Houston, mamy promil. czyli alkohol w kosmosie.
12 kwietnia 1961 roku Jurij Gagarin zabrał ze sobą alkohol całkowicie legalnie. W jednej z 63 tub z zaopatrzeniem w kosmosie znalazło się 160 gramów armeńskiego koniaku. Przed startem Gagarin skarżył się, że na pokładzie rakiety nie ma żadnego środka do dezynfekowania ran i zwrócił uwagę, że koniak będzie idealny. Przełożeni wyrazili zgodę. Ale pionier lotów orbitalnych alkoholu nie wypił.
Pierwszy łyk alkoholu wziął drugi człowiek na księżycu. Po tym jak 20 lipca 1969 roku "Eagle" wylądował na powierzchni Księżyca i Edwin "Buzz" Aldrin , skosztował trochę napoju z małego kubka. Podobno chlupotało w nim wino,
Prawdziwy przemyt kosmiczny rozpoczął się w latach 70. ubiegłego wieku, gdy radzieccy kosmonauci pełnili długie misje na pokładzie stacji orbitalnej Salut, trwające po kilkadziesiąt dni (rekord na pokładzie Salut 6 – 96 dni). W ciasnych modułach dochodziło do spięć i stresów. Alkohol w małych dawkach wydawał się doskonałym środkiem na rozładowanie napięcia.
Załoga przemycała wódkę i papierosy w skrzyniach z zaopatrzeniem, opatrując je napisem: "Wsparcie psychologiczne".
#alkohol #kosmos #ciekawostki

12

@Starszyoborowy, fajek koło zbiorników z tlenem i wachą to dopiero ruski pomysł
@Fox, to ruscy, palili na zewnątrz.
@Starszyoborowy, bez wódki nie razbieriosz... W seksmisji nawet na przyszłość była przemycona piersióweczka...
@Starszyoborowy, Kozak ciekawostka, a kto to jest ''oborowy'' - w dodatku ty jakis starszy jestes
@ChceGrac, Podejrzewam, że to ktoś zajmujący się bydłem.
@Starszyoborowy, I dlaczego sie tak nazwales

Ja tak, bo chcialabym sobie pograc w cos