- gówniaki nie chodzą ponad rok do szkoły - depresja,
- gówniaki mają iść na miesiąc do szkoły - depresja,

Naprawdę? Czyżby bały się weryfikacji ocen? A może w edukacji stacjonarnej nie da się opierdalać jak przed laptopem z wyłączoną kamerką?
#edukacja #szkola

7

@VBN53, wszystko co piszesz, to prawda. Ja dodam, że powrót do szkoły dotyczy 15 dni roboczych, bo potem są wakacje. O ile w ogóle byłam przeciwnikiem zamknięcia szkół, o tyle teraz zastanawiam się nad sensem ich otwierania. W styczniu tak, albo nawet teraz, czy po świętach. Ale na 15 dni roboczych, gdzie to już ostatnie dni szkoły, a oceny niemal wystawione?

Tak sobie myślę, że to nawet wywoła więcej stresu. Trzeba wstać o 6:30 czy 7:00, przygotować się, dojechać do szkoły - teraz wstają o 7:55. Przystosowali się też do zdalnego trybu nauczania. Kombinatorzy mają dobrze, bo łatwiej o dobre oceny, ale powrót do szkoły na te 15 dni roboczych i tak już niewiele zmieni, bo przecież nauczyciel na samiuteńki koniec nie będzie planował sprawdzianów.

Naprawdę chciałabym poznać przesłanki, którymi kierował się rząd, bo mam wrażenie, że coś mi umyka no i nie rozumiem tej decyzji.
@d00d,
jaki stres? Wstanie wszcześnie rano to stres? Przecież pierwsza sesja na studiach lub szef-psychol ich zmiecie z planszy.
@VBN53, wszystkiego się nauczą w swoim czasie
@VBN53, z jednej strony prawda - to był rok darmowych wakacji, ale kosztem wychodzenia z domu, kosztem ograniczonych interakcji z rówieśnikami i innymi ludźmi. Co masz robić jak nie możesz wychodzić z domu? Przypominam że rok temu śmieszne rozporządzenie zakazywało młodzieży przed lub po 14 roku życia przebywania poza domem bez opiekuna. Zatem tak - depresja.
Teraz, praktycznie tuż przed końcem roku szkolnego, mają wrócić na miesiąc do szkoły wiedząc nic, mając zerową wiedzę z tego co mieli nauczyć się zdalnie. Napisałeś z taką pogardą że "w edukacji stacjonarnej nie da się opierdalać jak przed laptopem z wyłączoną kamerką", że aż brak słów Tak jakby nauka tego co jest w szkole była łatwa i przyjemna - otóż nie jest i tylko garstka nauczycieli ma ten talent do przekazywania wiedzy oraz szacunek dzieciaków. W nauce stacjonarnej nie da się opierdalać? Mało jest asów którzy jadą na dwójach, byleby zdać? Oczywiście że nauczanie zdalne to dodatkowa furtka która im wszystkim ułatwiła ściąganie, obijanie się itp, ale zdecydujmy się - albo nauczanie zdalne, albo stacjonarne. Co wyrośnie z tych dzieciaków w przyszłości? Co jako dorośli mogliśmy im teraz zapewnić?
Nie pójdziecie do szkoły.
Pójdziecie do szkoły na razie, a potem się zobaczy.
Nie pójdziecie do szkoły.
Pójdziecie ale tylko trochę, na razie na dwa tygodnie.
Najmłodsi pójdą, starsi nie.
Dobra, wracacie wszyscy.
Nie, jednak nie. Zostajecie w domu.
Młody umysł potrzebuje stabilizacji a nie ciągłego jebania.
@kafar,
trochę się nasłuchałem opowieści jak to nauczyciele nie widzieli, słyszeli ucznia od połowy października. Ciągłe kłopoty z internetem w przypadku odpytania albo zrobienia przykładowego zadania? A może identyczne błędy w zadaniach lub teksty - wyrzuciło mnie ze spotkania? Czy to nie jest opierdalanie?

Co z nich wyrośnie? Cytując klasyka - Pedały z białaczką
@VBN53, jak ktoś chce kombinować to zawsze znajdzie sposób I to przez lata się nie zmieniło
@VBN53, to pierwsze nie jest prawdą - to że jest epidemia i nie trzeba iść do szkoły było przez uczniów traktowane jako wielkie szczęście, roczne wakacje - najlepsze co się mogło w życiu zdarzyć.
@VBN53, czy przypadkiem nauczycielom praca zdalna nie jest na rękę?
@pentakilo,
kumpel to nauczycielki fanatyk, który kocha pracę w szkole. Wielu takich jak on zwyczajnie cierpi widząc ikonki i uczniów z "problemami" technicznymi.

Nie każdy nauczyciel jest zadowolony z pracy na własnym sprzęcie, gazie, prądzie itp.
@VBN53, więcej takich nauczycieli by się przydało 👍
@pentakilo,
on i tak niedługo odchodzi z zawodu.
@VBN53, w tych twierdzeniach mimo wszystko widzę jedną prawidłowość, szkoła - depresja
@Mazi3City,
kiedy ja chodziłem do szkoły jakoś nie miałem depresji. Za to praca potrafiła wywołać epizody depresyjne.