Dla mnie (robiłem prawko kat A 2lata temu) te manewry wydawały się jakieś kaskaderskie. Na szczęście zdałem za pierwszym i mam to za sobą
@PostironicznyPowerUser, Zaraz jakiś lewicowy zamordysta który moto tylko widział napisze Ci, ze to dla Twojego bezpieczeństwa wszystkie te ograniczenia, Ha tfu, brzydzę się kurwa tymi lewackimi pedałami
@PostironicznyPowerUser, ja na pierwsze moto kupiłem sobie Yamahę R1, chociaż była rzesza ludzi, którzy pukali się w czoło. Latałem 4 lata, żyję, chociaż prawdopodobnie nie użyłem nawet 50% możliwości tego motocykla. Wszystko jest w głowie, jak ktoś ma zjebany beret i zero wyobraźni to i na 50 cm3 się rozjebie. Teraz z chęcią kupiłbym sobie jakiegoś Tracera GT lub coś w podobie, ale póki co inne wydatki ważniejsze... obym się rylko nie obudził, jak już mi postura tylko na Harleya będzie pozwalała
@PostironicznyPowerUser,

Dawno temu kuzyn opowiadał jak za pierwsze zarobione pieniądze kupił sobie transalpa (650cc) nie mając uprawnień na A - nikt tego nie sprawdza.

W jego przypadku to było w miarę bezpieczne, bo po 1 to nie ścigacz, po 2 kuzyn wcześniej miał już doświadczenie z simsonem 3 jeździł po znanych sobie drogach gdzie nie zapuszczają się szanowni panowie bagiety

Prawo jazdy to tylko głupi plastik wymagany przez opresyjny system i nic nie mówi o umiejętnościach jazdy (20h praktyki to nie motogymkhana) - oczywiście jak ktoś chce jechać na długiego tripa (z gór nad morze) to lepiej dla świętego spokoju zrobić bo można sobie popsuć wakacje

Zupełnie inna sytuacja jak ktoś kupuje ścigacza i bez umiejętności odkręca na każdej prostej - nie osądzam, ale nawet posiadanie uprawnienia nie ochroni go magicznie przed śmiercią

btw ten bmw GS to typowy turystyk - nie nadaje się najlepiej do dużego miasta - zawsze można zahaczyć przemykając między samochodami w korku - lepszy (węższy) jest triumph tiger
@kusanagi, jedyny słuszny motocykl to ten bliżej na zdjęciu...