Wczorajszy post Pana Jacka Wilka:

"Szanowni Państwo, nie komentowałem do tej pory Strajku Kobiet, ponieważ chciałem poczekać na wykrystalizowanie się grupy prowadzącej protest, a przede wszystkim wskazanie postulatów pod którymi zgromadzili się protestujący. Sam postulat pt. "wypie****ać" wydawał mi się niewystarczający do skomentowania.
W niedzielę wieczorem Ogólnopolski Strajk Kobiet przedstawił pierwsze postulaty Rady Konsultacyjnej. Przyjrzyjmy się bliżej co zostało wskazane pod owym hasłem "wypie****ać":
Większość postulatów odnosi się oczywiście do kwestii światopoglądowych - dostęp do aborcji, czy walka o prawa społeczności LGBT. Dla odmiany nie zamierzam komentować i analizować tych punktów. Większość polityków przedstawiła już swoje opinie na ten temat, wylały się pomyje z jednej i z drugiej strony. I co? Oczywiście nic z tego nie wyniknęło. Oczywiście jako konserwatysta patrzę na zagadnienia w określony sposób. Nie czuję się jednak uprawniony do dyktowania innym swojego poglądu na powyższe kwestie. Wyciąganie tych tematów służy jedynie wzburzaniu konfliktów w narodzie i nie mam zamiaru dokładać do tego swojej cegiełki.
Odniosę się jedynie do postulatów ekonomicznych, ponieważ jako ekonomista i przedsiębiorca czuję się bardziej uprawniony do zabierania głosu w tych tematach. Jeden z głównych postulatów brzmi "śmieciówki do kosza". Szanowni Protestujący - umowy zlecenie to ostatnia ostoja wolności i deska ratunku dla przedsiębiorców i pracowników. Proszę zapytać studentów, czy wolą zarabiać 2500zł na rękę na umowie zlecenie, czy 1 629,39zł na umowie o pracę. Nie ma też sensu toczyć jałowych dyskusji o tym, czy warto wyrzucać część swojego wynagrodzenia do ZUS, czy nie. Wszyscy już wymiotują tym tematem i osiągnięcie wspólnego stanowiska w tym aspekcie wydaje się niemożliwe. Dlatego proponuję coś innego... proponuję hasło, z którymi sami maszerujecie - WYBÓR, NIE PRZYMUS. Niech pracownicy i przedsiębiorcy mają wybór czy chcą zawierać umowę zlecenie, czy umowę o pracę. Dlaczego odbieracie Im ten WYBÓR? Nie bądźcie faszystami.
O niektórych postulatach nie ma sensu dyskutować, ponieważ problem jest systemowy, a nie przedmiotowy. Postulujecie Państwo wyprowadzenie religii ze szkoły, gdzie prywatny system edukacji rozwiązuje ten problem na samym początku. To rodzice powinni decydować, czy ich dziecko chodzi na religię, czy nie. A nie Strajk Kobiet, czy Jacek Wilk. Nawiasem mówiąc jeśli uczeń nie chce chodzić na religię to może się z niej wypisać (jeśli coś się zmieniło w tej kwestii to proszę mnie oświecić). Poza tym wyprowadzenie religii ze szkół i przeniesienie ich do kościołów, czy sal katechetycznych przysłużyłoby się popularyzacji religii. Jak rozumiem na tym zależy Strajkowi Kobiet? Problem szkolnictwa jest dużo bardziej złożony i cały jest po prostu do napisania od nowa. Więcej, czy mniej godzin religii w szkołach naprawdę na nikim nie robi wrażenia. Tak samo przy postulacie zwiększenia pieniędzy na służbę zdrowia - wydawać by się mogło... "Tutaj też się ten Wilk czepia?". Tak, czepiam się, bo pieniądze wydawane na służbę zdrowia zazwyczaj są marnotrawione jeszcze na poziomie ministerialnym. Cały system jest skorumpowany, niewydolny i należy go zreformować. Jaki macie, szanowna Rado, pomysł na reformę? Dotowanie umierającego potwora?
Żeby nie było, że wszystko krytykuję dla samej zasady - nie wszystkie postulaty są złe. Zgodzimy się co do potrzeby reformy systemu sądownictwa, zgodzimy się co do odpartyjnienia służb panstwowych, zgodzimy się co do odpartyjnieniu mediów. Nie usłyszałem niestety propozycji rozwiązań na powyższe. Mam nadzieję, że proponowana reforma nie polegałaby jedynie na zastąpieniu najwyższych stanowisk Waszymi ludźmi - jak to zwykle bywało przy próbach "głośnych reform".
Postulat "ratunek dla planety" brzmi oczywiście górnolotnie, ale chciałbym poznać konkrety. Każdy zgadza się, że nie należy wyrzucać śmieci do lasów, jednak bardzo często za takim postulatem kryje się ekoterroryzm i brak specjalistycznej wiedzy o gospodarce, ekonomii, nie wspominając już o paliwach energetycznych. Jeżeli postulujecie Państwo zamknięcie wszystkich kopalni to skazujecie nas na pośmiewisko wśród innych krajów, które w nosie mają wszystkie limity. Nawiasem mówiąc polecam zainteresowanie się tematem wykorzystania węgla w sposób niezwykle ekologiczny, np. poprzez podziemne zgazowanie węgla.
O samych protestach: Nie zamierzam oceniać, czy hasło "wypie****ać" jest słuszne, czy nie. Naprawdę rozumiem, że ludzie są "wkur***ni" na rząd, ja również. Czy jest to dobre hasło pod kątem marketingowym i konsolidacyjnym? Nie. Zamykacie się Państwo we własnej bańce i tworzycie zespół oblężonej twierdzy. Czy nam się to podoba, czy nie - Polska jest państwem ludzi o różnej wrażliwości, wieku, czy wartościach. Jak bardzo byśmy nie krzyczeli - sukces osiągnie ten, kto przekona do siebie jak największą ilość osób. Cieszycie się Państwo, że frekwencja na protestach dopisuje - ale zastanówcie się ile osób owych protestów nie popiera. Czy Wasze postulaty są jednoczące, czy dzielące?
Całe zjawisko jest niezwykle smutne - mieszkańcy jednego kraju skaczą sobie do gardeł, rzucają petardami, skandują obraźliwe hasła o własnym narodzie. Wyobrażam sobie, jak Naczelnik Państwa musi się cieszyć i śmiać wieczorami. Chyba nie wierzycie Państwo, że to wszystko nie było zaplanowane? Doskonale zdawano sobie sprawę, że wyjdziecie na ulicę. Teraz mają pożywkę do pokazywania obraźliwych wycinków w TVPiS, a wina za nowe zakażenia wirusem będzie przypisywana protestującym. Zapewne nie skończy się na niczym konstruktywnym, a podział w społeczeństwie jeszcze bardziej się pogłębi.
Pamiętam jakie nadzieje wiązano z Solidarnością. Ludzie wierzyli, że od teraz będziemy zjednoczeni, wszystko się zmieni, nastanie rozsądek i poszanowanie dla obywatela. Podejrzewam, że młodsi uczestnicy wiążą podobne nadzieje z dzisiejszymi Strajkami. Nie zrozumcie mnie źle, młodzieńczy zapał nie jest czymś złym, a być może nawet romantycznie pięknym, jednak... najprawdopodobniej będziecie rozczarowani. Tak jak nas oszukano w '89 roku, tak teraz maniupulują Wami. Strajk "ludzi młodych"? Wybaczcie, ale wygląda to bardziej na grupę rekonstrukcyjną KOD. Zobaczcie sami kto temu przewodniczy (Labuda lat 74, Kuroń lat 71, Płatek lat 67, Boni lat 66). Nie dajcie się tak łatwo "starym wyjadaczom".
Na koniec: Ja też jestem wku***ony. Szkoda tylko, że temat aborcji bulwersuje bardziej niż upadające firmy... niszczenie życia przedsiębiorcom... konieczność wyjazdu za chlebem za granicę... Dramat dzieje się od wielu lat i... cisza.
Dokąd zmierza ten pociąg?
Quo vadis Polsko?"
#polityka #konfederacja #jacekwilk #protest

5

Brak komentarzy. Napisz pierwszy