Lurki, wyjaśnicie mi dlaczego niektórzy są totalnymi plackami na własne życzenie?

Znam jedną osobę która przegrywa życie. Robi na pół etatu, co zarobi to przewali, niedawno wrócił na garnuszek do swoich rodziców. Jakieś technikum skończył ale w zawodzie nie robi, nie szkoli się. Nic. Wegetacja. Starzy go z domu nie wyganiali. Źle tam chyba nie miał. Nawet nie wiem czy rodzice go nie utrzymują. Blisko mu już do 30.

Na próbę znalezienia pracy stwierdził że nie chce mieć u nikogo długów wdzięczności i wstawił tuż przed umówioną rozmową. Super. Nie wiem, może woli długi u komornika…

Typ się też coraz bardziej izoluje więc nie ma jak pogadać a tym bardziej przemówić do rozsądku. Ludzie podają pomocną dłoń, a ten ją opluwa.

Nie ogarniam i w sumie mam już trochę w dupie, bo nie będę nikogo na siłę uszczęśliwiać. Ale jednak ciekawi mnie skąd w ludziach bierze się chęć życia jak robak. Ogarnia to ktoś?
#pytaniedolurkow

8

@Verum, Mam 26 lat i całe życie próbuję ułożyć sobie od 19stki. Perspektywy na normalne życie? Zero. Wyliczyłem że w obecnym miejscu gdzie żyje (Pomorze, Reda) potrzebuję 3 tyś. miesięcznie by żyć. - Najlepsza póki co praca w lombardzie - gdzie z premiami pierwszy raz zdobyłem 3 tyś. - słowo klucz - z premiami. Podstawa mniej niż 2 tyś. - zły miesiąc i jestem na bruk, z powrotem u rodziców. Oferty za 3 tyś.+? Aplikowałem, zero odzewów lub wszystko umierało na rozmowie kwalifikacyjnej. Większość prac wymaga albo magistra albo dużego doświadczenia (Hej ale wszędzie masz "młody, dynamiczny personel") no albo zmniejszenia oczekiwań początkowych do zarobków z obiecankami że będziesz zarabiać więcej - nigdy się to nie spełniło - z jednej pracy się nawet zwolniłem z złamanie tego postanowienia - dla pracodawcy to było śmieszne. Uber kraj dla ludzi młodych, gdzie nie jestem w związku siłowo bo boje się że zrobię bachora, dziewczyna okaże się niewierna i pociągnie alimenty (droga do ujebania życia nr.1) albo że wpadnę w spiralę zadłużenia próbując żyć na swoim za obecną pensję (droga do ujebania życia nr.2) - wystarczy zepsuta pralka. Dlatego niedługo idę w ślady innych młodych wyjeżdżam z kraju "za chlebem". 7 lat próbowałem i po tylu latach absolutnie nie dziwię się zniechęconym, też tak miałem przez pewien okres (3 miesięcy) ale się otrząsnąłem. I tak gospodarka jebnie na ryj w tym kraju wdg. mnie w ciągu 2 lat a ja nie zamierzam być bezdomnym.
@Mitne,
Czemu nie robiłeś studiów? Wyuczyłeś się jakiegoś zawodu czy coś?

Możliwe że ten kraj jebnie, ale jednak gdzieś żyć trzeba. Ostatnio kupiłem z dziewczyną mieszkanie. Gotówki nawet przy pomocy rodziny nie starczyło i musieliśmy wziąć kredyt. 85000 na 5 lat.

Rata wyjdzie mniej więcej 1600 na miesiąc, więc i tak taniej niż koszty wynajmu. Biorąc pod uwagę inflację i to że mam stałą stopę kredytu to oddam mniej niż pożyczyłem.
@Verum, Robiłem ale coś we mnie pękło. Czułem się absolutnie jak debil a do tego wybrałem kierunek na którym bym się męczył. To jest właśnie ból bycia młodym - nie wiedzieć jeszcze co chcesz od życia a decydować…
@Eugeniusz, Miasto które nie wspiera młodych to zawsze miasto umierające. Reda zawsze była sypialnią Trójmiasta
@Mitne,
No to tak czy inaczej jakieś kwalifikacje do konkretnych prac musisz zdobyć.

Inaczej nigdy nie będziesz zarabiał dobrze, chyba że po znajomości. W końcu po co ktoś ma ci zapłacić przykładowo 4000, skoro na twoje miejsce jest 3 chętnych którzy będą robić za minimalną?

Nawet głupie wózki widłowe. Cokolwiek.
@Verum, To ja wiem. Studia - inne, planuje. Problemem jest kasa, dla mnie opcja to tylko zaoczne. No i czas, na tą chwilę pracuje każdą sobotę. Jeden z wielu powodów dlaczego uciekam zagranicę - albo pracujesz normalnie za nic albo pracujesz jak głupi za niewiele więcej... A chciałbym sobie jakieś życie ułożyć.
@Mitne,
Jest to jakiś plan. Pojechać do gównopracy, ale nie za gównopieniądze, trochę odłożyć i zdobyć jakieś kwalifikacje.

Tylko dobrze to rozplanuj. Niektórzy jadą za granicę, żyją jak robaki i coś tam przywiozą. Ale potrafi się okazać że gdyby żyli jak robaki w Polsce to w sumie odłożyli by podobny hajs.
@Mitne,
No i pamiętaj że możesz tam spotkać najgorszych patusów. Nie zdziw się jeśli coś ci zginie.
@Verum, Jadę z kilkoma osobami które znam - właśnie co mnie powstrzymywało to strach przed znalezieniem się w chujowej sytuacji (chociażby niesławne obozy pracy). Raczej zabezpieczy mnie to przed kradzieżą - nawet jeśli nastąpi (wiem gdzie mieszkają i wiem co mają). Problem jest że w Polsce i to na garnuszku u rodziców odkładałem 1-2 tyś miesięcznie a potem i tak musiałem z tej sumy brać (rodzice albo potrzebowali albo ja potrzebowałem (problemy dentystyczne) albo nagłe wydatki (laptop się spalił…)) - nie wydaję pieniędzy na bzdury, dlatego oddzielam oszczędności od puli "na wydatki". Staram się jej nie ruszać no ale czasami muszę... ale myślę że przy oszczędnościach zamierzonych 5 tyś miesięcznie dam radę.
@Mitne,
Plan już masz, teraz pozostała realizacja.

Powodzenia kolego
Pomorze, Reda
@Mitne, To poza ogólnym "lepiej już było" dotknął Cię problem rozpoznany jako "śmierć małych i średnich miast". Przynajmniej masz blisko do Gdańska.
https://regiony.rp.pl/archiwum/art17624401-alarm-dla-srednich-miast-grozi-im-katastrofa
@Verum, Co w tym zlego ze ktos zyje Swoim Własnym Rytmem Czucia Przestrzeni.
Nie ładuj się z brudnymi buciorami na czyjś czysty dywan. Czyli nie ingeruj w czyjąś "karme" bez zaproszenia.
@bielcynkowa,

Nie no. Nie ma totalnie nic złego w pasożytowaniu na rodzicach aż do ich śmierci i życiu jak menel.

Nie będę mu przeszkadzać w realizowaniu tej świetlanej przyszłości.
@Verum,
A jeśli wszystkie te aspekty - twe myśli, emocje i działania - są martwe, czyli martwy jest twój umysł, ciało i duch, ci mroczni okultyści interpretują to tak, że skoro wszystkie aspekty twej świadomości są martwe, nieaktywne, uśpione, oznacza to, że ty sam jesteś duchowo martwy.
Jesteś tylko kawałkiem ożywionej materii, idącej przez życie niczym zaprogramowany robot dbający tylko o swe przetrwanie.
Dla nich jesteś istotą martwą.
Tak więc ich logika jest taka: "Nie robimy tego nawet żywym ludziom, robimy to martwym istotom."
"Nie ponosimy żadnej moralnej winy za nasze działania wobec nich, bo oni nie wiedzą co naprawdę robimy, nie obchodzi ich to i nie robią nic, aby nas powstrzymać.Możemy więc robić z nimi co chcemy"

Wpis został usunięty przez autora

@dramatdramatyczny,
Może laska miała ojca patusa i taki wzór mężczyzny ma zakodowany. Szkoda troszku.
@Verum, czasem niektórzy upadają na dno, żeby mieć się od czego odbić. Tej siły nie zatrzymasz 😐
@Verum, albo depresja, albo faktycznie woli życie ameby. Ale może też prowadzi bardzo bogate życie wewnętrzne i potrzebuje czasu aby skupić się na filozofii i rozmyślaniach.