@HerbaMate, nawet wiadomo było na czym te wałki polegały - liczyli każdy pozytywny test jako nową zarażoną osobę.
Czyli jeśli komuś wyszedł pozytywny robił drugi test (bo pierwszy mógł dać wynik fałszywie pozytywny) i dostawał wynik negatywny - czyli jest zdrowy. Ale do statystyk trafiało +1 bo jeden test był pozytywny. Skoro nie był chory to potem ani nie wyzdrowiał ani nie zmarł. Został więc jeden przypadek aktywny na wieki (albo przynajmniej na kilkadziesiąt lat bo kiedyś osoba która robiła test umrze).
Jeśli ktoś zrobił test i wyszedł mu wynik pozytywny, powtórzył test i znowu mu wyszedł pozytywny - okazało się że jest chory, jak już poczuł się lepiej to postanowił zrobić test aby zobaczyć czy już jest zdrowy. Niestety zrobił go za wcześnie i w sumie musiał jeszcze zrobić czwarty a potem piąty test. W sumie wyszły 4 testy pozytywne czyli do statyki policzyli +4 a potem 1 jedna osoba wyzdrowiała -1, więc po jego chorobie zostały 3 przypadki aktywne.
manekin
0
borubar
3
Czyli jeśli komuś wyszedł pozytywny robił drugi test (bo pierwszy mógł dać wynik fałszywie pozytywny) i dostawał wynik negatywny - czyli jest zdrowy. Ale do statystyk trafiało +1 bo jeden test był pozytywny. Skoro nie był chory to potem ani nie wyzdrowiał ani nie zmarł. Został więc jeden przypadek aktywny na wieki (albo przynajmniej na kilkadziesiąt lat bo kiedyś osoba która robiła test umrze).
Jeśli ktoś zrobił test i wyszedł mu wynik pozytywny, powtórzył test i znowu mu wyszedł pozytywny - okazało się że jest chory, jak już poczuł się lepiej to postanowił zrobić test aby zobaczyć czy już jest zdrowy. Niestety zrobił go za wcześnie i w sumie musiał jeszcze zrobić czwarty a potem piąty test.
W sumie wyszły 4 testy pozytywne czyli do statyki policzyli +4 a potem 1 jedna osoba wyzdrowiała -1, więc po jego chorobie zostały 3 przypadki aktywne.