Dzisiaj na mojej zmianie przy uchodźcach jednymi z „klientów” była bardzo dziwna rodzina. Po ciuchach i zachowaniu widać ze bogata.
I koleś pyta się mnie czy mamy prawników. Odpowiadam ze wszystkich potrzebnych rzeczy może się dowiedzieć ode mnie i o co chodzi.
On ze chce załatwić pozwolenie S (specjalne pozwolenie pozwalające ominąć normalną procedurę azylową przyznawane Ukraińcom). To mu tłumaczę ze musi pojechać tam i tam i załatwić. On mi na to ze oni już tam byli i tam jest w chuj ludzi i on nie będzie tyle czekał, on chce adwokata, który mu to załatwi. On zapłaci.
Już miałem na końcu języka ze to nie Ukraina i korupcja tu nie działa, ale odpuściłem i stwierdziłem ze zaprowadzę go do naszego biura i niech tam się z nim męczą.
I żeby nie było, takie chamskie przypadki to naprawdę promil tych co „obsługuję”, podobnie moja kobieta czy inni znajomi pracujący z nimi.
#ukraina #uchodzcy