To teraz prawo covidowe, na temat którego również będzie referendum 13.06.
Na polskich gównostronkach (link pojawił się również na Lurku) były artykuły jakoby Helweci mieli głosować w referendum przeciwko lockdownowi i innym obostrzeniom.
Szwajcarscy przeciwnicy tego prawa również używają tych argumentów ale tylko w dyskusjach nieformalnych, a nie na plakatach, czy w oficjalnych broszurach informacyjnych. Z bardzo prostego powodu. To gówno prawda.
Lockdown, nakaz noszenia maseczek, dystans społeczny a nawet przymusowe szczepienia (rząd nie skorzystał z tej opcji) wynikają z prawa epidemiologicznego, który Helweci przyjęli w referendum w roku 2013.
Prawo covidowe to praktycznie tylko pomoc finansowa dla pracowników, pracodawców, JDG, sportu, kultury itp. itd.
Owszem zostało przyjęte niekoniecznie zgodnie z procedurami, ale czasy były wyjątkowe. Więc zostało wprowadzone bez zgody parlamentu (spowodowane było to niemożliwością zorganizowania obrad), chociaż parlament parę miesięcy później zaakceptował wszystkie jego punkty.
I teraz co się stanie jeżeli przeciwnicy tego prawa wygrają? Ano parę dni później zbierze się parlament i znowu to prawo przegłosuje. Z tym ze w trybie normalnym, a nie jak było wcześniej zatwierdzając dekret rządu.
I tu jest właśnie problem. W Szwajcarii prawo przegłosowane przez parlament w trybie normalnym nie wchodzi w życie od razu. Jest tzw czas referendalny (100 dni, gdzie obywatele mogą zebrać 50k podpisów aby prawo poddać pod referendum).
A to oznacza ze przez ponad 3 miesiące nie będzie mogła być wypłacana pomoc. Pewnie później zostałaby ta pomoc wyrównana ale sporo ludzi przez 3 miesiące mogłoby sobie nie poradzić.
#szwajcaria #swissinfo #referendum #prawo #covid19

6

Brak komentarzy. Napisz pierwszy