To jest tzw „skrzynka wymiany” (boîte d’échange) gdzie możesz zostawić dla innych książki, gry, płyty itp itd.
I często w tej naszej są pluszaki, które na początku sam mu dawałem a teraz pies sam za każdym razem sprawdza czy nie pojawiły się nowe.
#psiakreflexa

15

@reflex1, gry i płyty? Widziałem kilka ale same książki. W Krakowie tez są!, widzialem dwie,fajnie ze cywilizacja dociera też do Polski:)
@alienv, Gry planszowe i płyty DVD czy czasami nawet winyle.
@alienv, aż dziw ze to istnieje u nas. Janusz od razu zwietrzyłby interes i by podbierał i sprzedawał na olx.
@totenczas, jest pilnowane by wymiana byłą 1 za 1 w niektórych miejscach bo dokladnie tak było
@alienv, Te różne współdzielnie to nie żadna cywilizacja, tylko przejaw lewicowego magicznego myślenia. A jeśli się ma niepotrzebne książki, to można ją oddać do biblioteki (bo to właściwe miejsce dla książek) a nie upychać je po parkach.
@stawo73, wymiana książek to lewactwo? litości
@alienv, Nie sama wymiana książek, tylko sposób w jaki to jest organizowane.
@stawo73, i co jest z nim nie tak?
@alienv, A co dobrego jest w tym, ze niepotrzebne rzeczy wystawia się w przypadkowych miejscach? To Ty pisałeś o jakieś cywilizacji docierającej do Polski, więc wytłumacz w czym to jest lepsze od oddania książki do biblioteki, gdzie najprawdopodobniej będzie mogło z niej skorzystać więcej osób.

PS: Dodam jeszcze tylko, ze ta idea współdzielni nie dotyczy tylko książek. Na przykład koło mnie przez lata na ulicy była wystawiona lodówka, do której w zamyśle jedni ludzie mieli wkładać nadwyżki jedzenia, a inni z niej pobierać. Nigdy, gdy tamtędy przechodziłem, nie widziałem choćby szczypiorku w tej lodówce. Przez lata stała, pobierała prąd i szpeciła ulicę, ale pewnie za to jakieś lewicowe aktywiszcze zgarnęło grant za świetny pomysł. Cywilizacja po wuju.
@stawo73, Brzmisz jak jaskiniowiec który przekonuje że mieszkanie w jaskiniach jest najlepsze bo od zawsze mieszkaliśmy w jaskiniach a te całe stragany to tylko zasłaniają wejścia do jaskiń i szpecą okolice.
Miejsca nie są przypadkowe, chociaż niektóre są głupie, podałeś jeden przykład który ma dowodzić bezsensowności całej inicjatywy no bo "kiedyś tak nie było". Szpecą bardziej bilbordy itp a ten przynajmniej ma szanse na bycie kiedyś użytecznym.
Większość tych które znam jest wewnątrz budynków i działa.
Na przykład koło mnie przez lata na ulicy była wystawiona lodówka, do której w zamyśle jedni ludzie mieli wkładać nadwyżki jedzenia, a inni z niej pobierać. Nigdy, gdy tamtędy przechodziłem, nie widziałem choćby szczypiorku w tej lodówce. Przez lata stała, pobierała prąd i szpeciła ulicę, ale pewnie za to jakieś lewicowe aktywiszcze zgarnęło grant za świetny pomysł.
A ja znam taki co działa i jest przydatny, ludzie wnoszą - inni wynoszą. Ale co gorsza wynosili nie tylko potrzebujący a raczej janusze i grażyny - co potwierdza że polacy są jednak nieco zacofanym narodem…
A lodówkę postawił... ksiądz. "lewicowy aktywiszcz" - być może.
Cywilizacja po wuju.
o nie ludzie chcą się wymieniać rzeczami - skandal!
który ma dowodzić bezsensowności całej inicjatywy no bo "kiedyś tak nie było".
@alienv, Z kim Ty dyskutujesz? Walczysz z argumentami wymyślonymi przez samego siebie, a w dodatku podajesz je w cudzysłowie, co ma sugerować, że są to moje argumenty. Czy ja gdzieś napisałem, ze jest to głupie rozwiązanie, bo "nigdy tak nie bylo"?
@stawo73, do cytowania użyłem cytatu, owo zdanie nawiązuje do "kiedyś to było".
Napisałeś że to "lewicowe myślenie" stąd kontrą jest "prawicowe myślenie" i konserwatyzm, stąd też boomerskie "kiedyś to było"