Dlaczego nigdy nie powinno się rozmawiać z policją - wykład.youtube.com

Krótki wykład na ten temat, który obiecałem pod postem o gotowcu do przeczytania policjantom w przypadku próby wystawienia mandatu za brak maseczki. Wymagany pewien poziom angielskiego, profesor mówi dość szybko. Polecam, zwłaszcza w kontekście ostatnich żywiołowych działań naszej policji. Moim zdaniem wart każdej minuty.
#poradnik #prawo #policja

8

@Boreas_Linvail, jeszcze wykładu nie oglądałem. Ale trochę coś w tym jest.
Wracałem pewnego razu z pracy do domu, wieczorem. Na pustym skrzyżowaniu zrobiłem manewr, za który powinien być mandat. Pech chciał, że akurat patrol wyjechał. Zatrzymali mnie. Rozmowa była krótka. Zaczął zagadywać policjant. W odpowiedzi tylko dostał: z pracy do domu. Sprawdził dokumenty i pożegnał się. Nie wiem czy fart czy im się nie chciało. Czy po prostu zbyłem ich tak zdawkową odpowiedzią
@Boreas_Linvail, nawet ciekawie się słucha. Ciekawe jak to się przekłada na polskie warunki.
@Enviador, dokładnie to samo mnie zastanawia. Przydałoby się coś podobnego nagrane przez polskiego adwokata. Mimo wszystko koncepcja unikania rozmów z policją, a jeśli już trzeba to mówienie najmniej jak to tylko możliwe ma sens.
@Shuloch, @Enviador, Myślę że w ogólności ma to zastosowanie do naszych realiów. W polskim prawie też istnieje kluczowa zasada stanowiąca, że nikt nie musi być świadkiem przeciw samemu sobie, ba, nawet przeciw najbliższej rodzinie. Trudno też mi sobie wyobrazić żeby rozmawianie z policją mogło w czymkolwiek pomóc… A i przedstawiane przez profesora pułapki na nazbyt kooperatywnych świadków/podejrzanych mają wyłącznie charakter logiczny, bez wgłębiania się w zawiłości prawa specyficznego dla USA.
@Boreas_Linvail, no właśnie, nie możesz być zmuszony do bycia świadkiem w sprawie przeciwko sobie ani najbliższej rodzinie. W innych przypadkach, jak rozumiem, można Cię zmusić. Czyli wtedy, czy chcesz czy nie, to gadasz z policją. Wtedy co? Domagać się adwokata? Jako świadek chyba nie bardzo. Pozostaje mówić tylko i wyłącznie na temat i nie rozgadywać się? Może ktoś ma jakieś pojęcie?