@Chris1979, kurestwo klimatyczne powinno mieć zakaz spożywania jakichkolwiek produktów pochodzenia zwierzęcego, a już szczególnie krowich wyrobów, nawet plasterek masła im się nie należy za ten cały szpindel, niech wpierdalają margarynę
@Chris1979, zmiany klimatu wplywają na drozszą produkcje mleka, ciekawe jak. Klimat sie zmienia od rana do wieczora, rano jest zimniej i wieczorem tez a w nocy to juz w ogole pizga, w dzien za to cieplo i co to ma do tych wszystkich obciazen podatkowych i inflacji ktora wplywa na cene masla
@lipathor, najpierw te krowy muszą być, a dzięki debilnej polityce UE gospodarstwa wiejskie upadają. I jeszcze przypomnę dzięki czyim regulacjom likwidowano w Polsce przemysł mleczarski (bo za dużo mleka produkowaliśmy). Dodam do tego jeszcze debili przeprowadzających się z miast na wieś i utrudniających rolnikom i hodowcom prowadzenia ich działalności. Tacy powinni mieć całkowity zakaz spożywania produktów rolnych i zwierzyny hodowlanej.
Ciekawe zdanie z artykułu "Z danych MRiRW wynika, że w Polsce notowany jest systematyczny wzrost produkcji mleka mimo postępującego spadku pogłowia krów mlecznych".
@pszczonk, wahania sezonowe to chyba żadne zaskoczenie? Są kwestie ilości skupionego mleka, tego ile jest przeznaczone na masło (vs. prognozy) jego cena oraz jakość - masło nie powstaje z mleka jako takiego tylko ze śmietany a ilość tejże też jest zmienna. Koniec końców ceny masła równie dobrze mogły się zmienić wskutek spekulacji na rynkach co z przyczyn pogodowych/klimatycznych i wyśmiewanie tego świadczy o płytkim myśleniu.
@pszczonk, Tarcze były głównie dla indywidualnych odbiorców i dla MŚP, duże firmy mają ceny maksymalne zamrożone od października 2023 do końca 2024 i 1 lipca nic się nie zmieniło. Jeszcez większe firmy kupujące energię na ryknach hurtowych mogli płacić nawet mniej bo ceny za emisję CO2 są w tym roku niższe.
@pszczonk, Nie wiem czy zwala tylko na klimat, mamy jedną stopklatkę i nic więcej. I jak pisałem wcześniej przede wszystkim zwracam uwagę na płytkość wyśmiewania tego argumentu, a w sumie to nawet i nieuctwo bo 'hehe krowy się stresują'.
@drdpr, prawdziwe. Bardzo rzadko mleczarnia teraz jeździ do mniejszych gospodarstw po mleko. Ekolodzy mają rację, że cielaka szybko zabiera się od krasuli, w mniejszych gospodarstwach tak nie było.
Mam rolników w rodzinie i jest coraz gorzej. Za dużo tam nie robiłem nigdy, będąc małym odwiedzałem ich.
Wszystko się zwija, krowy, a ze świniami to w ogóle przez ASF, u nich konkretnie nie był, ale w okolicy tak. Jedyny plus, że dostaje się to, co zrobią z tego mleka, ale dla nich nienajlepiej.
@lipathor, mam gdzieś te wydajności, chciałbym zjeść po prostu coś lepszego niż ten sklepowy chłam (z chlebem chociaż się udaje, bo lokalna piekarnia).
@lipathor, chyba raczej pasze napakowane chemią i antybiotykami co wpływa negatywnie na zdrowie ludzi (świadome podtruwanie), chów nazwałbym klatkowym, gdzie krowa spędza większość życia w małym boksie co rusz podpinana do aparatury i wysysana do cna (ciekawe dlaczego tu nie ma podziału cenowego jak z jajkami, mleko z wolnego wybiegu droższe), raczej dojone do sucha maszynowo.
Ale przejdźmy do meritum, nie zmienia to faktu, że pogłowie spada bo hodowcom się nie opłaca, małych hodowli praktycznie nie ma (wystarczy przejechać przez byle wieś gdzie jeszcze 25 lat temu każde pastwisko było pełne krów a dziś świecą pustkami) a czeka nas jeszcze zapowiadany przez ekooszołomów podatek od krowy bo te pierdzą i wiesz klimat, który się zmienia od zawsze i szerokie otwarcie rynku dla producentów pozaunijnych szczególnie z krajów biednych (czyli niskie ceny eliminujące konkurencję europejską obciążoną opłatami i regulacjami unijnymi i produkty niespełniające żadnych norm).
@pszczonk, @lipathor mleka jest mniej z powodu stresu krówek od gorąca więc naprodukowaliśmy go najwięcej w ciągu ostatniego 20 lecia i dla tego ceny masła są wysokie, czego tu nie rozumieć.
@skuwka95, mam to szczęście, że u mnie dwie lokalne piekarnie pieką na własnym tradycyjnym zakwasie (choć cena w porównaniu z pieczywem marketowym jest dość wysoka), dzięki dużemu grony znajomych i kontaktów jest dostęp do świeżego wiejskiego mleka i mąki z młyna robionej w 100% z polskich zbórz i dziczyzny. W sezonie owoce i warzywa własne jak i owoce leśne zbierane osobiście.
@drdpr, tak samo, coś tu dojeżdża rano (więcej niż dwie).
7 zł minimum za mały bochenek chleba. Problem jest z chlebem IG (czy czymś ciemnym dla cukrzyka), jest się skazanym na piekarnię, z której ostatecznie trafia do marketu.
Mleko ograniczamy, przetwory mleczne możemy czasem dostać i to co w ostatnim zdaniu tak samo (ale w tym roku to grzyby wysypało, a jagód nie było).
@lipathor, wrzucam ci artykuł wyraźnie mówiący, że krowy się stresują od ciepła, gdzie masz podaną tabelę z zależnością występowania stresu od wysokości temperatury i wilgotności a ty swoje w zaparte.
@lipathor, ty naprawdę jesteś tak niedomyślny, że gdy ktoś w temacie dotyczącym tylko i wyłącznie stresu cieplnego użyje skrótu myslowego to już nie ogarniasz? Czy tylko fikołki robisz żeby jakoś wybrnąć?
Wezmę pod uwagę, że pisząc z tobą trzeba wyraźnie, powoli i broń boże żadnych skrótów myślowych, czyli jak do małego dziecka.
@lipathor, to teraz zjedź wzrokiem na ujęcie z programu i zobacz co, jest napisane przy krówce. I domyślam się, że autorowi właśnie o ten stres chodzi. Przepraszam, że nie sylabami, mam nadzieję, iż zrozumiesz, właśnie wychodzę.
@lipathor, mnie bardziej nurtuje tłumaczenie cen masła tym, że są zmiany klimatu a krowy na skutek stresu cieplnego mniej mleka dają, gdy, jak sam wykazałeś mamy najwyższą produkcję mleka w ciągu ostatniego 20 lecia. Chyba, że chodzi o wzrost kosztów produkcji wywołanych kosztami propagandy klimatycznej to wszystko się zgadza.
@lipathor, Jak ty to łączysz? W jednym komentarzu piszesz, że jak są upały to krowy dają mniej mleka (co jest prawdą - ogólnie w okresie letnim krowy dają mniej mleka), by w następnym komentarzu temu zaprzeczyć, pisząc, że produkcja mleka stale wzrasta, co też jest prawdą. To w końcu jest mniej mleak czy więcej? A poniżej masz wyjaśnienie wzrostu cen masła:
@stawo73, bo produkcja ogółem rośnie, jak pisałem wyżej - selekcja krów pod kątem jak największej mleczności, lepsze pasze, chów zamknięty. Natomiast sezonowo może być różnie - gorętsze lato to mniejsza produkcja niż w chłodniejsze, susza i braki w paszach to też spadek produkcji, więc jedno drugiemu nie przeczy. Dodatkowo wzrost nie musisz mieć liniowy, przez 20 lat to wahnięć w górę i w dół możesz mieć pierdylion. Ważną rzecz poruszył tu facet jednak to jest handel globalny masłem (tam samo jak pszenicą i innymi) - towar leży w magazynach tygodniami a kilka razy zmienia właściciela i drożeje. Nazwij mnie komuchem, ale tego typu handel żywnością powinien być zakazany.
@lipathor, Masło to nie świeże mleko, którego cena może reagować na krótkookresowe spadki podaży. Masło pod tym względem można porównać do żółtych serów czy mleka w proszku, których więcej produkuje się w okresach zwiększonej laktacji. Zmrożone masło można przechowywać nawet do 2 lat po wyprodukowaniu, więc ewentualny spadek produkcji w okresie letnim nie powinien mieć tak znaczącego wpływu na ceny.
A jeśli chodzi o handel globalny produktami rolnymi to ja jestem jak najbardziej za, bo niweluje on amplitudy cenowe, które byłyby powodowane urodzajem bądź nieurodzajem w jednym państwie.
@stawo73, nigdy nie rozważa się nieurodzaju w skali np. Polski.
Na przykład od dwóch lat w większości tego, co się sadzi to na Dolnym Śląsku jest lipa (zboża i to co może wytrzymać dużo np. fasolka szparagowa to lepiej), ale nie oznacza to, że gdzieś indziej nie będzie dobrze.
Gdzieś zawsze w większej miejscowości jest giełda owoców i warzyw/skup zboża, nie wiem w Polsce ile jest, ale trochę będzie tego. Po coś lecą ceny na pasku w Agrobiznesie.
Co do ostatniego akapitu, to jadłbyś jeszcze większe dziadostwo niż teraz ostatecznie. A potem do lekarza po leki.
LizardKing
2
http://lurker.land/post/e5txksaer913
Mitne
0
JFE
5
motomax
3
Konto usunięte0
waldy33
4
drdpr
5
Konto usunięte0
@waldy33 a żebyś wiedział, rodzice mieli gospodarstwo i krowie mleko mnie żywiło i ubierało do skończenia szkoły średniej.
drdpr
0
Ciekawe zdanie z artykułu "Z danych MRiRW wynika, że w Polsce notowany jest systematyczny wzrost produkcji mleka mimo postępującego spadku pogłowia krów mlecznych".
megabot
2
Konto usunięte0
pszczonk
Wpis został usunięty przez autora
Konto usunięte0
pszczonk
Wpis został usunięty przez autora
Konto usunięte0
pszczonk
Wpis został usunięty przez autora
Konto usunięte0
Konto usunięte1
Mam rolników w rodzinie i jest coraz gorzej. Za dużo tam nie robiłem nigdy, będąc małym odwiedzałem ich.
Wszystko się zwija, krowy, a ze świniami to w ogóle przez ASF, u nich konkretnie nie był, ale w okolicy tak. Jedyny plus, że dostaje się to, co zrobią z tego mleka, ale dla nich nienajlepiej.
Konto usunięte1
drdpr
1
Ale przejdźmy do meritum, nie zmienia to faktu, że pogłowie spada bo hodowcom się nie opłaca, małych hodowli praktycznie nie ma (wystarczy przejechać przez byle wieś gdzie jeszcze 25 lat temu każde pastwisko było pełne krów a dziś świecą pustkami) a czeka nas jeszcze zapowiadany przez ekooszołomów podatek od krowy bo te pierdzą i wiesz klimat, który się zmienia od zawsze i szerokie otwarcie rynku dla producentów pozaunijnych szczególnie z krajów biednych (czyli niskie ceny eliminujące konkurencję europejską obciążoną opłatami i regulacjami unijnymi i produkty niespełniające żadnych norm).
drdpr
0
drdpr
1
Konto usunięte0
@drdpr,
Konto usunięte1
7 zł minimum za mały bochenek chleba. Problem jest z chlebem IG (czy czymś ciemnym dla cukrzyka), jest się skazanym na piekarnię, z której ostatecznie trafia do marketu.
Mleko ograniczamy, przetwory mleczne możemy czasem dostać i to co w ostatnim zdaniu tak samo (ale w tym roku to grzyby wysypało, a jagód nie było).
drdpr
0
Konto usunięte0
drdpr
0
Konto usunięte0
drdpr
0
Wezmę pod uwagę, że pisząc z tobą trzeba wyraźnie, powoli i broń boże żadnych skrótów myślowych, czyli jak do małego dziecka.
Konto usunięte0
drdpr
0
Konto usunięte0
drdpr
0
Konto usunięte0
drdpr
0
stawo73
1
http://youtu.be/zU5BOK2FRaA?si=l1M5XaRQDatdPmAA
Konto usunięte0
stawo73
1
A jeśli chodzi o handel globalny produktami rolnymi to ja jestem jak najbardziej za, bo niweluje on amplitudy cenowe, które byłyby powodowane urodzajem bądź nieurodzajem w jednym państwie.
Konto usunięte0
Konto usunięte0
Na przykład od dwóch lat w większości tego, co się sadzi to na Dolnym Śląsku jest lipa (zboża i to co może wytrzymać dużo np. fasolka szparagowa to lepiej), ale nie oznacza to, że gdzieś indziej nie będzie dobrze.
Gdzieś zawsze w większej miejscowości jest giełda owoców i warzyw/skup zboża, nie wiem w Polsce ile jest, ale trochę będzie tego. Po coś lecą ceny na pasku w Agrobiznesie.
Co do ostatniego akapitu, to jadłbyś jeszcze większe dziadostwo niż teraz ostatecznie. A potem do lekarza po leki.
waldy33
5