@wiktor, W tym przypadku, wszystko wskazuje, że była specjalnie zmodyfikowana.

Bo oczywiście, zestaw głośnomówiący może rozwalić pół komendy, telefon komórkowy może spaść samolot, nadruk nadgryzionego jabłka ma potencjał stworzenia klasowej przepaści, elektronika podłączona do facebooka może zmienić wybory, bieg historii, stworzyć zamachowców i kto wie co jeszcze, więc potencjał ma duży. Nawet taka elektronika, co nie ma baterii ani nawet kondensatora, jeśli się nagrzeje odpowiednio w odpowiednim miejscu może wyrządzić jakąś krzywdę.

A w sensie, że losowy zestaw jakiejś elektroniki kupionej w sklepie miałby wybuchnąć to go przed tym bronią różne amulety na obudowach, takie jak FCC, EC itp.

@wiktor, Z tego co można zaobserwowac przez ostatnie 2-4 dni to wachlarz eksplodujących urządzeń stale rośnie. A co jeśli można detonować eko-bateryjkę na kółkach? Jakie to może mieć pierdolnięcie? Jeśli pager urywa rękę. W sumie to może być bardzo konwencjonalna broń, trochę nabrudzi ale nie tyle co atom czy inne jebudub. No i jak fanie taka eko-bateryjka na kołach jest wkomponowana w świadomość ludzi.

- Przecież to auto, Andrzeju to nie jebnie.

- Nie? To potrzymaj mi piwo.