@Andrzej_Zielinski, Prawdopodobieństwo bliskie zeru. Chiny szykują się na konfrontację z USA, które – jak coraz więcej na to wskazuje - jedynie w sposób militarny mogą powstrzymać wzrost Chin. W takiej sytuacji otwieranie kolejnego frontu o kwestie piątej kolejności ważności z potężnym sąsiadem byłoby absolutnym idiotyzmem. To jedynie jankeska propaganda stara się przedstawić Chiny jako skrajnie agresywne państwo (ciągłe stawianie pytania o to, czy Chiny zaatakują Tajwan, a teraz czy zaatakują Indie). A to z kolei najprawdopodobniej ma uwiarygodnić jakąś operację pod fałszywa flagą, która będzie pretekstem do wojny z Chinami (świat ma uwierzyć, ze to agresywne Chiny ją rozpoczęły). ***** Imperium Zła.

@Andrzej_Zielinski, raczej nie jest rozsądna, ale jeśli Chiny faktycznie będą rosnąć to raczej jest nieunikniona. Zresztą USA jak wyciągnie z Tajwanu wszystko co im potrzebne i przejmie trochę specjalistów to też w końcu może to odpuścić, nawet jest opcja że dojdzie do w miarę pokojowego zdjednoczenia.

Co się konkretnego dzieje między Indiami a Chinami? od wielu lat mają spór na granicy, w sumie nie mają ustalonej granicy no ale jakoś funkcjonują. Może być z tego powodu jakieś większe spięcie, ale raczej wątpliwe żeby oba kraje, które się dobrze rozwijają miałyby sobie to wszystko pogrążyć jakoś bardziej znaczącą wojną.

Do tego oba te kraje mają dobre stosunki z Rosją, która coraz bardziej przesuwa się w stronę Azji.