Przed lockdownem. Przychodzę do pracy. Od samochodu do bramy 5min. Rzadko kiedy ktoś przedemną skanuje kartę więc praktycznie w kolejkach nie czekam. Gdy przychodzę w szatni jest 1 max 2 osoby. (praca przy stole samodzielna więc nawet tego nie liczę) Wyjście podobnie jak wejście.
W trakcie lockdownu. Szefostwo wymyśla, że wejście przez bramę o konkretnej godzinie. 30 min przed ustawia się kolejka. Przez pół godziny wężyk ludzi na mrozie / w deszczu czeka na wpuszczenie. 40-50 osób dyszy i kaszle sobie na karki. Wszyscy na hura w szatni, smród spod pach, kichanie kasłanie.
Szefostwo nie podumało a że chciało zabłysnąć to tylko pogorszyli sprawę. Tak jak by chcieli celowo byśmy się pozarażali.
Po zmianie warunków na tak niedogodne, odporność naturalna była wystawiona na solidną próbę. Organizm musiał się uodpornić, przez 2 lata lockdownu nic nie złapałem.
Jednocześnie to co zauważyłem. Zaszczepy faktycznie mają obniżoną odporność. Zwłaszcza teraz gdy wszyscy chorują. To nie tyle "wina lockdownu" co świństwa które sobie ludzie wstrzykiwali.
@Kamien23, stara prawda, znana większości ogarniętych rodziców: nie hoduj dziecka w sterylnych warunkach, bo wychowasz zdechlaka i alergika. Koszmar pierwszych miesięcy przedszkola (kiedy dziecko w zasadzie non-stop jest chore) procentuje odpornością i zdrowiem w kolejnych latach życia.
Andrzej_Zielinski
1
Przed lockdownem.
Przychodzę do pracy. Od samochodu do bramy 5min. Rzadko kiedy ktoś przedemną skanuje kartę więc praktycznie w kolejkach nie czekam.
Gdy przychodzę w szatni jest 1 max 2 osoby. (praca przy stole samodzielna więc nawet tego nie liczę) Wyjście podobnie jak wejście.
W trakcie lockdownu.
Szefostwo wymyśla, że wejście przez bramę o konkretnej godzinie. 30 min przed ustawia się kolejka. Przez pół godziny wężyk ludzi na mrozie / w deszczu czeka na wpuszczenie. 40-50 osób dyszy i kaszle sobie na karki.
Wszyscy na hura w szatni, smród spod pach, kichanie kasłanie.
Szefostwo nie podumało a że chciało zabłysnąć to tylko pogorszyli sprawę. Tak jak by chcieli celowo byśmy się pozarażali.
Po zmianie warunków na tak niedogodne, odporność naturalna była wystawiona na solidną próbę. Organizm musiał się uodpornić, przez 2 lata lockdownu nic nie złapałem.
Jednocześnie to co zauważyłem.
Zaszczepy faktycznie mają obniżoną odporność. Zwłaszcza teraz gdy wszyscy chorują.
To nie tyle "wina lockdownu" co świństwa które sobie ludzie wstrzykiwali.
Krokers
2
https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,dlaczego-tak-wiele-osob-lapie-teraz-infekcje--sa-dwa-glowne-powody--fialek--to-nasza-wina,artykul,87796574.html
PostironicznyPowerUser
2
a reszta psychopatów w TV namawia na szczepienie dzieci na wszystko: grypę, covid, rsv, hpv itd.
Konto usunięte-1
Piotrecki80
0
Konto usunięte-1
Piotrecki80
-1
Konto usunięte0
zakowskijan72
5