Jeden z tzw Siedmiu Wspaniałych (tak przetłumaczyłem sobie francuskie Sept Sages) czyli rządu federalnego Szwajcarii odjebał niezłą imbę.
Mianowicie wymusił start dwóch francuskich myśliwców tzw policji powietrznej. Jak to zrobił.
Wynajął sobie samolot aby sobie polatać (ma licencję pilota) i wleciał w zakazaną przestrzeń powietrzną nad jedną z wojskowych baz. A to uruchomiło całą procedurę bezpieczeństwa zakończoną zmuszeniem obecnego ministra spraw wewnętrznych (chociaż również zdrowia, kultury, różnych ubezpieczeń i wielu innych spraw) do przymusowego lądowania.
Grozi mu nawet mandat w wysokości kosztów całej operacji.
W momencie lotu był prywatnym człowiekiem, nie wykonywał żadnych funkcji państwowych. A w Szwajcarii oznacza to ze nie chronią cię żadne immunitety, czy inne gwarancje rządowe.
#szwajcaria #swissinfo

15

W momencie lotu był prywatnym człowiekiem, nie wykonywał żadnych funkcji państwowych. A w Szwajcarii oznacza to ze nie chronią cię żadne immunitety, czy inne gwarancje rządowe.
@reflex1, to mi się podoba. W Polsce powinno być tak samo.
@reflex1, A co jemu odjebało?
To taki łańcuszek debilizmu że aż boli.
@Mitne, @MEGAZU0,
Czysty przypadek olania przyrządów. Takich naruszeń we Francji jest podobno minimum 200 rocznie. Ale obecnie z faktem wojny policja powietrzna jest o wiele bardziej czujna i częściej startuje.