Inflacja 17,2% we wrześniu. Uwaga, im wyższa tym bardziej się rozpędza. W Turcji we wrześniu 2021 było 19%. Teraz mają 80%.
#inflacja #polska #gospodarka

14

@kochacpis, no, czeka nas apokalipsa i koniec cywilizacji kapitalizmu i nikt z tym nie czuje potrzeby nic zrobic.
@kochacpis, @borubar, rząd kasę drukuje, żeby były dopłaty do węgla, energii i cholera wie jeszcze czego. A tak naprawdę beneficjentem tych dopłat jest własny elektorat. Najbardziej poszkodowani są ci, którzy mają oszczędności
@ED161, to niezupełnie tak, najpierw wydrukowali bardzo dużo pieniędzy na szczepionki, odszkodowania za bezprawne zamykanie firm i inne sprawy związane z plandemią. Potem przyszła wolna i plandemia się skończyła - mimo wydatków wojennych, pomocy dla sąsiada, pomocy dla uchodźców okazało się że wydatki są kilka razy mniejsze i inflacja spadła o połowę.
Ale teraz dogoniły nas skutki tego dodruku z tych ostatnich 2 lat inflacja spowodowała wzrosty cen więc ruszył kolejny dodruk pieniędzy tym razem na cele propagandowe, czyli te wszystkie dopłaty które mają łagodzić złe wrażenie po inflacji z wcześniejszych 2 lat (na zasadzie wtedy drukowaliśmy dla siebie a teraz drukujemy dla was) ale tego jest już kilka razy mniej niż poprzednio.

Najwięcej stracili ci co mieli pieniądze ale mieli ich mało - zbyt mało aby kupić nieruchomość lub zainwestować w coś co przyniesie jakiś zysk.
Szczególnie stratni są ci którzy zbierali na jakiś konkretny cel bo oni nie mogli ich wydać na byleco.

Ale stratni są wszyscy którzy w jakikolwiek sposób korzystają z naszej waluty - nawet jeśli są to jedynie bieżące sprawy i nie trzymają pieniędzy zbyt długo.
Strata zaczyna się już w momencie gdy podpisują jakąś umowę, zobowiązują się coś zrobić za określona kwotę - za miesiąc dostają zapłatę - ale już od razu pomniejszoną o to co państwo zabrało przez ten miesiąc za pomocą inflacji.
@kochacpis, wrzesień się jeszcze nie skończył, drukarki jeszcze pracują skąd wiesz ile dokładnie dzisiaj dodrukują?

A nawet jak miesiąc się skończy to tak od razu nie wiadomo ile poszło pieniędzy w obieg bo NBP podaje dane na temat inflacji dopiero w połowie kolejnego miesiąca.
@borubar, inflację CPI mierzy GUS. Robi to za pomocą koszyka inflacyjnego - sprawdza o ile wzrosły średnio w nim ceny. Odczyt z dziś to tak zwany "flash" (przyspieszony". W połowie następnego miesiąca ewentualna korekta, ale zazwyczaj nie różni się ona więcej niż 1pp w tą czy tamtą.
@kochacpis, GUS nie dostaje od NBP żadnych informacji wcześniej niż inni - nie ma więc czego mierzyć póki dane nie są publicznie dostępne.
@borubar, ale co GUS ma dostawać od NBP? GUS mierzy o ile ceny dóbr konsumpcyjnych (ceny w sklepach) wzrosły w danym miesiącu. Nie potrzebuje nic od NBP.
@kochacpis, albo ma dane z NBP albo publikuje bzdury wyssane z palca.
Innego źródła danych o naszej walucie nie ma.

Nie da się stanąć w bramie mennicy i liczyć tego co przez bramę przejeżdża. Chociażby z tego powodu że nie wszystkie pieniądze są papieru i metalu. Pieniądze to również zapisy na kontach bankowych a te objęte są tajemnicą.

A ceny to w wyniku inflacji dopiero wzrosną.
Inflacja nie powoduje natychmiastowo wzrostu cen.
Trzeba znać bieżącą inflację aby wiedzieć ile rzeczy podrożeją za rok i za dwa lata. Tylko w ten sposób można będzie się odpowiednio na to przygotować.
@borubar, weź sobie poczytaj jak się liczy inflację CPI. Nie potrzeba żadnych danych z NBP do tego. GUS wysyła ankiety do ludzi, na tej podstawie buduje przeciętny koszyk co ludzie kupują. Potem sprawdza ceny w sklepach i o ile urosły. Średnio oczywiście. Tak to wygląda w przybliżeniu.
@kochacpis, a ludzie którzy otrzymali ankietę skąd maja wiedzieć ile pieniędzy dodrukowano?

Za pomocą ankiety można wytypować ulubiony kolor, albo zapytać o nastroje, ale nie da się poznać czegoś czego ankietowani nie wiedzą.
@borubar, inflacja CPI, ta którą wszyscy się przejmują, mierzy wzrost cen, a nie podaż pieniądza.
@kochacpis, ale żeby przewidzieć wzrost cen trzeba patrzeć na podaż pieniądza.

Jedno jest ściśle związane z drugim.

Zawsze po dodrukowaniu pieniędzy ceny rosną.
Nie dzieje się to natychmiast, ale średnia z kilku lat jest zawsze dokładnie taka jak spadek wartości pieniądza wywołany dodrukiem.

No i całe szczęście, że ceny w wyniku inflacji nie rosną od razu - dzięki temu można odpowiednio zareagować na inflację zanim wzrosną ceny.
@borubar, Ale inflacja jest mierzona za wrzesień 2022. GUS mierzy tylko i aż o ile ceny zwrosły we wrześniu 2022 w stosunku do września 2021. O 17%. Wystarczy znać ceny do tego.
@kochacpis, ale kogo obchodzi to o ile ceny lokomotyw wzrosły rok temu?

Liczy się to ile ceny wzrosną w przyszłym roku (i to wszystkie a nie tylko jakieś jednej wybranej rzeczy w jednym sklepie).
A w tym celu trzeba się zainteresować tym o ile spadła wartość pieniądza w wyniku inflacji.

Nie przewidzisz na podstawie byłego wzrostu cen tego co się będzie działo w przyszłości.

Jeśli chcesz wiedzieć o ile wzrosną ceny w przyszłym roku, to dane masz na stronie NBP.

I nie wierz nikomu (nawet mi) w to co mu się wydaje że będzie, tylko weź sobie te tabelki i policz samemu o ile się zmieniła ilość pieniędzy w obiegu.
@borubar, tam nie ma lokomotyw. CPI to dobra konsumpcyjne jak sama nazwa wskazuje.
Nie przewidzisz na podstawie byłego wzrostu cen tego co się będzie działo w przyszłości.
No możesz przewidywać trend.
Jeśli chcesz wiedzieć o ile wzrosną ceny w przyszłym roku, to dane masz na stronie NBP.
No to powiedz o ile wzrosną. Zweryfikujemy za rok.
@kochacpis, "cena lokomotyw" to jest potoczna nazwa dla tego co podaje GUS i co Ty nazywasz CPI - chodzi o to że jest co cena jakiejś rzeczy której nie kupujesz, produkowanej przez kogoś z kim nie ma nic wspólnego. Dane zupełnie bezużyteczne które nie świadczą o niczym i nie ma sensu o nich dyskutować.
No możesz przewidywać trend.
Nie można, zamiana cen w przyszłości jest niezależna od zmian cen w przeszłości.

To tak jak liczenie trendu z wyników rzutów kostką.
No to powiedz o ile wzrosną. Zweryfikujemy za rok.
Nie musisz czekać aby zweryfikować, poszukaj sobie co pisałem 2 lata temu i rok temu (że jest 20% inflacji).

Możesz też popatrzeć na dane z NBP na temat ostatnich lat. Tego nawet nie trzeba szukać bo wszytko jest w tym samym pliku.
https://www.nbp.pl/statystyka/pieniezna_i_bankowa/dwn/podaz_bilansowa.xlsx

Tak jak pisałem w tym roku inflacja nieco zwolniła, już nie jest ~20% w skali roku (między 17% a 22%) jak było podczas epidemii, teraz jest około ~14% (między 11% a 17%)

Z cenami będzie tak samo tylko z odpowiednim przesunięciem, po 2 latach wzrostów 20% (czyli do wiosny przyszłego roku) w kolejnym roku (od wiosny 2023 do wiosny 2024) będzie wzrost cen o 14%.