#imigracja
Dziś trochę "obrony" zachodnich społeczeństw.
Pojawił się filmik jak w Belgii latają z kałachami na ulicach. Pod filmikiem zaraz komentarze:
-mają co chcieli
- chcieli sprowadzać murzynów to mają
Itp itd.
Ten sam koleś co to napisał, pod swoim nickiem z dupy, już jako Kowalski wychodzi z domu, wsiada do komunikacji miejskiej gdzie w 100 osobnym autobusie jedzie z nim 10 Ukraińców, 3 ciapaków I 2 Gruzinów I 2 studentów z Bolandy
Ale on jest dumny, że my Polacy do tego nie dopuścimy
Dziś trochę "obrony" zachodnich społeczeństw.
Pojawił się filmik jak w Belgii latają z kałachami na ulicach. Pod filmikiem zaraz komentarze:
-mają co chcieli
- chcieli sprowadzać murzynów to mają
Itp itd.
Ten sam koleś co to napisał, pod swoim nickiem z dupy, już jako Kowalski wychodzi z domu, wsiada do komunikacji miejskiej gdzie w 100 osobnym autobusie jedzie z nim 10 Ukraińców, 3 ciapaków I 2 Gruzinów I 2 studentów z Bolandy
Ale on jest dumny, że my Polacy do tego nie dopuścimy
Skalp
1
Mamy za sobą minimum 4.5 tys lat ewolucji zorganizowanych cywilizacji, ale pod pewnymi względami jesteśmy ciągle dokładnie tacy sami.
Umiemy się jednoczyć jedynie w pewnych szczególnych okolicznościach. W dni jak co dzień wystarczy nam, że jeden mundry czuje, że dojebał trochę mniej mundremu. Pisiak się szczyci, co to, komu napisał na fb i chodzi już dumny, jak paw. Z kolei wielcy yntelektualyści zawsze czują podskórnie, że mogą z góry patrzeć na punkt widzenia motłochu i tak w kółko. Nie wiadomo kto zaczął, nie liczy się nawet na to, że w ogóle ktoś skończy.
Divide et impera
JFE
5
Nie mieliśmy kolonii, nie podbijaliśmy innych kontynentów. Natomiast czarty z NGO-sów wzięli nas na inny wabik - jak weźmiesz przybysza "bliskiego kulturowo" to będziesz mieć tanią siłę roboczą ale bez ekscesów i wzrostu przestępczości, no jak widac ten model też nie działa ale pisowskie durnie pchają go z każdej możliwej strony
stawo73
0
JFE
1
stawo73
0
Dps
2
Jesteśmy tacy sami, tak samo, jako społeczeństwo, jesteśmy manipulowani i tak samo zostaniemy w czarnej dziurze. Ostatnie 10 lat to w Polsce demograficzne tsunami.
I to trochę to tak jakby gotująca się żaba z temperaturą 70 stopni naśmiewała się z tych co mają już 90.
Rozwiązania pewno są gorsze lub lepsze, ale ja pisałem o ślepocie
stawo73
0
Tu jestem całkowicie odmiennego zdania, bo też nie uważam ukraińskiej imigracji za jakiś problem (mam na myśli samą imigrację, a nie przywileje dla imigrantów). Wręcz przeciwnie -sądzę, ze powinniśmy chętnie przyjmować wszystkich białych. Oczywiście w dzisiejszych poprawnie politycznych czasach nie można powiedzieć, ze kierujemy się kryterium rasowym, więc powinniśmy to zakodować np pod "bliskością kulturową".
Skalp
2
No i jeszcze chciałem dopytać. Uważasz, że Ukraina jest bliską nam kulturą?
Dps
0
Dziś już minęło. Nie liczysz Ukrainy i oczywiście, że kulturowo są bliżsi, ale to nie są Polacy. Już teraz pojawiają się roszczenia. Jeśli Polska by inteligentnie asymilowała Ukraińców wtedy bym się z Tobą zgodził.
Nie mamy żadnej asymilacji, albo w ograniczonym zakresie - tych co chcą, chyba trzeba to napisać, awansować kulturowo.
Mamy dwa narody żyjące ze sobą, ale obok siebie
stawo73
0
No oczywiście, że to nie są Polacy, ale chciałbym zauważyć, że nie ma drugiego państwa zamieszkałego przez Polaków skąd moglibyśmy czerpać.
10 czy 20 lat temu też nie brakowało idiotów, którzy domagali się "Zasania", tak jak i w Polsce nie brakowało tych, którzy domagali się zwrotu Kresów. Na szczęście histerycznych wpisów Brauna "zaczęło się" i jemu podobnych po ukraińskiej stronie, nikt poważny nie bierze. Nie mamy imigracji z Litwy, a też pojawiają się na Liwie glosy domagające się zwrotu Suwalszczyzny, a w Polsce głosy domagające się zwrotu Wilna. Imigracja nic tu nie zmieniła.
Liczyłeś na to, ze oni w kilka lat staną się Polakami? Oni nigdy nie będą Polakami, bo proces asymilacji jest rozłożony na pokolenia, dopiero więc ich wnuki czy prawnuki się spolonizują, jeśli w ogóle zostaną w Polsce.
@Skalp
Można do kwestii imigracji podejść na trzy sposoby:
Lewacki- wpuszczać każdego, kto chce, bo nie ma ludzi nielegalnych
Braunowy - nie wpuszczać nikogo i powoli wymierać, w końcu to dopiero nasze wnuki będą miały problem jak 20 milionowa Polska ma przetrwać pomiędzy swoimi dużo silniejszymi demograficznie (a wiec także militarnie i ekonomicznie) sąsiadami.
Rozsądny - wpuszczać tych, których ze względu na przynależność do tej samej rasy można łatwo asymilować. Pisząc o rasie mam na myśli Europejczyków a nie np Arabów czy Hindusów, którzy w większości też przynależą do rasy białej. Niestety w ostatnim czasie sprowadzamy już coraz więcej tych ostatnich, bo źródło ukraińskie jest już niemal wyczerpane.
No to chyba oczywiste. Wystarczy spojrzeć na podobieństwo języków. Nie mniej uważam, ze nawet Niemców powinniśmy przyjmować, choć w mniejszej skali, bo ci są trudniejsi do asymilacji.
Dps
1
Kiedy byłem w Irlandii byłem tylko wśród Irlandczyków. Musiałem mówić po irlandzku, myśleć po irlandzku, liczyć po irlandzku. Ubierałem does po irlandzku i chciałem być częścią tego kraju.
Nikt nie dawał mi po polsku objaśnień. Nikt nie przygotował mi centra obsługi Polaków. Nikt nie robił ułatwień I BARDZO DOBRZE.
Polaków było dużo w Irlandii ale nie tak dużo, żebym mógł żyjąc e Irlandii żyć życiem Polaka.
Im bardziej przyzwyczaisz kogoś że może żyć tak samo jak na Ukrainie tym mniejszy nacisk na zmianę. Spotkam ukraińskich klientów co mieszkają tu 7 lat i dalej nie gadają po polsku. Dla mnie to jasny sygnał
Więc asymilacja nie polega na tym, że ktoś ma się do cna spolonizować. Ma chcieć i aspirować do bycia biegłym obywatelem polski.
stawo73
0
Czyli Tobie nie chodzi o asymilację tylko o integrację, która jest oficjalną polityką polskiego rządu wobec imigrantów, a którą ja uważam za błąd, który jednak nie powstrzyma asymilacji a jedynie proces ten spowolni. Mi bowiem nie chodzi o to, by Ukraińcy stali się przykładnymi obywatelami Polski, tylko by ich potomkowie się spolonizowali. By po prostu przybyło Polaków. I tak się stanie, bo tak się dzieje w przypadku wszystkich ludzi, którzy żyją na obczyźnie - kolejne pokolenia mają coraz mniej wspólnego z ojczyzną dziadka/babci, a coraz więcej z nowym krajem. Chyba tylko Żydzi i Cyganie potrafią zachować własną tożsamość żyjąc w morzu innych żywiołów.
Skalp
2
Celowo zapytalem tak, jak zapytalem, bo moim zdaniem przynależność do rasy, w tym przypadku kaukaskiej to za malo. Ukraina w ujęciu cywilizacyjnym to, raczej cywilizacja turańska. To między innymi dlatego tam wyksztalcil się oligarchat, kwitnie korupcja na niebotyczną skalę, jedzono wlasnych pobratymców podczas homoru, a sąsiadów zdecydowano się zarżnąć. Malo to mieliśmy, jako Polacy takich okazji? Byly jakieś powstania z cyklu wyladowywanie bestialstwa na cywilach okupanta? Nie kojarzę i to jest ta różnica. Na co jest w stanie zdobyć się czlowiek w jednej cywilizacji, a na co z innej? Kolor skóry ma się do tego nijak. Polakom nie brakowalo problemów na dystansie stuleci, a jednak wyszli z tej nacji: Lukasiewicz, Chopin, Kopernik, Lem, Krasicki, czy Kościuszko. Ludzie, którzy stanowią punkt odniesienia na różne tematy dyskusji w wielu miejscach na świecie. Ukraina bardzo malo ma takich postaci, bo po prostu mają inny mental. Inaczej rozwiązują problemy, inaczej się organizują, inne rzeczy instynktownie przychodza im na myśl. To jest w zasadzie pierwsza sprawa, czyli różnice cywilizacyjne, zasadnicze.
Drugą sprawą jest skala, która moim zdaniem jest w oczywisty i klarowny sposób ogromnie za duża. Zakladam, że Polska nie jest w stanie przyjąc rocznie więcej niż okolo 100 k imigrantów rocznie w sumie, licząc wszystkie nacje. Dzięki temu ci ludzie są niejako przymuszeni do tego, żeby się odnaleźć w nowym kraju, zrozumieć zasady gry i sobie jakoś poradzić. Z resztą przyjęcie znacznego, stalego doplywu migrantów, jako warunek konieczny istnienia państwa jest absurdalny. W ten sposób dokonuje się podmiany ludności, a już na pewno podmiany kultur w danym miejscu.
To z kolei prowadzi do ostatniego etapu moich rozbieżności. Kto w ogóle powiedzial, że konieczna jest systemowa imigracja? Ja znam ten pogląd ekonomistów, który zahacza trochę o demografię. Mamy bardzo stażejące się spoleczeństwo, czyli jeśli chcemy walczyć na GDP, to musimy produkować wincyj i wincyj i zdobywać rynki, a żeby to robić to ktoś musi to wykonać, a żeby ten ktoś istnial, to trzeba go przywieźć, albo chociaż przywieźć takich ludzi, co takich nowych obywateli będzie chętnie plodzil. Nie wiem, może masz inny argument? Taki który brzmi lepiej, albo którego chociaż nie znam?
Może zwyczajnie trzeba powiedzieć sobie tak, że skoro nasz model państwa [a w zasadzie prawie każdy model państwa zachodniego bez doplywu tych imigrantów] sprawia, że nie chcemy przedlużać naszego gatunku, nie chcemy mieć potomstwa, albo kalkulujemy, że chcemy, ale się nie "oplaca", to taki model jest do bani?. Może pogoń za bogactwe, ferrari, lajkami, i-phonami i wakacjami na Seszelach prowadzi nas do wymierania? Może należy przemyśleć, czego my uczymy ludzi, co oferujemy im do zyskania. Poza tym zobacz, gdyby przyjąć, że to tylko glupoty, że obecny ksztalt gospodarczo-ekonomiczny Zachodu jest wspanialy i najlepszy, jaki istnial, jak twierdzi chociażby Wróblewki, to zakladaloby, że trzeba pewną część świata utrzymywać w permanentnej biedzie. Jako swoisty inkubator dziecioków/ludzi dla bogatszych państw. No bo jeśli im się za bardzo polepszy, to nie będą tacy chętni do wyjazdów, a może nawet do rozmnażania. Zależność bogactwa od liczby posiadanych dzieci jest bardzo wyraźna. Zwykle te kraje, które są biedne jednocześnie się chętnie rozmnażają, a te, co są bogate już raczej mniej chętnie.
stawo73
0
A co do tego, ze lepiej mieć własne dzieci niż sprowadzać imigrantów, to się w pełni zgadzam. Tyle tylko, że nie widzę możliwości aby Polska przeciwstawiła się antynatalistycznym prądom kulturowym płynącym do nas z Zachodu. Kijem Wisły nie zawrócimy. Powinniśmy przyjąć strategie przetrwania i liczyć na zmianę wiatru wiejącego do nas zza oceanu (może Trump to zapoczątkuje?).
Dps
0
Masz przykłady za granicą, gdzie drugie czy 3 pokolenie nie czuje się Francuzami Szwedami czy Niemcami. I dalej piszesz że będzie inaczej. Bo są biali?
Mi chodzi o to, że kiedy państwo wymaga od Ciebie nauczenia się polskiego, daje ci takie same prawa Tylko jeśli zostaniesz obywatelem(np świadczenia socjalne) to bez żadnych programów ogromna część ludzi będzie miała sporą inicjatywę by związać się z tym krajem. By chcieć być Polakiem, albo być również "jak" Polak.
Zamiast tego tworzy się ułatwienia nie do zostania Polakiem a do pozostania Ukraińcem w Polsce
Nazwij to integracją/asymilacja , nie ma to znaczenia dla mnie. Znaczenie ma to, że Polska obecnie składa się z elementu napływowego I to się zmieniło w DEKADĘ. Wiara, że ten proces zatrzyma Tusk czy Nawrocki jest wiarą Francuza z lat 90 który musiał obserwować to samo, a mimo wszystko się łudzić.
Ps jak to się stało, że Ci Ukraińcy nie zasymilowali się ani w 1 ani w 2 RP.
I jeszcze jedna uwaga, bo zgodzę się że rozsądna imigracja jest rozwiązaniem. Ale podmiana 1/10 społeczeństwa w dekadę nie stoi obok rozsądku, jest szaleństwem. Jeśli to byłyby 2% na dekadę to mielibyśmy sytuację gdzie dla takiego Ukraińca asymilacja(co rozumiem, jako przyjęcie polskiego języka/kodu kulturowego) byłaby koniecznością.
Nie do końca jestem też przekonany czy Ukraińcy uratują Polska demografię, jeśli możnaby nazwać to ratunkiem.