@Bejdak, jak wyniki badań wykażą, że obiekty badań są chore psychicznie to im nawet dopłacę.
@drdpr, możesz mi już zrobić przelew...
@Bejdak, A to kiedyś naukowcy byli zawodem zaufania publicznego? Za komuny aż roiło się od pseudonaukowców, którzy śpiewali jak im władza zagrała, na przykład:

- Olga Borisowna Lepieszynska zaprzeczyła temu, że komórki mnożą się przez podział (pseudonauka dla czerwonej rewolucji, w myśl, że każdy żywy organizm można było dowolnie formować)

- Trofim Łysenko uważał, że gatunki potrafią przepoczwarzać się w inne gatunki pod wpływem czynników zewnętrznych

A dlaczego nikt nie podważał tej pseudonauki? W książce „Naukowcy spod czerwonej gwiazdy” piszą o Oldze:

szantaż oraz inne próby zastraszania były narzędziami, za pomocą których badaczka torowała drogę pseudonaukowym koncepcjom. A nieliczni, którzy ośmielili się pozostać przy swoim i odważnie głosić fikcję mitycznej substancji, trafiali na bruk lub lądowali w więzieniu.


brzmi znajomo

i jeszcze jeden ciekawy cytat

Nauka była tylko kolejnym polem walki klasowej i rywalizacji ze zgniłym, kapitalistycznym Zachodem. Jeśli tak komórki rozmnażały się przez podział, w Kraju Rad musiało być inaczej …
@Bejdak, dlatego logiczne wydaje mi sie , że państwo nie powinno mieć do dyspozycji za dużo hajsu. Z powodu co w znalezisku ale nie tylko.