@pentakilo, Opowiadał mi ktoś z rodziny, że przed wojną to różniło się jeszcze jednym detalem - dziecko, idące z dorosłym, praktycznie od razu dostawało do ręki jakiegoś cukierka, a dorosły był zagadywany. I miło się gadało, ale na koniec i tak było "zapłać".
qrcok
1