@Verum, mam podobnie z ciuchami, zdarza się w brudnynch ciuchach w ogóle nie ubrudzić. Rejestratory mam 2 i od zamontowania ich (2-3 lata temu) jeżdżą non-stop i szczęśliwie żadna tragedia się nie nagrała - raz tylko jak stary diesel zmieszał się z wyciekiem płynu chłodniczego (dużo dymu) i kilka razy janusze/sebixy przejeżdżający na czerwonym i wyprzedzające na podwójnej ciągłej i na przejściu dla pieszych.
Ale z rejestratorami mam podobnie jak z gaśnicą - wolę mieć, niech nagrywają i abym nigdy nie musiał wysyłać wideo z masakry drogowej do jakiejś policji czy telewizji.

@Verum, z rejestratorem tez tak mam. Choć patrząc na stop Cham odnoszę wrażenie ze kamerka „doprowadza „ do gorących sytuacji

@Verum, Dla ubrań roboczych masz inną tolerancję dla zabrudzeń, przez co szerszą gamę ruchów, na które możesz sobie pozwolić bez większych przemyśleń. Robota idzie sprawniej. Albo inaczej - gdy umyjesz samochód jedziesz ostrożniej, unikasz kałuż, a gdy jednak wjedziesz w najmniejszą odczuwasz stratę. Nie musząc "wyglądać" jesteś w stanie ignorować nawet większe zabrudzenia.

Co do kamery, to jednak czas jest najistotniejszym czynnikiem. Mówisz o dniach czy latach jeżdżenia z kamerą vs bez?

@Verum, prawo Murphy'ego.

@Verum, Zakładając strój roboczy nie myślisz o brudzeniu się, co pozwala skupić się na właściwym zadaniu. To z kolei sprawia, że Twój łepek przerzuca "brudzenie się" na listę procesów zajmujących się zagrożeniami w sferze podświadomej, czyt. instynkt . A instynkt radzi sobie z nimi bardzo dobrze bez Twojej wiedzy i wydaje się to dziwne.
Prosty dowód - gdybyś chciał wyprać ciuchy w pralce i zamiast o uruchomieniu jej myślał tylko i wyłącznie o brudnych rzeczach, to nigdy byś pralki nie uruchomił i chodziłbyś brudny