Warto pamiętać o dokonaniach obydwu panów
Obrazek z książki Henryka Pająka "Ponura prawda o Piłsudskim". Zwłaszcza opis postaci Marszałka jest słuszny i prawdziwy.
#dmowski #piłsudski

Obrazek z książki Henryka Pająka "Ponura prawda o Piłsudskim". Zwłaszcza opis postaci Marszałka jest słuszny i prawdziwy.
#dmowski #piłsudski
Emrys_Vledig
0
JFE
1
Emrys_Vledig
0
JFE
0
Czytałem wczoraj artykuł o Hiszpanach na Froncie Wschodnim i mi się to zlało.
Raz, że bez Błękitnej Armii Hallera nie byłoby naszego zwycięstwa, dwa, sam Piłsudski blokował jego przyjazd a potem wstrętnie obchodził się z ochotnikami z Polonii amerykańskiej i samym Hallerem.
Emrys_Vledig
0
@JFE, pułkownik Haller dowodził II BR Legionów (która złożyła przysięge na wierność niemieckiemu i austriackiemu cesarzowi), a która dopiero po traktacie brzeskim się zbuntowała i przeszła front, tworząc II Korpus Polski po stronie rosyjskiej (gdzie dopiero dostał nominację generalską), Wojska te dość szybko zostały pobite pod Kaniowem w maju 1918, a Haller pod przybranym nazwiskiem "Mazowiecki" uciekł do Moskwy.
Jakbybym miał paranoję w stylu Henryka Pająka napisałbym to tak:
"Ledwie pułkownik Haller, sługus teutońskich cesarzy i renegat, którego zdradę ostatecznie obnażył traktat brzeski, niesiony buntem własnych oddziałów szybko zmienił front, by od nowego rosyjskiego pana dostać tytuł generalski. Wojskowym był tak miernym, że dał swoje wojsko otoczyć pod Kaniowem i musiał uciekać pod żydowskim nazwiskiem do Moskwy, gdzie już go nie chcieli. Wyjechał więc do Francji tworząc nowe wojsko, wysługując się trzecim już panom i skłądając solenne obietnice, że nigdy nie będzie one użyte w obaleniu postanowień traktatu brzeskiego, pokazując swe prawdziwe, dwulicowe oblicze."
To właśnie jest kolego PARANOJA.
Józef Piłsudski nie musiał kochać Hallera i KNP w Paryżu. Jako fromacja Błękitna Armia nie wzięła udziału w wojnie 1920 roku, gdyż do jesieni 1919 roku została scalona z Wojekiem Polskim.
Józef Piłsudski po powrocie z frontu wileńskiego w 1919 roku powtórzył oficjalnie przywitanie Hallera na dworcu Wiedeńskim (w momencie przybycia generała Ziuk odbijał Wilno) oraz odebrał defiladę 5 tys żołnierzy Błękitnej Armii.
Jeszcze z Wilna wysłał Hallerowi depeszę:
Przyjemnie mi było w świeżo zdobytym Wilnie z zachodniego końca Polski otrzymać od Generała depeszę o Jego przyjeździe do kraju. Proszę w moim imieniu wyrazić podwładnym Mu oficerom i żołnierzom moją radość z przybycia ich do Ojczyzny i pewność, że, jak każdy prawy żołnierz polski, osłonią zwycięsko zagrożone granice kraju.
Józef Piłsudski
Wrzucasz kolego sporo wartościowych historycznie materiałów, ale będę reagował na na kłamstwa i paranoje, zwłaszcza tego urwisa Henryka Pająka, który raz coś pisze o historii innym razem o kosmitach go kontrolujących.
---
Z tymi żołenirzami Hallera w WP po 1919 było różnie, spora część z nich jeszcze w tym samym roku, będąc rozczarowania niskim poziomem życia w Polsce przypomniałą sobie o swoch zachodnich paszportach i wyjechała. Spora część zrobiła to zaraz po wojnie na fali rozczarowań bałaganem w odrodzonym państwie. Istnieją poważne tezy mówiące o tym, że właśnie rozczarowanie odradzającą się Polską po I WŚ sprawiło, że misja rekrutacyjna do PSZ wśród kandyjskiej i amerykańskiej Polonii w czasie II WŚ skończyła się totalnym fiaskiem.
Co do Dmowskiego w sierpniu 1920 roku to wydaje się, że stracił ducha i szykował poznański rząd kolaborujący z Bolszewią. Widać więc, że świętych nie ma.
JFE
2
W tym właśnie rzecz, że Francuzi byli naszymi prawdziwymi sojusznikami i korzystanie z ich pomocy nie przekładało się na ubytki terytorialne, tak jak to miało miejsce w przypadku Prusaków
Jeśli mowa zwłaszcza o amerykańskich ochotnikach, to owszem, ich los był tragiczny i wielu wróciło za Ocean, oczywiście przez Piłsudskiego, który ciął Hallera i jego wojsko, rojąc sobie, że trzeba zwalczać rosnącego konkurenta do władzy
Emrys_Vledig
-1
JFE
0
a jeszcze co do Dmowskiego, to popraw mnie jeśli się mylę, ale Pan Roman żadnej szkoły oficerskiej nie skończył, a jego specjalnością było pisarstwo polityczne, nie wojaczka. Dlatego trudno oczekiwać, że ruszyłby na Front gonić bolszewików, i tak robił co mógł.
Emrys_Vledig
0
Co do Dmowskiego w Poznaniu w 1920, to nie jest to najlepsza jego karta, bo gotów był przyjąć wszystko to co bolszewia z Anglikami chciała nam wymyśleć. Oczywiście w kategoriach zdrowego rozsądku można uznać, że chciał uratować to co się jeszcze dało, ale jakby zastosowac odwrotność paranoi Henryka Pająka to można by go nazwać ruską onucą i defetystą, czyż nie? Oczywiście jest to absurdalne, znając dorobek Dmowskiego, ale chcę pokazać, że paranoja wymierzona w kogoś może działać w obie strony.
JFE
0
Emrys_Vledig
0
Polska paranoja w odczytywaniu historii polega na tym, że zawsze musi być zdrajca i bohater. Bohater najlepiej jakby przegrał, ale nie w równej walce, wojennej czy politycznej, ale najlepiej w wyniku spisku (anglo-saskiego, komunistycznego, a najlepiej wiadomo - żydowskiego). I tak to się ciągnie kolejne lata.
Prowadzę Klub Historyczny, robiąc różne spotkania i największa publiczność chciałby przychodzić na największe dymy i rewelacje, które wypuszczają różni odbrązawiacze historii obiecując odkopanie ukrytej prawdy.
JFE
2
Ja w Dmowskim cenię stabilność poglądową dotyczącą zaboru pruskiego, oraz odważne głosowanie w Dumie, co w pewnym momencie spowodowało rozłam w Kole Polskim, bo nie wszyscy byli aż tak bardzo wtajemniczeni we wszystkie plany i wizję pana Romana (np głosowanie za rozbudową carskiej floty)
Emrys_Vledig
0
To tak jak z Hitlera amerykańscy i angielscy historycy latami robili wariata, pedała i furiata jedzącego literalnie własne gówno, bo to publikę kręci, a książki się sprzedają.
JFE
1
Emrys_Vledig
1
Co do wyobrażeń Polaków o Piłsudskim to też nie wiem, czy są one aż tak szkodliwe, w rozumieniu mitu założycielskiego odrodzonej RP. Poniekąd pewną sprawidliwością jest ten pomysł z Ojcami Niepodległości, gdzie w jednym rzędzie mamy Piłsudskiego, Dmowskiego, Witosa, Paderewskiego, Korfantego, a nawet Daszyński się trafił.
Z innej strony musiał Piłsudski chyba mieć w sobie coś skoro uwiódł takie postacie jak Sosnkowski, Matuszewski, czy Sławek. Jakby był taką ponurą kreatura na jaką go współcześni endecy malują, wątpię aby ci panowie w ogóle się z nim zadawali. Ba, nawet myślę, że jakby zamiast Mościckiego i Rydza, walkę polityczną wygrał duet Sławek - Sosnkowski to ostatnie lata sanacji byłyby inne i inaczej patrzyłoby się na dziedzictwo i osobę Ziuka.