Przeglądaj wpis

Uszanowanko, mam pytanko. Takie pod rozważanie czysto teoretyczne.

Jak to jest z nieśmiertelnością duszy? Mamy nieśmiertelną duszę. Czyli co?

Dusza to jakaś część naszej osoby?
Dusza to my, centrum naszego jestestwa, nasze właściwe ja?
Dusza to coś zupełnie odrębnego i ma niewiele wspólnego z nasza osobą?
A może dusza to tylko kopia zapasowa która będzie żyć po naszej śmierci?

Jak to właściwie jest? Człowiek jest śmiertelny, dusza nieśmiertelna. To jak przebiega śmierć? Umierasz, a później pojawia się druga, nieśmiertelna wersja ciebie? A może tak naprawdę nie umierasz i jedynie przechodzisz z jednego świata do drugiego? Egzystencja jest ciągła czy może jednak ma przerwę w ciągłości? Jeśli choć na chwilę znikasz, to to co powraca jest jeszcze tobą, czy już nowym bytem? W końcu na chwilę twoja egzystencja stałą się nieprawdą, czyli tak czy inaczej umarłeś. Jedno istnienie przerwano, pojawiło się drugie, identyczne?

Tak na logikę nieśmiertelność to brak śmierci. Czyli nie może być nawet chwilowego unicestwienia zakończonego ponownym stworzeniem istoty. Wychodziłoby na to, że śmierć jest czymś jak zmiana stanu skupienia, tak jak woda zamienia się w parę, tak człowiek porzuca ciało i staje się istota duchową.

Tutaj miałbym kolejne pytanie. Po co nam w ogóle ten cielesny epizod w nieskończonej egzystencji? Czemu ma to służyć? Czym ma być dla nas ciało? Jaki pożytek z ucieleśnienia ma dusza?

Kończę gdybać. Napiszcie jak to widzicie

#rozkmina #duchowość #dusza

Populus

@Verum, uważam, że dusza to energia, która po śmierci ciała dalej istnieje, bo w przyrodzie nic nie ginie. Tak już Pan Bóg stworzył ten świat.

Verum

@Populus,
Energia nie ginie. Ale nasz świat ciągle się rozszerza. Mamy dwa scenariusze, albo rozproszy się na tyle że stanie się zimną pustynią, albo zacznie się skupiać w jeden punkt. Tak czy inaczej żadna "materialna" energia nie zachowa swojej postaci, siły, czy nie przeniesie żadnej informacji.

Duszy szukałabym raczej poza sferą materii. Materia nie pozostawia miejsca na nieśmiertelność.

shai_hulud

@Verum, Dusza to Ty. Najkrócej. Twoją osobowość, to jaki jesteś, co myślisz. Ciało to tylko opakowanie. Mięso, które pochodzi od małpy i bez duszy nie byłoby człowiekiem. Ciało starzeje się umiera. Dusza opuszcza wtedy martwe ciało. Przechodzi do świata ducha. Wszystko, co zrobiła jest widoczne dla innych istot duchowych. Aby doskonalić się dalej, naprawić błędy, nauczyć się kolejnych rzeczy, wyzbyć przywiązania do świata zmysłów wraca. Bierze udział w wyborze nowego wcielenia. I tak dopóki nie osiągnie doskonałości i nie połączy z Bogiem, od którego pochodzi i którego jest częścią.

Verum

@shai_hulud,
Czyli jeśli dusza to ja, a ja jestem podatny na uszkodzenia, to mam pewne obawy.

Jeśli dostanę mocnego udaru, to ja to warzywo. Ciało to wrak, psychika to wrak. Czyli moja dusza też stałaby się ruiną według tej definicji. Niezbyt pokrzepiająca wizja.

To jaki jestem i co myślę jest w dużej mierze definiowane przez ciało. Jako przykład niech posłużą chociażby osoby z Alzheimerem. Mózg słabnie i osobowość też degeneruje. Ciało to coś więcej niż opakowanie.

Można też zapytać inaczej. Czym jest "ja"?

kafar

Czyli jeśli dusza to ja, a ja jestem podatny na uszkodzenia, to mam pewne obawy.

@Verum, trochę za szybko się zatrzymałeś

Myślę że to zdanie powinno rozwiać wątpliwości:

Twoją osobowość, to jaki jesteś, co myślisz. Ciało to tylko opakowanie.

Czyli to, co dzieje się z ciałem, nie ma stuprocentowego wpływu na duszę. Jeśli ktoś jest niepełnosprawny, to dusza nie jest tak samo niepełnosprawna, np. nie jeździ na wózku

To tylko kształtuje Twoją/jej osobowość.

Verum

@kafar,
Osobowość jest generowana przez mózg. Uszkodzenie mózgu potrafi zmienić charakter człowieka.

Może dusza jakoś na to oddziałuje. A może mózg to jedynie narzędzie z którego korzysta. Niespecjalnie wiem jak to sprawdzić.

Tak czy inaczej zastanawia mnie jaki wpływ na ciało na ducha.

I jaki jest realny wpływ duszy na ciało.

kafar

@Verum, trochę to jest analogiczne do pewnego porzekadła, które mówi że dzieci nie są z natury złe. Uczą się tego od dorosłych. Tak samo jest z człowiekiem, którego charakter się zmienia z kolejnymi doświadczeniami. Niemniej uważam że dusza jest tą ostoją dobra, które jest w każdym, ale od naszego postępowania zależy czy będziemy faktycznie dobrzy, czy poddamy się życiu. Bez myślenia co robimy i jak zły mamy wpływ na otoczenie. Teraz myślisz że jesteś dobry, ale za 5 lat uznasz że dziś robiłeś źle. Moim zdaniem dusza to fundament.

adrian_

@kafar, Co z fizycznymi obrażeniami mózgu, które powodują ubytek intelektualny?

shai_hulud

@Verum, Nic nie dzieje się bez powodu. Jeśli dostaniesz mocnego udaru i będziesz jak warzywo to właśnie taki był plan. Takie wcielenie sobie wybrałeś, albo zostało Ci wybrane w wyniku karmy - jest skutkiem Twoich wcześniejszych występków i przeżycie tego cierpienia, uwięzienie w niedołężnym ciele pozwoli Ci coś zrozumieć, albo da jakąś lekcję i rozwinie Twoją duszę. To bardzo pokrzepiająca wizja! Jeśli przydarzy Ci się coś strasznego - pomyśl - sam wybrałeś sobie taki los, przed wcieleniem i jesteś mega kozakiem, bo postanowiłeś się z nim zmierzyć!

Ogólnie jest dużo materiałów w tej tematyce. Np. książka Edith Fiore "Reinkarnacja. Kim byłeś, zanim się urodziłeś". Opowiada o doświadczeniach autorki jako psychoterapeutki. Nie wierzyła w reinkarnację, aż trafiła na pacjenta, który miał pewien somatyczny problem. Cierpiał i nikt nie potrafił go wyleczyć. Rozwiązanie wyszło przypadkowo w trakcie sesji z wykorzystaniem regresji hipnotycznej. Okazało się, że źródło tkwi w traumatycznym wspomnieniu... z poprzedniego wcielenia! Gość, jak sobie to uświadomił i przeżył to na nowo wyzdrowiał. A autorka zszokowana zaczęła zgłębiać zagadnienie i opisała swoje odkrycia.

Jakiś czas temu na TVP był też ciekawy dokument. Można go znaleźć na YT - jak masz chwilę, możesz zerknąć - https://www.youtube.com/watch?v=xAQLfx77uOA

W ogóle zjawisko jest dość powszechne.

Verum

@shai_hulud,
Miałem doświadczenie pracy z dziećmi dotkniętymi wrodzoną łamliwością kości. Rodziły się tylko po to by po niedługim czasie przepełnionym cierpieniem umrzeć.

Nie ma w tym nic pokrzepiającego ani rozwijającego.

Eugeniusz

Ciało to tylko opakowanie. Mięso, które pochodzi od małpy i bez duszy nie byłoby człowiekiem.

@shai_hulud, To co się dzieje z ciałem ma jak najbardziej wpływ na osobowość. Choroby, używki, alkohol, narkotyki, pasożyty, tryb życia- to wszystko ją zmienia. Żeby nie podać juz przykładów drastycznych- czyli szkodzeń mechanicznych mózgu, czy osobowości wypaczonych przez wychowanie w patolgicznych rodzinach.

shai_hulud

@Eugeniusz, oczywiście, że tak... Właśnie wcielenie temu służy, aby ją kształtować. A jeśli zrobisz to właśnie w ten sposób... Licz się z konsekwencjami. Nie tylko w aktualnym wcieleniu.

Der_Liebhaber_der_Lebkuchen

@Verum, Najbliżej do opcji przejścia do innego świata, być może z umysłem funkcjonującym inaczej niż w ciele.