I cyk kolejny problem na który trzeba wydać miliardy - Nadprodukcja energii z OZE przyczyną zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej w Polscewprawo.pl

#oze #prad #kryzys #inflacja

W niedzielę (23.04.2023) Polskie Sieci Elektroenergetyczne ogłosiły zagrożenie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej. Przyczyną była nadprodukcja energii z OZE, głównie z paneli fotowoltaicznych, wynosząca aż 3 GW względem zapotrzebowania.

produkcja energii z OZE jest niestabilna, co prowadzi do zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej. Albo jest tej energii za mało, albo za dużo, ponieważ powiązana jest ona z warunkami pogodowymi, a nie z zapotrzebowaniem na prąd. Dlatego aby nie dochodziło do blackoutów, OZE muszą mieć zabezpieczenie w postaci konwencjonalnych źródeł energii. To oznacza, że system jest dublowany, przy czym stabilizujące go źródła konwencjonalne są obłożone haraczem od emisji CO2. To wszystko sprawia, że im więcej OZE, tym prąd jest coraz droższy, a nie coraz tańszy, jak opowiadają wyznawcy sekty klimatyzmu.

http://wprawo.pl/nadprodukcja-energii-z-oze-przyczyna-zagrozenia-bezpieczenstwa-dostaw-energii-elektrycznej-w-polsce/

19

@malcolm, OZE nie może istnieć bez 100% pokrycia z konwencjonalnych elektrowni...

@malcolm, Problemem nie jest bezpieczeństwo, bo w warunkach nadprodukcji operator systemu po prostu nakazuje odłączenie producentów OZE od sieci. Natomiast nie oznacza to, ze w takiej sytuacji nie dostają oni pieniędzy (nie ma to jak się świetnie ustawić) Od Wielkanocy 2021 było kilka takich odłączeń, ale wraz z ciągłym zwiększaniem mocy zainstalowanej w OZE, problem będzie narastał. Jeśli nastawiamy OZE zbyt dużo, to może się okazać, że więcej w rachunkach za prąd będziemy płacili za to, aby producenci z OZE nie produkowali prądu, niż za to, żeby go produkowali. Dopóki nie powstanie ekonomicznie racjonalny sposób magazynowania nadwyżek prądu, to całe te gadanie o zielonej energii to zwykłe pierdololo nieuzasadnione ani ekonomicznie, ani ekologicznie.

http://www.wnp.pl/energetyka/juz-wylaczamy-wiatraki-elektrownie-sloneczne-tez-moga-zostac-zatrzymane,685706.html
@stawo73, trochę jest. Obecnie operator nakazuje montaż w dużych instalacjach zdalnego wyłącznika instalacji. Ale w małych to tylko zdani jesteśmy na utomatykę a z tu różnie i potem w sieci jest 270V i płoną domy... Poza tym skoki mocy i wahania - np w Niemczech energia w "szczytach" ma cenę ujemną.
@malcolm, Falowniki odcinają się automatycznie przy 253v, więc osiągnięcie 270v jest niemożliwe.
@1realista1, Pod warunkiem że sobie wsiok jeden z drugim nie poprzestawia zabezpieczeń. U mnie było 262v. PGE umywa ręce, bo oni nie są od łapania. Dopiero mocno przyciśnięci przyjechali i zmniejszyli napięcie na transformatorze do 228, także nawet moja nie podkręcona fot zaczęła działać.
@1realista1, jest to czysta teoria. Są różne urządzenia oszukujące falownik a nawet proste tricki jak zmiana języka/kraju w konfiguracji gdzie jest dopuszczalne 270V.

Poza tym 253V np dla starszego sprzętu który był robiony pod 220V to geometryczne przyspieszenie procesu starzenia .
@kilkujad2, niby fajnie ale potem są mega skoku jak słonko chmurka przysłoni.
@malcolm, zależy w jakiej okolicy mieszkasz, jaki jest pobór, u mnie gdy fotowoltaika produkuje w szczycie to skok napięcia jest max 2v, normalnie jest 239 a tak jest 241.