Kolega @JFE w tym wpisie odniósł się do słodkiego pierdzenia banków na temat tego, jacy to są ekologiczni i odpowiedzialni. Mnie ze swej strony niesamowicie podnosi ciśnienie reklama Crédit Agricole na temat tego, jak to dbają o środowisko wydając karty kredytowe z „eko-plastiku”.
Reklama rozpoczyna się od stwierdzenia, że co minutę do mórz i oceanów trafia 20 ton plastiku. Policzmy zatem:
Według tej strony przeciętna karta kredytowa waży pięć gramów.
Według tego raportu Crédit Agricole miało w Polsce aktywnych około pięćset tysięcy kart.
Policzmy zatem: pięćset tysięcy razy pięć gramów: dla wszystkich klientów w Polsce Crédit Agricole wyprodukuje karty zużywając 2.5 tony plastiku.
Załóżmy, że klienci wymieniają karty co trzy lata. W tym czasie do mórz i oceanów, zgodnie z informacją podaną w reklamie, trafi:
3 * 365 * 24 * 60 * 20 = 31536000 (trzydzieści jeden milionów pięćset trzydzieści sześć tysięcy ton plastiku). Dzięki brawurowej akcji Crédit Agricole ta liczba zmniejszy się o 2.5.
BRAWO! Jeśli kolejne 12614399 instytucji wprowadzi podobne ograniczenia napływ plastikowych śmieci zostanie zredukowany do zera! Tak trzymać!
#takaprawda, #ekologia, #teatrzykdladebili
Reklama rozpoczyna się od stwierdzenia, że co minutę do mórz i oceanów trafia 20 ton plastiku. Policzmy zatem:
Według tej strony przeciętna karta kredytowa waży pięć gramów.
Według tego raportu Crédit Agricole miało w Polsce aktywnych około pięćset tysięcy kart.
Policzmy zatem: pięćset tysięcy razy pięć gramów: dla wszystkich klientów w Polsce Crédit Agricole wyprodukuje karty zużywając 2.5 tony plastiku.
Załóżmy, że klienci wymieniają karty co trzy lata. W tym czasie do mórz i oceanów, zgodnie z informacją podaną w reklamie, trafi:
3 * 365 * 24 * 60 * 20 = 31536000 (trzydzieści jeden milionów pięćset trzydzieści sześć tysięcy ton plastiku). Dzięki brawurowej akcji Crédit Agricole ta liczba zmniejszy się o 2.5.
BRAWO! Jeśli kolejne 12614399 instytucji wprowadzi podobne ograniczenia napływ plastikowych śmieci zostanie zredukowany do zera! Tak trzymać!
#takaprawda, #ekologia, #teatrzykdladebili
borubar
6
Bo u nas śmieci rzadko wrzuca się do morza albo rzek, a jeśli nawet ktoś ją wyrzuci nie na wysypisko tylko pozbędzie się jej w losowym miejscu to, ciężka plastikowa karta, raczej nie zostanie spłukana do morza przez deszcz tylko gdzieś po drodze utknie w ziemi.
Za to do morza trafia takzwany eko-plastik, lub mówiąc ściślej mikro-plastik. Jest to plastik z domieszkami substancji osłabiających (np skrobi) które powodują że plastikowy przedmiot po kilku latach staje się łamliwy i kruchy a potem kruszy się na drobniutkie kawałki.
Drobiny mniejsze od ziarenek piasku są niewidoczne i wydaje się, że śmieć znikł.
Ale tak naprawdę nie znika, drobny pył jest jedynie wypłukiwany przez deszcze aż nie trafi do rzek, zbiorników wodnych albo wód gruntowych.
Problem zanieczyszczeń oceanu mikro-plastikiem znacząco się nasilił po tym jak wymyślono eko-siatki na zakupy, samorozpadające się na drobne.
A tu widzę ktoś chce powtórzyć ten sam błąd.
Ale głównym źródłem zanieczyszczeń oceanu mikro-plastikiem są i tak syntetyczne włókna, czyli ubrania z nylonu, poliestrów i tym podobnych substancji które podczas noszenia się wycierają a potem przy praniu trafiają do wody. Ścieki komunalne nie są oczyszczane z mikro-plastiku jaki trafia do nich podczas prania.
FoxMulderer
6
PostironicznyPowerUser
12
mądrzejsze o tym nie wspomnieć
wiktor
8