Siema lurki
Osuszam sobie browarka i dzwoni telefon. Zerkam na wyświetlacz, szef dzwoni. Odbieram i nawija mi przez chwilę o sytuacji w firmie. W końcu pyta czy miałbym możliwość podjechać po współpracownika i podrzucić go do firmy bo jutro zakład będzie sparaliżowany. Pytam kiedy miałbym go wieźć? On, że noo teraz, zaraz. Więc mu mówię, że nie mogę bo piłem. W telefonie usłyszałem:
-Aaach, no szkoda.
Przez 4 lata jak w firmie pracuje. Większego zawodu w jego głosie nie słyszałem
#pracbaza #oups

13

Brak komentarzy. Napisz pierwszy