Młot na ewolucje
W 1978 roku słynny francuski genetyk Jerome Jean Louis Lejeune stwierdził, że nauka odstawiła neodarwinizm do muzeum nieaktualnych idei. Wskazał, że w żaden sposób nie mógł wystąpić stopniowy proces gorylizacji czegoś przedgorylowatego w goryla, ani też przedczłowieczego w człowieka. Stwierdził też, że powstanie jakiegokolwiek nowego gatunku wymagałoby, aby – w określonym w czasie momencie – od jakiegoś wspólnego przodka pojawił się odmienny nowy gatunek, który trwałby być może przez tysiące generacji. Następnie, w jakimś innym szczególnym punkcie czasu, z przyczyny innej zmiany chromosomów, pojawiłby się drugi nowy gatunek itd.
Profesor Lejeune stwierdził, że powstanie jakiegoś nowego gatunku wymaga niezwykle precyzyjnej zmiany chromosomów, która nie mogła wystąpić w całej grupie. Musi się to wydarzyć na cienkim pniu, a to oznacza najmniejszą liczbę pierwszych rodziców. W odniesieniu do gatunku rośliny, oznacza to jeden odosobniony okaz rośliny, w odniesieniu do gatunku zwierzęcego, jedną parę. Francuski uczony przyznał, że stanowisko to odpowiada koncepcji Adama i Ewy.
#4konserwy #kreacjonizm
W 1978 roku słynny francuski genetyk Jerome Jean Louis Lejeune stwierdził, że nauka odstawiła neodarwinizm do muzeum nieaktualnych idei. Wskazał, że w żaden sposób nie mógł wystąpić stopniowy proces gorylizacji czegoś przedgorylowatego w goryla, ani też przedczłowieczego w człowieka. Stwierdził też, że powstanie jakiegokolwiek nowego gatunku wymagałoby, aby – w określonym w czasie momencie – od jakiegoś wspólnego przodka pojawił się odmienny nowy gatunek, który trwałby być może przez tysiące generacji. Następnie, w jakimś innym szczególnym punkcie czasu, z przyczyny innej zmiany chromosomów, pojawiłby się drugi nowy gatunek itd.
Profesor Lejeune stwierdził, że powstanie jakiegoś nowego gatunku wymaga niezwykle precyzyjnej zmiany chromosomów, która nie mogła wystąpić w całej grupie. Musi się to wydarzyć na cienkim pniu, a to oznacza najmniejszą liczbę pierwszych rodziców. W odniesieniu do gatunku rośliny, oznacza to jeden odosobniony okaz rośliny, w odniesieniu do gatunku zwierzęcego, jedną parę. Francuski uczony przyznał, że stanowisko to odpowiada koncepcji Adama i Ewy.
#4konserwy #kreacjonizm
waldy33
2
Tauha
1
W moim mniemaniu jedni są warci drugich. Pierwsi uznali Boga za głupszego od siebie i stwierdzili, że nie mógł wymyśleć jakiegoś sposobu na stworzenie Świata i użyć do tego konkretnych narzędzi, chociaż jest nieskończenie mądry. A drudzy zdecydowali, że Bóg nie istnieje, chociaż nie mają zielonego pojęcia czym te narzędzia mogą być i skąd się wzięły.
b3loza
1