@kusanagi, Co za bzdury.

Trzeba upolować mięso a nie doprowadzić się do wycieńczenia jedząc korzonki.
@Piotrecki80, ludzie na jadalnych korzonkach unikali śmierci głodowej - w Korei Północnej czy w obozach koncentracyjnych to był popularny sposób aby uzupełnić trochę kalorii, witamin i minerałów.

Upolować zwierzynę (a raczej bez oszukiwania się - złapać w sidła - wsadźmy sobie między bajki chodzenie z łukiem czy bronią palną*) też trzeba umieć - oraz być na terytorium gdzie ona występuje.

*polowanie z łukiem współcześnie wygląda tak że myśliwy siedzi na drzewie lub w namiocie, maskuje swój zapach chemią, ustawia zanętę i czeka aż zwierzyna sama podejdzie

**polowanie z bronią - no tak, człowiek będzie marnował amunicję na zwierzynę w czasach kryzysu
@kusanagi, Ta, tylko że żeby móc przeprowadzić takie eksperymenty trzeba się uzbroić w zapasy jedzenia.

Myślę że o wiele bardziej wartościowy byłby atlas dzikich roślin jadalnych, tym bardziej w formie papierowej. Raczej taka lista nie zmieni się w czasie twojego życia.

Druga sprawa i tak na dłuższą metę musisz zacząć polować...
@Mitne, Mam taki atlas Łukasza Łuczaja, ale zawsze książki mogą przepaść i nie będzie czasu ich zebrać w ewakuacji.

Poza tym oczywiście to tylko 1 mały element, najbardziej zaniedbywanym elementem survivalu jest posiadanie zaufanych ludzi którzy sformują grupę przetrwania - zazwyczaj w survival bawią się wannabe rambo chłopcy co myślą że sami będą eliminować wroga za jego liniami - oczywiście obok żywienia sią korzonkami i polowania z nożem