@opel, Jak miałem 17 lat to i wtedy nie mogłem zrozumieć imprezowania.
Można pójść do kina, na basen, cholera do lunaparku... ale po cholerę do klubu nocnego.
Ale rozrywka... - tańczenie przez wiele godzin jedząc wstyd, słuchanie remixu 999 tego samego syfu co słyszysz w radiu na codzień (Oczywiście zagrane przez podobno "Najlepszego DJ'a w mieście…"), zajęcia - alkohol lub używki.
Przednia rozrywka, lepiej bym się bawił w melinie ćpunów... chociaż możliwe że to ten sam budynek
@Mitne, klub nocny to patologia nie impreza
@opel, tak było na firmowej przed świętami