Co to się odjebało to ja nie wiem…
Dzwonek do drzwi (na zamknięty korytarz), przekonany że to siostra żony z mężem bo mieli wpaść, niespiesznie idę w stronę drzwi do mieszkania, otwieram i słyszę jak sąsiadka z końca drze ryja przez cały korytarz "gnoje pieprzone, na wygłupy wam się zebrało, nogi z dupy powyrywam…". Jako, że mieszkam najbliżej drzwi wejściowych na korytarz, patrzę w ich stronę i widzę jak jeden małolat wpadł do windy a drugi wyskoczył zza winkla i biegie do kumpla do windy... a że w piątek ktoś sobie jaja robił, że dzwonił dzwonkiem i dzida po schodach na dół, a wiem ile czasu potrzeba, żeby się winda zamknęła, nakręcony wrzaskiem sąsiadki wyskoczyłem i dobiegłem do windy zanim drzwi się zamknęły... z mordą do obu małolatów, jeden wyłapał już z bara a oni "ale cukierek albo psikus!" No kurwa!!! Zapomniałem zupełnie, że dziś małolaty latają za słodyczami... trochę mi się głupio zrobiło, bo widzę że zbroje obsrane... na szczęście miałem jakieś lizaki w domu. Skończyło się tym, że moja młoda dała im po lizaku i poszli do domu zmienić pieluchy...
Bo mnie tą ucieczką i brakiem przebrania zmylili...
#sleevecontent #gownowpis

13

@Detektyw_Sklepowy, a no szkoda, gdyby nie uciekali tylko powiedzieli od razu "cukierek albo psikus" to by się sprawy inaczej potoczyły, bez niepotrzebnego stresu i prania gaci
@Sleeve, aż mi się czasu dzieciństwa przypomniały... xdd
@Sleeve, jak w tym kawale o dzieciach i wujku Stalinie - A mógł zabić.