@FiligranowyGucio, Nie należy być bezkrytycznym, ale nie należy też stawiać znaku równości "bo obie strony robią złe rzeczy". Istnieją różne odcienie szarości, istnieje wieksze i mniejsze zło (a to drugie najczęściej jest najbliższą możliwą opcją do "dobra").
@Adeptus, z odcieniami szarości może się zgodzę ale mniejsze i większe zło? Tak samo jak ludzie idą na wybory, nie głosuje na partie A ale wybieram partię B, mimo że ich nie lubię ale są przeciwko partii A, bo to mniejsze zło. Ktoś zabija osobę z innego miasta to mniejsze zło jak zabić ci syna/córkę to mniejsze zło? Zło wg mnie jest zawsze takie same i nie ma tutaj podziału. Coś jest albo złe albo nie.
@Toudek, "Tak samo jak ludzie idą na wybory, nie głosuje na partie A ale wybieram partię B, mimo że ich nie lubię ale są przeciwko partii A, bo to mniejsze zło" I właśnie tak należy robić.
"Zło wg mnie jest zawsze takie same i nie ma tutaj podziału. Coś jest albo złe albo nie" Według mnie jest to podejście niemądre, nieżyciowe…. i niemoralne. Odmawiając wspierania mniejszego zła przeciwko złu większemu, nie zachowujesz czystych rąk, tylko wspierasz większe zło. Należy wybierać między realnie istniejącymi opcjami, a nie marzyć o nieistniejącym ideale. A ideałów nie ma. Każde rozwiązanie zawiera jakieś wady, jakieś zło, choćby odrobinę. Czyli konsekwentnie idąc Twoim tokiem rozumowania - należałoby uznać, że wszystko jest złe i żadna ocena moralna nie ma sensu.
"Ktoś zabija osobę z innego miasta to mniejsze zło jak zabić ci syna/córkę to mniejsze zło?" Kiedy zabijasz napastnika chcącego zabić Ci córkę, wybierasz mniejsze zło. I jak tak bym wybrał, zamiast siedzieć z założonymi rękoma i napawać się swoją czystością.
"z odcieniami szarości może się zgodzę ale mniejsze i większe zło?" Czyli jesteś za, a nawet przeciw. Cięzko zaprzeczyć tezie o odcieniach szarości, ale masz blokadę przed uznaniem nieuchronnie wynikajacego z tego faktu istnienia mniejszego i większego zła (co jest tym samym, tylko sformułowanym innymi słowami). Uczucia przesłaniają Ci rozum i moralność. Nie obrażaj się, proszę - niestety tak to działa u bardzo wielu ludzi. I właśnie dlatego większe zło triumfuje.
Adeptus
0
Nie należy być bezkrytycznym, ale nie należy też stawiać znaku równości "bo obie strony robią złe rzeczy". Istnieją różne odcienie szarości, istnieje wieksze i mniejsze zło (a to drugie najczęściej jest najbliższą możliwą opcją do "dobra").
Toudek
0
Adeptus
2
"Tak samo jak ludzie idą na wybory, nie głosuje na partie A ale wybieram partię B, mimo że ich nie lubię ale są przeciwko partii A, bo to mniejsze zło"
I właśnie tak należy robić.
"Zło wg mnie jest zawsze takie same i nie ma tutaj podziału. Coś jest albo złe albo nie"
Według mnie jest to podejście niemądre, nieżyciowe…. i niemoralne. Odmawiając wspierania mniejszego zła przeciwko złu większemu, nie zachowujesz czystych rąk, tylko wspierasz większe zło. Należy wybierać między realnie istniejącymi opcjami, a nie marzyć o nieistniejącym ideale. A ideałów nie ma. Każde rozwiązanie zawiera jakieś wady, jakieś zło, choćby odrobinę. Czyli konsekwentnie idąc Twoim tokiem rozumowania - należałoby uznać, że wszystko jest złe i żadna ocena moralna nie ma sensu.
"Ktoś zabija osobę z innego miasta to mniejsze zło jak zabić ci syna/córkę to mniejsze zło?"
Kiedy zabijasz napastnika chcącego zabić Ci córkę, wybierasz mniejsze zło. I jak tak bym wybrał, zamiast siedzieć z założonymi rękoma i napawać się swoją czystością.
"z odcieniami szarości może się zgodzę ale mniejsze i większe zło?"
Czyli jesteś za, a nawet przeciw. Cięzko zaprzeczyć tezie o odcieniach szarości, ale masz blokadę przed uznaniem nieuchronnie wynikajacego z tego faktu istnienia mniejszego i większego zła (co jest tym samym, tylko sformułowanym innymi słowami). Uczucia przesłaniają Ci rozum i moralność. Nie obrażaj się, proszę - niestety tak to działa u bardzo wielu ludzi. I właśnie dlatego większe zło triumfuje.