Fakt, że Brad Pitt będąc w swoim prime przegrał pojedynek o kobietę z wąsatym januszem, dokumentnie potwierdza, że każdy byle przegryw ma zawsze szansę! Nie wolno się poddawać! #milosc#zwiazki
Film to oczywiście "Siedem lat w Tybecie". Nawet, nawet. To taka uboższa wersja "Ostatniego Samuraja" z Tomem Cruisem. Nudniejszy, słabszy i bez szału w sumie
@mtelisz, te dwa filmy mają bardzo wiele wspólnego. Przez chwilę leci podobny wajb - Brad Pitt + Tom Cruise: obcokrajowiec uwięziony w zewnętrznej cywilizacji (200% kompletnie obcej, gdzie nie zna zwyczajów, języka, ani nic totalnie), gdzieś w pizdu na końcu świata, która to kultura zaraz zostanie najechana. Takie miałem skojarzenie z Tomem, gdy oglądałem Brada na ekranie
Konto usunięteWpis został usunięty przez autora
mtelisz
1
Gra Austriaka to musi tak wyglądać choć w Tybecie wyglądał inaczej.
Konto usunięte1
RogerThat101
1
Thanos
0
http://www.cda.pl/video/204266160
mtelisz
1
To są dwa różne i nieporównywalne filmy.
Thanos
0
mtelisz
1
Znam(i cenię sobie) jeden jak i drugi film, ale pozostaję przy swoim. "Ostatni samuraj" to właściwie piękna bajka.
"Siedem lat w Tybecie" to biograficzny.