O kurde, niezłą teorię ma policja na temat śmierci Gene’a Hackmana, jego żony i ich psa.

Mianowicie Gene Hackman zmarł prawdopodobnie bo przestał działać (nie po raz pierwszy) rozrusznik serca. Żona poleciała do łazienki po tabletki i tam się pośliznęła i przywaliła sobie w łeb. A pies? Pies zamknięty (celowo, aby nie szwendał się obok, albo przypadkowo) w pomieszczeniu zdechł z pragnienia.

To się nazywa ciąg pechowych zdarzeń.

#takietam

7

@reflex1, Czyli jednak nie czad?
@reflex1, ciekawe czy był zaszczepiony
@szatanista, Podobno rozrusznik zaczął szwankować krótki czas po ostatniej dawce 😉
@reflex1, przynajmniej nie umarł na kaszel 👍🏻