#cytat #jakzyc #aynrand

Dlaczego zawsze nas uczą, że robienie tego, czego się pragnie, jest łatwe i złe, i że potrzeba dyscypliny, by się przed tym powstrzymać? To jest najtrudniejsza rzecz na świecie: robić to, czego się pragnie. I wymaga największej odwagi. Mówię o tym, czego się pragnie naprawdę. (...) Bo to ogromna odpowiedzialność: pragnąć czegoś naprawdę.

- Ayn Rand

6

@Emrys_Vledig, Cytat nie brzmi źle, ale autorka cytatu już tak. Pewnie nikt jej nie kojarzy, ale sporo osób mogło ją poznać jeśli zgłębiło się w inspiracje Bioshocka.
@krysu, a czemu autorka brzmi źle? Ja ją poznałem akurat na studiach, jako punkt na przedmiocie filozofia.
@Emrys_Vledig, Stworzenie patologicznej filozofii to jedyne z czego ją znam, jeśli ma jeszcze jakieś osiągnięcia to może zmienię zdanie.

Też mogę sobie coś wymyślić: np. ludzie powinni żyć jak zwierzęta na drzewach, to nie znaczy że wymyśliłem coś sensownego.

Chodzi mi o jej filozofię 'obiektywizmu'.
@krysu, nie wiem czemu obiektywizm ma być patologiczny? On raczej jest adresowany do ludzi, którzy mają za patologię różne systemy społeczne, które niezależnie od ich trwania w czasie kończą się upadkiem całej cywilizacji, tworząc chaos z którego wyłaniają się kolejne wybitne jednostki zyskujące akceptację przywódctwa. I nie to, że jestem jakoś wielkim fanem obiektywizmu, ale są fragmenty w Atlasie Zbuntowanym, które udzieliły mi odpowiedzi na pytania jakie nosiłem w sobie od lat, np. związane z charakterologicznym doborem współpracowników i partnerów w biznesie, czy też przy większych projektach.
@Emrys_Vledig, No jakieś fragmenty są wszędzie dobre, ja patrzę na to jako całokształt. Jak ktoś pod płaszczykiem cenienia własności i samodoskonalenia przemyca mi odrzucenie Boga oraz altruizmu to całość jest dla mnie bezwartościowa. Tyczy się to wszystkiego, nawet nie twierdzę że inne filozofie są lepsze, po prostu jak mam poczytać coś sensownego to wolę sprawdzić co Dmowski napisał który był przykładnym człowiekiem, niż kogoś kto nazywa się filozofem i w sumie nie wiem czemu miałby to być mój wzór człowieka. (jak widzę że ona pochodziła z rodziny rosyjskich Żydów to trochę nie dziwię się odrzucenia Boga)
@krysu, też mnie zastanowiło te odrzucenie Boga, ale jak zacząłem zgłębiać to mam wrażenie, że bardziej to wynika z braku jego ulitarności w oczach wybitnego geniusza o robotycznej wręcz ascezie w sprawach pozapracowych. Tj, postacie wychwalane w Atlasie Zbuntowanym nie są jakoś zainteresowane kulturą, sztuką, muzyką, generalnie rozrywką, więc czemu miałby być zainteresowane Bogiem, gdzie religijność jest właśnie przejawem kultury. Innymi słowy nie sądzę, aby obiektywizm był ateistyczny w rozumieniu rewolucyjnym, czy satanistycznym.

Wydaje mi się, że obiektywistyczny ideał człowieka jest taką kontrtezą człowieka mistycznego w rozumieniu religijnym. Tj, wzoru świętego - pustelnika, który odrzuca dobra doczesne i funkcjonuje poza światem materialnym w oczekiwaniu na szybkie zbawienie. Obie formy dla przeciętnego chrześcijania wydają mi się niestrawne, mimo, że tego drugiego czasem prosi się o wstawiennictwo, a nawet nieszczerze się deklaruje, że powinien być taki asceta dla wszystkich przykładem. Tak naprawdę obiektywizm i mistycyzm mówią o formie ascetyzmu i obie są na pewno przeciwne hedonizmowi.