141/180 dni bez #alkohol
ABSTYNENCJA
Lecimy z tematem. Dawno się nie odzywałem, ale w sumie nie miałem nic ciekawego do napisania. Ostatni wpis miałem przy 100 dniach. Minęło 41dni więcej.
Miałem mały kryzys bo chciałem walnąć sobie Jagermajstra w te mrozy, akurat mam buteleczkę w domu, wystawiłbym sobie na balkon i pił zmrożoną. Ale dałem rade wytrzymać. Teraz nadal jestem jak Buddyjski mnich
Więcej grzechów nie pamiętam.
Pozdrawiam.
#alkohol #alkoholizm
ABSTYNENCJA
Lecimy z tematem. Dawno się nie odzywałem, ale w sumie nie miałem nic ciekawego do napisania. Ostatni wpis miałem przy 100 dniach. Minęło 41dni więcej.
Miałem mały kryzys bo chciałem walnąć sobie Jagermajstra w te mrozy, akurat mam buteleczkę w domu, wystawiłbym sobie na balkon i pił zmrożoną. Ale dałem rade wytrzymać. Teraz nadal jestem jak Buddyjski mnich

Więcej grzechów nie pamiętam.
Pozdrawiam.
#alkohol #alkoholizm
drdpr
1
solo1979
0
Rozumiem Cię doskonale.
VBN53
-1
nie rozumiem tej mody na chwalenie się abstynencją.
Niwelator
2
VBN53
1
no tak. Przecież picie alkoholu oznacza upicie się do nieprzytomności przy pomocy najtańszego syfu.
Niwelator
0
VBN53
0
za młodu to wiadomix. Od 10 lat staram się iść w jakość a nie ilość. Jak pić to rzadko ale dobrze i smacznie. Nie wyobrażam sobie zrezygnowania z dobrego piwa kiedy tylko mam na to ochotę.
Konto usunięte1