@JFE, mordowanie Waldesow, przez Kościół katolicki uznanych za heretyków było rzeczom dobrą?
Waldesow
Waldensów
Sekta taka sama jak i Katarzy, bardzo niebezpieczna, protoplaści Lutra. Pal licho, gdyby swoje skrajnie ubogie życie praktykowali w swoim własnym kółku, problem polegał na tym, że żądali reform kościelnych i ślinili się na zwykłe rozkułaczenie majątku kleru, co pozwala sugerować, że w tworzeniu tym podobnych ugrupowań brało udział żydostwo
@Adeptus Pamiętajmy, że nie było jednej głównej Inkwizycji tylko szereg różnych przedsięwzięć kościelnych, polegających na wysyłaniu we wskazane miejsce Inkwizytorów, aby zbadali daną sprawę, często zapobiegając samosądom czy niesprawiedliwości
@JFE,
Mniej więcej to miałem na myśli.

A co do waldensów...
w tworzeniu tym podobnych ugrupowań brało udział żydostwo
Zapewne zaskoczy Cię zatem informacja, że w tworzeniu chrześcijaństwa jako takiego brało udział żydowstwo?
Zapewne zaskoczy Cię zatem informacja, że w tworzeniu chrześcijaństwa jako takiego brało udział żydowstwo?
@Adeptus, Owszem, zaintrygowałeś mnie
@JFE,

Cóż, prawda jest taka, że chrześcijaństwo zostało stworzone przez żydów na bazie okrutnych i absurdalnych żydowskich mitów o sadystycznym i narcystycznym bożku jahwe. Pewne pozytywne elementy pojawiły się w chrześcijaństwie (zwłaszcza w wielu kwestiach mocno odchodzącym od biblijnego plugawstwa katolicyzmie) po zaczerpnięciu elementów z pogańskich religii i filozofii lub też na skutek wypierania biblijnej doktryny przez zdrowy rozsądek co niektórych ważniejszych działaczy.
Stąd też tragikomiczne jest to, jak wielu "prawicowców" dostrzega zło w każdej inne ideologii stworzonej faktycznie lub rzekomo przez żydów, a potem biegnie klękać przed żydowskim bożkiem i idealizować chrześcijaństwo mimo tego, że posiada ono te same wady, które dostrzegają w tych innych ideologiach.
@JFE,
Po części zgadzam się. Inkwizycja jest przedstawiana jako najgorszy element katolicyzmu, podczas gdy w rzeczywistości była jednym ze stosunkowo jaśniejszych. Ograniczała zbrodniczość chrześcijaństwa, ujmując ją w formalne ramy.
@Adeptus, no rzeczywiście kurwa dobre, na tyle dobre że Indianie zostali uznani za ludzi bez duszy
@Szachista, Uznano ich za ludzi bez duszy i dlatego nawracano na katolicyzm. Czyma sie kupy. Tymczasem
W początku odkryć Ameryki papiestwo uznało Indian za ludzi. Traktowanie Indian jako gorszy gatunek, nieuzasadniona przemoc i inne tego typu czynności groziły ekskomuniką, Korona hiszpańska dodała że takie osoby muszą opuścić kolonie lub zostaną skazane na wygnanie. W początku XVI wieku obłożonych ekskomuniką kilkuset hiszpańskich kolonistów zostało wygnanych z kolonii hiszpańskich.

W początku XVI wieku ojciec Bartolome de las Casas napisał pracę „Krótka relacja o wyniszczeniu Indian”, która została przedstawiona królowi i królowej Hiszpanii Ferdynandowi i Izabelli. Po otrzymaniu tej pracy król i królowa wzięli pod protekcję korony hiszpańskiej wszystkich Indian z zajętych terenów, tereny te otrzymały status równy ziemiom Hiszpańskim, zaś Indianie stali się pełnoprawnymi obywatelami hiszpańskimi. W roku 1516 Ojciec Bartolome został mianowany przez Karola V „Oficjalnym Protektorem Wszystkich Indian” i otrzymał zadanie od korony aby zakończył ucisk Indian w Ameryce. Ojciec Bartolome opracował formułę „Nowych Praw” które łączyły prawa korony hiszpańskiej i prawa regionalne. Od drugiej połowy XVI wieku prześladowania Indian w hiszpańskiej części Ameryki południowej znacząco zostały obniżone, aż w początku XVII wieku praktycznie już przestały mieć miejsce. Powrót do prześladowania Indian miało miejsce w czasie wojen napoleońskich, kiedy to kolonie hiszpańskie oderwały się od korony a rewolucyjne myśli ery oświecenia uznawały jedność państwową.

Oskarżenia w kierunku korony hiszpańskiej i Stolicy Apostolskiej o wyniszczenia języków i kultur ludów ameryki przedkolumbijskiej są niesłuszne. Historyk Arnold Toynbee (niekatolik) zajął się tym tematem i dotarł do źródeł, z których jasno wynika, że misjonarze zamiast zmuszać tubylców do nauki hiszpańskiego lub wyrzekania się swych tradycji sami uczyli się rdzennych języków i tradycji. Tradycje które wzbudzały wstręt u misjonarzy (np. zakaz mieszanych małżeństw na terenie dawnego państwa Inków) zostały zlikwidowane. Misjonarze stworzyli gramatykę, składnię i transkrypcję języków quechua, nahuatl, guarani, tarasque i wiele innych. W roku 1596 w uniwersytecie w Limie powołano katedrę języka quechua. W tym samym roku Rada do spraw Indian poprosiła Filipa II o pozwolenie na przymus nauki hiszpańskiego. Król powiedział „Nie wydaje się odpowiednie zmuszanie ich do porzucenia swego języka: można natomiast wyznaczyć nauczycieli dla tych, którzy dobrowolnie chcieliby nauczyć się naszego języka. Profesor Salvador Gregorio zauważył, że ta odpowiedź była równoznaczna z odrzuceniem przez koronę uniformizacji językowej imperium.
Protekcja tubylczych języków trwała do ustanowienia nowych republik w tej części świata w XIX wieku, kiedy to władze kreolskie wprowadziły przymus nauki hiszpańskiego, zlikwidowały katedry z nauczaniem rdzennych języków i wygnali misjonarzy katolickich[quote]

Izabela I Kastylijska

[quote]Naszą główną intencją było, aby na przyznanych nam wyspach i lądach zamorskich, zarówno tych już odkrytych, jak i tych, które dopiero zostaną odkryte, wprowadzić naszą wiarę katolicką, wysyłając na te ziemie duchownych oraz inne mądre i bogobojne osoby, by gorliwie uczyli ich mieszkańców wiary i dobrych obyczajów; dlatego bardzo serdecznie proszę mojego Króla i Pana oraz nakazuję to mojej córce, księżniczce i jej mężowi, księciu, żeby ze wszystkich sił postępowali tak, aby nie dopuścić, by mieszkańcom wymienionych ziem oraz ziem, które w przyszłości zostaną zdobyte, działa się jakakolwiek krzywda osobista lub materialna. Czyńcie to, co konieczne, aby byli traktowani sprawiedliwie i humanitarnie, a jeśliby zostali w czymś skrzywdzeni, niech to zostanie naprawione
Co tam konkwistadorzy odpierdalali to inna sprawa
Współczesnemu człowiekowi sam fakt potępiania przez Kościół herezji i zwalczania ich usiłuje się przedstawić jako rzecz z gruntu naganną, jak gdyby pierwowzór totalitarnych tendencji do tłumienia wolności myśli. Zapomina się przy tym, że religia chrześcijańska stanowiła w państwach średniowiecznych podstawę społecznego ładu, równie niekwestionowaną, jak dzisiaj demokracja i prawa obywatela. W przypadku większości herezji zakwestionowanie owej ideologicznej podstawy było środkiem służącym walce z ustrojem. Atak na dogmaty wiary zbiegał się nierozdzielnie z atakiem na króla lub feudalnego pana, towarzyszyły mu zawsze żądania natury politycznej, zazwyczaj także odwieczny postulat wszelkich rewolucji, aby wymordować bogatych i rozdzielić ich mienie między biednych - czyli samych heretyków. W formie sporów religijnych znajdowały ujście konflikty o podłożu ekonomicznym lub narodowościowym, i to one właśnie nadawały tym konfliktom temperaturę prowadzącą do okrucieństw.

Atmosfera wieku XII różniła się jednak zasadniczo od stuleci poprzednich. Przede wszystkim, nad chrześcijańską Europą zawisło śmiertelne niebezpieczeństwo Islamu. Prowadzona z nim walka i ruch krucjatowy oraz związana z tym spirala obustronnych wojennych okrucieństw w ciągu kilku pokoleń pogrzebały średniowieczną tolerancję. Zarazem stopniowe przemiany ekonomiczne zachwiały wewnętrznym pokojem, pchając zubożałe tłumy do rewolt, a feudałów do wyniszczających wojen domowych. Było to stulecie nie notowanych od czasu wielkiej wędrówki ludów społecznych napięć, dzikich okrucieństw i obłędnych nierzadko ideologii, pragnących przewrócić świat do góry nogami.
@JFE, zydzi już tyle klamstw wpoili wielu pokoleniom do łbów, że według mnie to już nie m powrotu