Benefity postępu. Hipoteza czerwonej królowej. Dlaczego nasza cywilizacja potrzebowała (i potrzebuje) chrześcijaństwa? 2/2
https://www.lurker.pl/post/f-nhdIo-j
Podobnie nie wiem czy długie życie jest aż taką zaletą. Egzystencja w oderwaniu od myśli o śmierci może, moim zdaniem, prowadzić do utraty świadomości sensu życia, a także do postępującej teraz laicyzacji (co uważam za negatywne).
Długie życie nie prowadzi do utraty sensu, nihilizm i brak hierarchii wartości to powoduje.

Tak, dobrze zauważyłeś że, postępujące odchodzenie od wiary jest problemem.
Potrzebujemy chrześcijańskiego systemu wartości, ponieważ nie jesteśmy jakimiś oderwanymi od otaczającej nas kultury istotami. Chcemy myśleć, że jesteśmy niezależną osobą, która ma własny oryginalny sposób na życie, postępowanie, myślenie, ale tak nie jest. Nasza tożsamość w zasadzie nie jest do końca nasza, nasze myśli również w większości nie są nasze, to wszystko zostało wykute przoprzez wychowanie, kulturę, ludzi wokół czyli ogólnie mówiąc środowisko - ono zaś przez cywilizacje której fundamentem jest chrześcijaństwo i wartości z niej wynikających.
ale zastanawiam się do czego to prowadzi.
Do przodu, po prostu. Możesz przyjąć negującą postawę i zatrzymać się obciążając twoją sieć społeczną. Brak odpowiedzialności i nihilistyczny hedonizm nie wpływa jedynie na jednostke. Nie możesz żyć w oderwaniu od innych ludzi. Możesz się poddać i odmówić pchania tego kamienia cywilizacji, ale odbije się to na twoim środowisku i bliskich. Twój brak odpowiedzialności będzie martwić twoja rodzinę, a zamartwianie się pogorszy ich stan emocjonalny, co z kolei pogorszy ich produktywność i wpływ na innych w otoczeniu w pracy czy w towarzystwie. To efekt domina wymieszany z efektem motyla, że tak powiem. Przeanalizujmy odwrotna sytuację - stajesz się dorosłym, pewnym siebie człowiek patrzącym do przodu - stajesz się jednostką na tyle silną, aby nie tylko podtrzymywać siebie i bliskich, ale również Twój wpływ na otoczenie jest silniejszy, będąc osobą zdolną do realizowania celów jesteś w stanie realnie oraz efektywnie wpływać na rzeczywistość w której żyjesz i żyć będą nasi potomkowie.
Aby wzmocnić moje słowa podlinkuje wypowiedź Jordana Petersona - Którego Ethos i Logos stoją na światowym poziomie.
https://youtu.be/ILelmCua_hU

Pomyśl jak wyglądałaby nasza rzeczywistość gdybyśmy kierowali się takim sceptycznym i zgorzkniałym myśleniem jakie obecnie kiełkuje.
Dlaczego nasza cywilizacja potrzebowała (i potrzebuje) chrześcijaństwa?
Otóż, opisanie wszystkich praktycznych korzyści płynących z Kościoła całkowicie mija się z celem. Kościół nie ma innego powodu do istnienia niż porządek, piękno czy dobro; nie chodzi o praktyczność, te rzeczy usprawiedliwiają się samą swoją naturą. Ale dla umysłu współczesnego, przesiąkniętego materializmem i użytecznością, argumenty praktyczności powinny być sposobem na otwarcie drzwi.

Chrześcijaństwo zaszczepia poczucie radykalnej odpowiedzialności, kiedy powstrzymujesz się przed upijaniem się, nie dlatego, że boisz się, że twój szef cię rano zwolni, ale dlatego, że uznajesz, że wstrzemięźliwość jest moralnym imperatywem. Tworzy cywilizację, w której możliwe jest wysokie zaufanie, gdzie kupiec nie oszukuje cię ani nie żąda wygórowanych cen z własnego poczucia obowiązku wobec ciebie jako swojego brata, oszczędzając w ten sposób czas i energię na rynku. Działania policyjne są łatwiejsze, ponieważ każdy przestępca ma dokuczliwe poczucie winy i chęć przyznania się; podobnie policja chrześcijańska gotowa jest okazywać miłosierdzie przestępcy, który okazuje prawdziwą skruchę, a otoczenie zachęca ich do spowiedzi. Kościół, wpajając te wartości każdemu, tworzy bardziej sprawiedliwe, wydajniejsze i bardziej ufne społeczeństwo dla wszystkich.

Ucząc się pilnowania siebie, nie tylko stajesz się osobą bardziej godną zaufania i cywilizowaną - robiąc to, co słuszne, nawet jeśli możesz zrobić to, co złe - ogólnie stajesz się też lepszą osobą. Wybierając umiarkowanie zamiast pijaństwa, nie tylko przynosisz korzyści pracodawcy, ale także samemu sobie. Wybierając miłosierdzie zamiast gniewu, nie tylko ratujesz wroga, ale oszczędzasz sobie kosztów niepotrzebnej walki. Konsekwentnie wybierając cnotę zamiast występku - nie dlatego, że zostaniesz złapany, ale ponieważ wiesz, że cnota jest osobistym obowiązkiem - stajesz się lepszą, silniejszą, odnoszącą większe sukcesy wersją siebie.

Chodzenie do kościoła wzmacnia to. Spowiedź zmusza cię do ponownego przeanalizowania wszystkich swoich zachowań - do zestawienia „ty” piątkowego wieczoru z „ty” niedzielnego poranka, zmuszenia ich do stworzenia spójnej całości i wzięcia odpowiedzialności za wszystkie swoje działania. Usuwa sprzeczności i buduje ciebie jako osobę. Stajesz się „sobą”, którym miałeś być. Jest też element nadprzyrodzony; łaska udzielona przez przyjęcie sakramentu, można porównać to do nowego roku któremu obiecujemy lepszą wersję siebie.

Wiara, a szczególnie "Bóg" jest czymś co nadaje kierunek całej cywilizacji.
Podkreślam, że każdy z nas ma własnego "boga", to nie tylko dziadek w chmurach: https://www.youtube.com/watch?v=AAMdKVp5ito

Współczesny materialista nieustannie staje w obliczu egzystencjalnego wyzwania: „Po co to wszystko w ogóle?” Zwiększenie PKB narodu jest szlachetnym celem, ale jeśli jest to jedyny cel, to jak można odróżnić bogactwo od konsumpcjonizmu? Jeśli celem jest użyteczność „hedonów”, to uzależnienie od narkotyków, zepsucie seksualne i narcyzm są tak samo warte, jak pomoc biednym, pozostanie wiernym swojej żonie i duma z osiągnięć swojego potomstwa. Jeśli celem jest władza, to mafijny don i Pablo Escobar są równi Henrykowi Fordowi i Karolowi Wielkiemu. Kościół zapewnia Gwiazdę Północną, która kieruje naszymi podróżami po tym mrocznym morzu. Jeśli celem naszej cywilizacji jest ratowanie dusz, podnoszenie na duchu naszych braci staje się imperatywem; pomagamy im przezwyciężyć występki i wzmocnić się, a oni z kolei stają się bardziej godni zaufania i bardziej produktywni. Dążąc do moralnej doskonałości w sobie, służymy jako przykład dla otaczających nas osób. Doceniając wieczne dusze wszystkich, którzy nas otaczają, stopniowo dążymy do osiągnięcia prawdziwej sprawiedliwości społecznej, a nie brzydkiej potworności proponowanej przez lewicę.
#frgtn #wiara #kosciol #spoleczenstwo

12

@Laffey, bardzo dobry wpis, wszystko pięknie rozpisane, chyba nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić. Szczególnie trafiła do mnie myśl o Kościele.
@d00mer, Miło, że przeczytałeś do końca