Kiedyś, dawno, przymierzałem na bazarze garnitur. Na tym stoisku była nawet w miarę przymierzalnia. I co z tego kiedy, w całkowitego negliżu ładuje mi się sprzedawczyni i zaczyna mi pomagać włożyć spodnie. Poprosiłem o wyjście. zdziwiona zapytała czy mi przeszkadza, bo "chłopy to przecież lubią nie?". No więc ja nie lubię i ubrałem się, zostawiłem ten garnitur i poszedłem sobie stamtąd. Od tego czasu nie pojawiłem się już na bazarze w celu zakupu czegokolwiek wymagającego przymiarki. Zresztą przymierzanie w marketach też potrafi zaskoczyć... wtranżalającą się babą co to nie "zauważyła, że zajęte".
mtelisz
0
No więc ja nie lubię i ubrałem się, zostawiłem ten garnitur i poszedłem sobie stamtąd. Od tego czasu nie pojawiłem się już na bazarze w celu zakupu czegokolwiek wymagającego przymiarki.
Zresztą przymierzanie w marketach też potrafi zaskoczyć... wtranżalającą się babą co to nie "zauważyła, że zajęte".
wordpressowiec
1
sharkando
1
Verum
4
opel
1
#takbylo
Konto usunięte4