Ciekawy komentarz z #jbzd od Pana @Splugawiony

"Słuchaj, jako człowiek który już trochę życia przeżył powiem Ci w następujący sposób. Od lat czytam to na forach, słyszę po znajomych i od młodszej rodziny. To bezcenne, jakże zajebiste pytanie. Dlaczego ja nie mogę sobie znaleźć dziewczyny? Czemu wciąż jestem samotny? I kurwa, Ci ludzie naprawdę w to wierzą, że są beznadziejni, bo nikogo nie mają i utwardzają się w przekonaniu, ze posiadać kobietę to jakiegoś rodzaju przywilej, który stanowi potwierdzenie, że jesteś coś kurwa wart. Że jesteś gość. Posłuchaj mnie byczku. Chcesz tego czy nie, popkultura sprawia, że jak widzisz sportowe audi rs8, to mało się nie zesrasz, żeby takowe posiadać. Tak samo jest z kobietą. Wszędzie filmy, wszędzie muzyka, wszędzie teledyski - wszystko o miłości. O szczęśliwej rodzinie. I mimo, że tak wielu o tym mówi, że to jest mit, że to bzdury, to ludzie i tak to łykają jak pelikany. "Ja muszę kogoś mieć, bo inaczej pozostaje w przegrywie". Bo widzisz, na filmie jest piękny związek, później piękne narzeczeństwo, później coś się niby jebie, ale ostatecznie się schodzą i…. żyli długo i szczęśliwie. Koniec filmu. Nikt już tego nie precyzuje, co to znaczy długo i szczęśliwie. Ja Ci powiem, co znaczy długo i szczęśliwie, bo tak się składa, że znam kogoś, kto zna kogoś, kto ma znajomego, który jest adwokatem i robi rozwody. I coś Ci teraz powiem. Na dwie imprezy w swoim życiu nie chcesz być zaproszony - nowotwór i rozwód. Wycisnął Cię jak cytrynę te 2 instytucje. Oczywiście, że można zwalać rozpady związków na garb feminizmu, kobiecej hipergamii i tego, że czasy pojebane, ale tak szczerze Ci powiem, że głęboko wierze, i ten znajomy znajomego... w sensie ten adwokat twierdzi, że najważniejszą przyczyną, dla której ludzie się ze sobą rozchodzą jest to, że DOBIERALI SIĘ KURWA NA SIŁĘ, BO KURWA JUŻ BYM CHCIAŁ, BO WYPADAŁOBY KOGOŚ MIEĆ. Ludzie zapominają, że najważniejsze w tym wszystkim to nie pociąg do dupy, czy strach przed byciem samotnym, a najprościej w świecie, to lubić się z kobietą. By była nie tylko Twoją laską, ale także przyjaciółką. Takich kobiet nie poznasz wiele w życiu, maks 1-2. Tak mi zawsze powtarzał ojciec, a jest wybitnie mądrym człowiekiem (przynajmniej dla mnie). I odpowiesz - no tak, ale jak poznać tą przyjaciółkę, skoro mój krąg jest zamknięty, ja nikogo nie napotykam na swojej drodze. No widzisz, to jest błędne myślenie. Bo zawsze się kogoś napotyka, czy to w sklepie, czy w drodze do pracy, czy na przystanku autobusowym. Jakoś tak jest, że ten magnetyzm działa. Kiedy poznasz tą właściwą osobę, to wierz mi stary, że te magnesy się złączą. Ktoś by powiedział, no nie ma chuja, żeby tak samo z siebie wyszło. Ona będzie, a ja ją minę, nie zauważę. A ja Ci mówię - zobaczysz że wyjdzie. To może być laska, która podejdzie i powie z dupa frans - ej, czy mógłbyś nam zrobić zdjęcie? Później zacznie się śmiać, ty coś dopowiesz, nagle zaczniecie gadać i... jest. Tylko że to musi być ta osoba. Ta właściwa. I chyba dlatego zawsze pierdoła w filmach, że "nie szukaj dziewczyny, związku, to Cię samo musi trafić", brzmi banalnie, ale tak kurwa jest. I w sumie dobrze, że tak jest. Dlaczego? Bo właśnie mamy takie czasy, że ludzie gnają w popłochu za wszystkim, także za związkiem. Byle już, byle mieć, byle było. Schodzą się, szybki ślub "no bo już przecież nikogo nie poznam, zdechnę w samotności" i później jak mija haj hormonalny pozostaje dwoje ludzi, których nie łączy ze sobą całkowicie nic. A tu dzieci, a tu wspólność majątkowa, wspólny kredyt. Pozostaje żyć jak zwierzęta, nie odzywać się do siebie, tylko mruczeć i marzyć, że kiedyś mnie coś jeszcze spotka. No nie, już Cię nie spotka najpewniej, jeśli masz dzieci i dużą ilość linków do obecnej małżonki (kredyt etc). Dlatego kolego sympatyczny warto czekać i nie tracić nadziei, bo pewnego dnia wspomniesz ten tekst i pomyślisz "kurwa jebany chuj z dzidy miał rację", a ja wtedy w myślach odpowiem "piona typie i trzymaj się w tym swoim życiu". Wesołych!"

Zgadzacie się z Panem dzidowcem?
#pytaniedolurkow #związki

10

@Verum, No właśnie nie mogę tego zrozumieć. Ja takiej kobiety nie spotkałem, wiem że gdybym spotkał to by była ta. A potem znajomy się żeni, baby nie znam, pytam się - co, jak, kiedy? - "a no hehe poznaliśmy się 3 miesiące temu".
I to jest tak częsty wariant że aż boli. A boli nie tylko tą parę ale i całe ich rodziny.
Małżeństwo to nie decyzja o pójściu do pracy lub nie. To ta jedna decyzja - niczym jak kredyt hipoteczny. Zobowiązujesz się na wiele lat z jedną osobą? To na chuja bierzesz kogoś, kogo nie znasz?!
@Verum, racja; przyjaźń i wspólne zainteresowania muszą być zaraz za atrakcyjnością psychiczną i fizyczną. Dlatego za młodu warto być w organizacjach, klubach hobbystycznych, czy innych aktywnościach, gdzie są też dziewczyny o podobnych zaintersowaniach. Najlepsza baza do weryfikacji, czy dany typ ci pasuje.

Wpis został usunięty przez moderatora

@Verum, już mnie taka nie spotka chyba. Rozwiodłem się z kobietą, którą uważałem za przyjaciółkę 😐
@pentakilo,
Co się posypało?
@Verum, chyba wszystko 🙄
@pentakilo,

4 lata minęły, przypadkiem jestem tutaj ponownie.

Jak się żyćku ułożyło?
@Verum, a dzięki, że pytasz. Tak się poukładało, że żyję w osamotnieniu na bułgarskim wybrzeżu, ale nie narzekam, bo mam spokój
@pentakilo,

Szczęście można spotkać tam gdzie się go nie spodziewaliśmy
@Verum, no, w sobie najprędzej. Inaczej jest to tylko złudzenie
@pentakilo,

Też często myślę że jest to umiejętność. Sporo nauki przede mną
@Verum, trzymam kciuki za Ciebie, Ziomuś 🤞🏻

Nie wiem czy widziałeś już kiedyś taką mapę poziomów świadomości, ale polecałem Ci kiedyś książkę z którą to wziąłem, nawiązuje do pojęcia szczęścia.

Ponoć Hitler miał poziom 200
@pentakilo,

To jest niesamowite że ostatnio dostałem masę wsparcia od przeróżnych ludzi, jakby świat chciałby mi pokazać że mnie kocha. Ale jestem jak rozbite naczynie, to wszystko gdzieś ucieka

Ostatnie wydarzenia nadal żywe w głowie. Ale skoro już tyle ustałem to jeszcze trochę ustoję

Zapisałem się do psychiatry. Terapeuta mnie odesłał. Mam nadzieję że pomoże, bo mimo że się staram to jest zwyczajnie ciężko.
@Verum, dzięki. Ogarnę to w wolniejszej chwili. Z tymi zdradami od najbliższych to jest fundamentalna sprawa, jak do tego podejdziemy. Wiadomo, że na początku i jeszcze przez pewien czas boli jak cholera, ale nasze zrozumienie tego co się wydarzyło pozwala nam lepiej poznać siebie, uodparnia na podobne przeżycia w przyszłości i może zmienić nasze podejście do innych i do świata. W pewien przewrotny sposób, takie wydarzenia nas ubogacają, a przynajmniej chcę wierzyć, że tak jest
@pentakilo,

Czuję się ubogacony jak Szwedka murzynem
@Verum, wierzę że z czasem spojrzysz na to inaczej