kolezanki z pracy z przerazeniem zauwazyly ze piję surowe mleko (pisze na etykiecie, takie kupuję). ze to strasznie niebezpieczne, ze chociaz bym przegotowal. ja pamietam ze za dzieciaka pilem swieze mleko prosto od krowy i nikt sie o to nie spinał. mleko od tego producenta (profesjonalna mleczarnia, ktora produkuje wlasne sery) kupuję od dluzszego czasu i nic mi nigdy nie bylo. kto ma racje? czy to moja lekkomyslnosc i brawura, czy ich oderwanie od rzeczywistosci i makdonaldyzm?

#XXIwiek #problemypierwszegoswiata

26

@Macer, Jeżeli nie jest, jak dawniej, zakonserwowane toksycznym boraksem, to jest zdrowe.
@Macer,

Piłeś za dzieciaka mleko prosto od krowy to możesz je pic do końca swych dni.

Ja też piję takie mleko odkąd pamiętam.

A trzęsidupami się nie przejmuj.
@Macer, Tzw. świeże mleko jest bezpieczne do spożycia 3 dni od wydojenia. Nawet wtedy jest bezpiecznie ale im jest bardziej skwaśniałe tym mniej - powoli zaczyna się zmieniać skład kultury bakterii na te które fermentują (gnilne).

Jeśli ktoś ma biegunkę od byle czego to nawet nieotwarte mleko UHT mu zaskodzi.

Cholera są na świecie ludzie którzy potrafią jeść surowe mięso czy przeterminowaną żywność i nic im nie jest. Radzę bardziej opierać się na swoich doświadczeniach a nie niedoświadczeniu innych.
@Macer, Ja od jakiegoś czasu zwyczajnie nie mogę jeść niektórych produktów mlecznych, a kiedyś tak nie było. Opił się człowiek za młodu mleka takiego od krowy, mi ono i smakowało i nie szkodziło. Śmieszy mnie za to gdy słyszę, że mleko "śmierdzi krową", kilka razy to słyszałem i dlatego niektóre z tych osób nie piją mleka od krowy. Jeśli chodzi o dostępność, raczej proste to nie jest, ale do zrobienia. Ostatni raz, jak byłem jeszcze dzieckiem, to moja mama kupowała takie od babki, co to jako jedna z raptem kilku rodzin w naszej gminie miała krowy. No było to ... z 20 lat temu. Te koleżanki zwyczajnie są pewno i "miejskie" i młode zgaduję, przyzwyczajone do czego innego.
@Skalp, przepatrz sobie pozostałe produkty, które jesz. One mogą mieć wpływ na to, że masz problem z mlekiem.

Kilkanaście lat temu pojawiła mi się zgaga po zjedzeniu tzw pajdy chleba ze smalcem. Wiejskiego chleba.

Podobno.

Bo jak zacząłem sam sobie piec chleb to po zjedzeniu chleba ze smalcem (tez swojej roboty) nie mam zgagi.

Chemia pakowana do żywności ma ogromny wpływ na zdrowie.
@mtelisz, Trzeba by być naprawdę absolutnym kretynem by twierdzić inaczej w tej materii. Zwracam na to uwagę dość znacznie. Nie wnikałem za specjalnie w genezę. Wykreśliłem po prostu mleko, maślanki, kefiry i jogurty, a do tego oszczędnie podchodzę do zółtego sera i jest ok.
@Macer, Nie ma czegoś takiego jak surowe mleko. Jest mleko, albo produkt mlekopodobny, który nie jak mleko może stać w lodówce po pół roku i się nie zepsuje...

Wszystko zależy tylko od tego, co myślisz i wiesz o wytwórcy od którego kupujesz.

A tak btw do czyszczenia dojarek przy produkcji mleka na masową skalę niektórzy stosują ług.

Tak więc już chyba lepiej pić "surowe" kupione od somsiada i zaryzykować sraczkę raz na pół roku, niż karmić się sklepową chemią, która dosłownie przepala kichy.
@Aspida, nie ma juz czegos takiego jak mleko od somsiada
@Macer, Skoro tak twierdzisz
@Aspida, ług, czyli wodorotlenek sodu, to akurat żadna straszna chemia. Potem płukanie wodą i wszystko czyste.
@d00d, Oj cos mi się wydaje, że chodzi o inny ług. Sam się nie znam, ale pod tą nazwą występują też chyba inne chemikalia. Chyba, że samym NAOH da się odtłuścić rury to ok.

Problem w tym, że woda nie wszędzie wnika i nie wszystko zmyje.
@Aspida, Oczywiście, że NaOH wystarczy od wyczyszczenia/odtłuszczenia.

BTW

Tzw "Kret" do usuwania złogów tłuszczu w kanalizacji to również wodorotlenek, tyle że potasu.

Nawet jednak ten KOH, gdyby był w przewodach dojarek w zbyt dużej ilości, to zepsuje mleko i nie nadaje się ono do przetworzenia.
@mtelisz, Nie wiem. Chemik ze mnie żaden.

Co do tych przewodów, to tak pojmuję, że może trafić gdzieś w jakieś zasyfione miejsce typu złączka, odsłonięty gwint itp. i się powoli uwalnia.
@mtelisz, nie, nie, Kret to też wodorotlenek sodu z dodatkiem opiłków glinu.
@Aspida, ług to stężony roztwór NaOH, który w wodzie świetnie się rozpuszcza. Nie ma możliwości, aby po płukaniu wodą roztwór wodorotlenku sodu gdzieś się schował, bo to jest roztwór o gęstości zbliżonej do wody (a nie gęsty czy ciało stałe) i woda doskonale go wypłuka.

NaOH to jeden z klasycznych przykładów prostych chemikaliów. Oczywiście jest żrący, ale to nie takiego niebezpieczeństwa się boimy - nie wniknie do organizmu i nie będzie się odkładał.
@d00d, No tak. Ale czy jesteś w stanie zapewnić mnie, że po ługowaniu ktoś nie zapomni tego wymyć wodą, albo że zrobi to jak trzeba?

Tak jak z używaniem materiałów promieniotwórczych i radioaktywności do oczyszczania żywności z bakterii i wirusów pochodzącej z Madagaskaru, głównie orzeszków ziemnych. Niby nic w nich nie zostaje, ale to jednak głupie uczucie, gdy się o tym wie
@Aspida, przechodzimy na wyższy poziom filozoficzny 😄
@d00d, Dlaczego? Tak po prostu jest. Niczego nie można być pewnym, tak jak tego że po mleku prosto od krowy nie dostanie się biegunki, bo się nażarła nie wiadomo czego
@d00d, Poza tym, że cię w mig rozpuści do ostatniego atomu, to żadna straszna.
@Cyr4x, nie w mig (czasem w labie uczniowie biorą do ręki, żeby sprawdzić działanie - skóra robi się śliska) no i trzeba by zalać całą powierzchnię. Nie jest to takie proste.

W przemyśle po zastosowaniu środków mających (dowolnych) wszystko przepłukuje się wodą. Zupełnie tak samo jak podczas mycia garnków w domu.

To naprawdę nie takie proste, aby rozpuścić tkanki.
@d00d, Ale to co jest w sklepach z chemią gospodarczą to wariant o niższym stężeniu. Czysty ług sodowy to najbardziej żrąca substancja.
@Cyr4x, ja pracuję w laboratorium chemicznym 🧪
@Macer, tak zwane mleko w marketach (tak na prawde to napój mleczny), jest PASTERYZOWANE, dzieki czemu sie wolniej psuje ale ten proces niszczy LAKTAZE, zawartą w mleku, który to enzym pomaga nam trawić LAKTOZĘ. A potem mamy reklamy, żeby kupić coś od BigPharmy na trawienie laktozy. I tak się kroi gojostwo
@Macer, jeden rabin powie tak, drugi inaczej. Świeże mleko prosto od krowy spoko, jeśli dobrze potem przechowywane, to też nie powinno być problemem. Gorzej jak jednak złapie jakieś bakterie, wtedy możesz mieć przesrane.
@lipathor, "przesrane" literalnie
@Aspida, jak pierwszy raz je wypilem to bardziej mnie to spowolnilo niz w druga strone
@lipathor, to wtedy jest zsiadłe

Do młodego ziemniaczka z koperkiem + jajko sadzona jak znalazł.
@Sleeve, nie no, zsiadłe to jest jak bakterie są z tych dobrych
@Macer, tylko sojowe latte w tęczowym kubku jest zdrowe
@Macer, nagle mleko, które przesło badania śmiertelnie niebezpieczne a np. eksperymentalny preparat w fazie stesów o niepotwierdzonej skuteczności jest wmuszany ustawowo. Postęp.