Dziś będę prosił o wyobraźnię, bo będziemy musieli sobie coś wyobrazić:

Zdjęcie

Wyobraź sobie, że gdzieś na świecie jest kraj, który swoją politykę klimatyczną będzie uzależniał od tego czy węgiel szkodzi planecie czy nie szkodzi. (Na początku napiszę - to czy faktycznie szkodzi czy nie - wyjmujemy to z równania, nie ma to znaczenia w przykładzie). Aby to stwierdzić czy węgiel szkodzi czy nie postanowiono zlecić te badania jednej z .... kopalń. Kopalnia ta obiecała, że badania przeprowadzi tak obiektywnie jak to TYLKO MOŻLIWE. Żeby to nie było takie jednostronne to poproszono o pomoc w badaniach producenta gazu i producenta urządzeń wykrywających metan w kopalniach. Zlecono je do wykonania tysiącom górników w różnych kopalniach. OCZYWIŚCIE badania były pod nadzorem państwa. Tak się akurat składało, że u władzy była partia WWT, co oznacza "więcej węgla teraz". Była to partia która obiecała, że dostarczy węgiel do każdej żabki w Polsce. I organy państwa, pod rządami polityków z partii wwt, oczywiście zupełnie obiektywnie , zobowiązały się do kontroli badań dokonywanych przez kopalnię węgla.

Nie minęła sekunda jak tylko ta informacja przedostała się do opinii publicznej, a żar z dupy zielonych(taka partia w sejmie)sięgnął Wenus by w kolejną sekundę trafić na Słońce. Wskazywali, że to nie dopuszczalne, że jest tutaj podmiot zaangażowany, który ma interes, że organy państwa, mają również interes, bo są upartyjnione. Żar, kwik, protesty rozlały się po całym kraju. Zieloni szybko zorganizowali protesty w których uczestniczyło mnóstwo zatroskanych obywateli.

I tutaj pauza.

Bo należy stwierdzić jedno

Oczywiście, że Zieloni z naszego przykładu mają rację. Tego typu sytuacja nazywamy konfliktem interesów. Mało tego - taka konfiguracja nawet przeczy zasadzie, że nikt nie może być sędzia we własnej sprawie. Odpowiedź tutaj może być tylko jedna. Oczywiście zieloni są słusznie podejrzliwi i oburzeni.

Zdjęcie

I nie trzeba być Zielonym, żeby rozumieć, że inicjatywa do naciągania prawdy ze strony kopalń i zaangażowanych organów byłaby przeogromna. Że finansowe interesy są znaczące. Że możliwości budowania poparcia w mediach przez polityków WWT są bardzo ważne("proszę bardzo obiecaliśmy więcej węgla, będzie więcej węgla"). To rozumie każdy człowiek. Nawet nie specjalnie lotny... Każdy z odrobiną Rigczu

Reality check:

Zacząłem od węgla ale czy to jest totalnie odizolowany abstrakcyjny przypadek? Nic z tych by rzeczy.

Kiedy mówimy o klimacie i kiedy pojawia się jakiś naukowiec, który staje w opozycji do ustalonej wersji prawdy, to pierwsze co wyciąga lewica to: "ten naukowiec był sponsorowany przez Exxon!". Tutaj np mamy nazwiska Willie Soon, czy Richarda Lindzena.

Zdjęcie

Czy oni byli sponsorowani? Nie wiem, ale jeśli byli warto się zawsze przyjrzeć. Tak samo jak naukowcom, którzy otrzymują granty, które są ZBIEŻNE z bieżącą agendą. Nie znaczy to, że badania są do wyrzucenia, znaczy to tyle, że istnieje spore ryzyko do naciągania prawdy

Zdjęcie

I teraz po co to wszystko piszę?

Bo wyobraź sobie, że w rzeczywistości jest "kopalnia" która sama sobie projektuje, przeprowadza i ogłasza wyniki własnych badań, nadzorowane przez władzę ściśle zainteresowaną w ich pozytywnym przebiegu. Następnie na podstawie tych badań sprzedaje "węgiel" ludziom jeśli wyniki tych badań są pozytywne. Ludzie z kolei "muszą" ten węgiel kupić.

Ale żeby było tego mało CAŁA LEWICA i związany z tym mental, TERAZ uważa że musi bronić tej kopalni i ich wszystkie badania, które ta kopalnia przedstawi to świętość. Totalny zwrot o 180 stopni. Cała nieufność co do możliwości przekrętu nie istnieje, zniknęła jak za dotknięciem różdżki. Ewidentny interes "kopalni" w określonym wyniku badania? Nie ma tematu. Zamiast tego każdy kto śmie kwestionować wyniki badań tej kopalni zostaje uznany za wariata. Coś niesamowitego? Jak to możliwe? Gdzie to tak?

No możliwe

Jeśli już się domyślacie to ta kopalnia nazywa się

Pfizer

#lewackiespierdolenie #lewackalogika

14

Brak komentarzy. Napisz pierwszy