@berni, Chyba jednak nie kumam. Zadałem dość proste pytanie i nie zdołałeś na nie odpowiedzieć. Sam jednak podniosłeś ciekawą kwestię. Kto nie widział nikomu nie zrozumiałego ograniczenia prędkości niech pierwszy rzuci kamień. Ja otwarcie przyznam, nie stosuję się do ograniczeń prędkości przeważnie. Tylko teraz może odpowiedzmy sobie na pytanie po co jest prawo i jaka jest jedna z jego funkcji. Otóż prawo jest rodzajem umowy społecznej, regułami gry nazwijmy to, a jedną z jego funkcji jest to, byśmy normowali niektóre elementy życia. Jak sama też nazwa się pewnie kojarzy to musi ono być sprawiedliwe, gdy reguluje coś czego nie potrzeba, lub w sposób, który burzy opinię społeczną to ma ono mały posłuch. Dokładnie w taki sposób na przykład tworzy się szara strefa, która ucieka przed regulacjami, których nie toleruje. No i teraz wracając do prędkości. Jaka jest istota regulacji prędkości w danym miejscu? Ma ona zniwelować liczbę wypadków drogowych i sytuacji niebezpiecznych. To może dodam, że przez 10 lat jeżdzenia autem mam literalnie jeden poślizg, który opanowałem i uderzenie nadprożem w słupek na nie oświetlonym parkingu. Poza tym nie miałem praktycznie jednego hamowania awaryjnego. Parę poprawek na gamoni drogowych i tyle. Do czego zmierzam? Stosując nienaganną kulturę jazdy: zostawiam odstęp by wyprzedzić się mnie dało, nie siedzę na zderzakach, nie wyprzedzam na górkach, zakrętach etc. spełniam to co ma w założeniu ten kodeks. Za to jestem pewien, że można jechać zgodnie z limitem i bez powodu gwałtownie zahamować i spowodować zagrożenie. Do tego jestem też narciarzem i jeżdzę relatywnie szybko. 12 sezonów, zero kontuzji, zero zderzeń, i może z jedna sytuacja niebezpieczna, każdego jednego roku widziałem natomiast GOPR udzielający pomocy. Każdy musi umieć oceniać ryzyko i mierzyć siły na zamiary, a różne czynności robić tak by mieć nad nimi kontrolę. Wiele prozaicznych rzeczy w życiu robimy, które wykonane niewłaściwie mogą być niebezpieczne, tylko po co to regulować? Właśnie dla takich ludzi są czasem wręcz idiotyczne instrukcje obsługi, by ktoś z ciekawości nie szukał szczęścia pod włączoną kosiarką. Nie jestem też zwolennikiem traktowania kogoś przestępcą zaocznym. Karanie za przekroczenie prędkości, jest tak w zasadzie karaniem za domniemane stworzenie niebezpieczeństwa na drodze….Przecież samo jechanie szybciej niż limit nikogo jeszcze nie krzywdzi.

Druga sprawa natomiast hah, bynajmniej moje nieposłuszeństwo nie wynika z jakiegoś działania na złość. Jest to dawanie świadectwa czynami bardziej i życie zgodnie z tym co wyznaję. Nie parafowałem każdej regulacji, która mnie obowiązuje, nie z każdą z nich się zgadzam i właśnie moje działanie jest efektem tego braku zgody. Co do domniemanego stwarzania zagrożenia, zaręczam, gdybym był przekonany, że je stwarzam nie nosząc maski to bym ją nosił. Nie noszę jej bo uważam, że noszenie stwarza realnych kilka zagrożeń i też nie biorę udziału w tym spektaklu.

@Skalp, Dziwny człowiek jesteś! I narażasz siebie i innych!
I nie bajdurz o GOPR do starego GOPR-wca, bo to jest temat rzeka.
Najsztub też twierdził, że starsza Pani nie wiadomo z jaką prędkością wtargnęła mu na pasach pod nieubezpieczony i bez aktualnego przeglądu samochód. No i prawko miał znacznie dłużej niż ty, tylko ostatnio było w "areszcie".
Ty się masz za asa kierownicy po 12 latach posiadania lejc!?? Mało widziałeś i mało wiesz……..
I tak, jesteś potencjalnym zabójcą na drodze ignorując przepisy poprzez swoje zadufanie w swoje umiejętności kierowcy rajdowego typu słynny Frog! Uważaj, bo karma czyha za rogiem.

Z mojej strony to tylko przestroga od starszego, doświadczonego kierowcy.

@berni, Dzięki za przestrogę, przezornego Bóg strzeże, mam nadzieje że dożyjemy czasów gdzie za potencjalne przestępstwa nie ma kary.

@Skalp, Najlepiej, to starać się żyć w zgodzie w własnym sumieniem i z przepisami…..

@Headcrab, A czy napisałem, że tak napisałeś. Po prostu teraz przez absurdalne procedury trudno o dostęp do opieki medycznej niecovidowej.