Oglądałem wczoraj inauguracyjne przemówienie Trumpa. Poza oczywistymi truizmami, że poprzedni robili źle a my teraz zrobimy dobrze ujęłą mnie bardziej końcówka.

Porównałem sobie to z expose naszego kochanego fajnego premiera. Poza takimi samymi truizmami znalazło się miejsce na potępianie wyborców (nie tylko polityków) PiSu. Trump mówił o podbijaniu Marsa i kosmosu, u nas znalazło się miejsce na Adamowicza. Trump mówił o wolności, o tym że możesz mieć auto jakie chcesz, a u nas o tym, że oczywiście musimy się zjednoczyć, ale tylko tak jak my chcemy a reszta ma zamknąć morde i przytakiwać, a jak nie to jest głąbem i zabierze go Putin. Trump mówił, że chce przywrócić Ameryce pracę i produkcję, a u nas, że będziemy rozdawac jeszcze więcej kasy za granicę.

Wiadomo, że to w obu przypadkach bardziej takie życzeniowe gadanie a nie konkretne deklaracje, ale różnica w tonie i priorytetach jest ogromna. U nas martyrologia, sprawiedliwość dziejowa i ciepła woda w kranie, tam ambicje i ciężka praca. Per aspera ad astra chciało by się powiedzieć.

A nasz Donald opowiadał o czym marzą ukraińcy i jaką chcą mieć Ukrainę i jak straszni są antyukraińscy politycy.

#przemyslenia

9

@dodge_durango, wyjaśnijmy to raz na zawsze - Trump jest managerem! Potem jest frontmanem, bo tego wymaga sytuacja. Zrozumiał po pierwszej kadencji, że rządzi administracja i jak ma to ugryźć tym razem. Wie że sukces przedsiębiorstwa zależy od kadry managerskiej. Ja mu wróżę pomniki w przyszłości, bo wie że zawód polityk to najgorsze ścierwo jakie może zatrudnić. Chyba każdy kogo wybiera do administracji, ma jakieś mega ciekawe pozycje w CV.

Kurwa aż chyba tam wyemigruje:)
@Cziter, Nie warto, służba zdrowia też tam leży w powierakach - zabiorą cię do szpitala po utracie przytomności a ubezpieczyciel nie pokryje tego kosztów bo uważa że to nie było potrzebne - powitaj ulicę jak dom. To wciąż jest dziura pełna lobbyizmu i korporacjonizmu. Jedzenie jest tam sztuczne tak jak życie. Jedynie zarobki są atrakcyjne ale zjadają je koszty życia
@Mitne, Ubezpieczalnie to rak. Tylko to trzeba naprawić i też da się poprzez system dopłat częściowych z podatków. Każdy stan powinien mieć własny system, z własnych podatków. Poza tym jeśli naprawdę deportują ponad 10mln nielegalsów, to się odciąży sporo.

W ogóle najważniejsze, to orać prawo federalne i przywracać stanowe. W USA ten sam problem co w Europie. Federalizacja zaszła za daleko. Wystarczy to odwrócić.