@Barcafan, Sorki ze tak późno odpowiadam, ale nie miałem wcześniej czasu na obejrzenie materiału. To po kolei.
Owszem prokurator federalny dał zielone światło na rozpoczęcie śledztw (musiał bo to jeden z bardziej lojalnych ludzi Trumpa), z tym ze zaznaczył ze nie mają żadnych dowodów na oszustwa.
To „oszustwo” z maszynami nie dawało głosów Trumpa Bidenowi. Te maszyny, to nie skanery zliczającej, a maszyny drukujące karty wyborcze. I owszem był problem w zliczeniu głosów ale nie w drukowaniu. Już tłumaczę o co chodzi.
W wielu stanach nie stawiasz krzyżyka na karcie, tylko używasz właśnie maszyny, która na bank postawi krzyżyk w wyznaczonym miejscu. Drukuje ci kartę, ty ją sprawdzasz i wrzucasz do urny.
Z tym ze ta maszyna dodatkowo działa jak sondaż przedwyborczy i podaje wyniki nieoficjalne, bo karty wydrukowane przez tę maszynę są liczone osobno. I tu był błąd w oprogramowaniu ze zliczył część głosów Trumpa Bidenowi. Ale to tylko sondażowe głosy a nie policzone. Fakt chujowa sprawa, ale nie zmieniająca faktycznej liczby głosów.
Zwiekszona frekwencja na poziomie ponad 100% tez niczym dziwnym nie jest. Raz ze możesz głosować w innym stanie (z tym ze nie każdy stan dopuszcza taką możliwość), a dwa są jeszcze tak zwane głosu tymczasowe/zawieszone. Możesz taki głos oddać korespondencyjnie przed datą wyborów w komisji, a potem oddać w komisji. Do frekwencji zlicza się obydwa (tak wiem debilizm), ale liczony jest tylko ten z komisji.
Co do wyboru przez kongres to jak już pisałem w innym poście to tylko matematyka. Sporo republikanów może oddać głos na Bidena, bo sporo ich ma dość tego rednecka.