Niemcy okazali się po prostu szybsi.
@JFE, musieli być szybsi. Każdy dzień zwłoki pogarszał stosunek sił Rzesza/ZSRS. I mimo wszystko byli za wolni.
11 marca 1940 r. Siemion Timoszenko i Gieorgij Żukow przedstawili Stalinowi jeszcze jeden „Uzupełniony plan rozmieszczenia strategicznego sił wojskowych Związku Radzieckiego na zachodzie i wschodzie”. Kolejny wariant Wielkiego Planu nie różnił się znacznie od poprzednich (czytamy w nim m.in.: „byłoby najkorzystniej rozmieścić nasze główne siły na południe od Prypeci i poprzez silne uderzenia na Lublin, Radom oraz w kierunku Krakowa pokonać siły niemieckie oraz, już w początkowej fazie wojny, odciąć Niemcy od krajów bałtyckich”). Interesujący jest on głównie dlatego, że po opisie „pierwszego zadania strategicznego” (ofensywy na linii Kraków–Katowice) można w nim odnaleźć również „kierunki dalszych uderzeń”: „Kolejne cele strategiczne dla głównych sił Armii Czerwonej, w zależności od rozwoju sytuacji, można opisać następująco: kontynuacja operacji przez Poznań w kierunku Berlina lub działania na kierunku południowo-zachodnim w kierunku Pragi, Wiednia albo też uderzenie na północ w stronę Torunia i Gdańska, którego celem ma być okrążenie Prus Wschodnich”.