Ech, człowiek się nie uczy na błędach. Po dzisiejszych czy właściwie wczorajszych rewelacjach Trumpa nt. Danii i Kanady złamałem własne postanowienie i wszedłem na reddita. Z oczywistych względów dominują Kanadyjczycy, zwłaszcza że Trudeau miał się odwinąć i powiedział, że nie ma szans że dołączą do USA. Swoją drogą czemu wszyscy piszą, że Trudeau podał się do dymisji jak do marca dalej będzie sprawował władzę i planuje przekazać ją po prostu nowemu liderowi jego partii.

No ale ja nie o tym. Wchodzę tam i czytam, jak sami kanadyjczycy piszą, że mają prawo do własnej kultury, że urodzili się i umrą kanadyjczykami, że kanadyjskie wartości, że granice trzeba zachować i uznawać. I że nawet nie powinno się poddawać takiego przyłączenia do USA pod głosowanie, bo to zdrada.

Już wola ludu, demokracja nie jest ważna. Granice przestały być kreskami na piasku, a zachowanie odrębności kulturalnej i gospodarczej zamiast nazistowskiej propagandy stały się popularnymi na tym jakże postępowym portalu.

#przemysleniazdupy

11

@dodge_durango, Jeśli dojdzie do takiego referendum i to przejdzie, spoko. Jeśli jednak to będzie wbrew Kanadyjczykom i niedemokratycznie. Sorry ale w którym miejscu wtedy USA się różni od Rosji? Wtedy Polska równie dobrze może zerwać stosunki z US i może czas na juntę skoro wszystkie mocarstwa sobie tak pogrywają...