#geopolityka
Ciekawe są reakcje międzynarodowe na wojnę Iran-Izrael
Akurat Francja i UK wg mnie zero zaskoczenia.
Władze Francji i UK wczoraj: "hurr durr, ludobójstwo w Gazie, Netanyahu przed MTK"
Władze Francji i UK dziś: "hurr durr, Izrael ma prawo się bronić. Powinniśmy im pomóc"
...a śmiejecie się z Trzaskowskiego, że szybko zmienia zdanie:)
Ciekawsza jednak reakcja Arabii Saudyjskiej. Czytając między wierszami, można wywnioskować, że Książę Bin Salman staje po stronie Iranu. To może być ruch strategiczny i ukłon wobec muzułmanów w Iranie, a nie wobec władz Iranu, bo Bin Salman to poważny gracz. Nie wiem czy to prawda, ale podobno nawet przestrzeń powietrzna KSA jest zamknięta dla izraelskich myśliwców i muszą latać nad Irakiem.
W sumie to się powoli układa w logiczną całość. Najpierw przy wojnie na Ukrainie, KSA pokazało Zachodowi środkowy palec i odmówiło zbijania cen ropy naftowej, żeby pogrążyć Rosję. Potem zaczęli deeskalację konfliktu z Jemenem. Niedawno razem z Rosją zaczęli realizować zaplanowaną serię zwiększania wydobycia ropy, żeby uderzyć w zachodnie koncerny naftowe operujące na Morzu Północnym i wschodnim brzegu Afryki. Dziś pokazują zmianę podejścia do Iranu.
Dr.Szewko twierdzi, że Książę Bin Salman chce zjednoczyć świat islamu i stać się jego liderem. Czyli to co chciał zrobić Kaddafi. Pozostaje mu życzyć powodzenia, bo to mądry człowiek i zdecydowany w dążeniu do celu. Pokazał już, że chce rozwijać własne państwo, a nie tylko wydobywać ropę. Pokazał, że chce deradykalizwać fundamentalistów. Walczy z korupcją. Potrafi rozmawiać z każdym i coraz lepiej dogaduje się z Turcją - czyli rywalizującym mocarstwem regionalnym. Na przeszkodzie stali mu Ajatollahowie z Iranu, ale dziś sytuacja jest dynamiczna i ta przeszkoda może zniknąć.
Jeżeli Iran przestanie być rywalem, a KSA dobrze się będzie dogadywać z Turcją i będą współpracować, a nie rywalizować, to naprawdę jest szansa na uczynienie tego regionu nie tylko bogatym, ale również wysoko rozwiniętym. Póki w Turcji rządzi Erdogan, jest to możliwe, bo już wiele razy pokazał, że nie da się manipulować zachodnim globalistom. Zjednoczone Emiraty i Katar raczej łatwo dołączą, a potem będzie już z górki i reszta państw islamskich też stopniowo się przekona, że warto. Ostatnia kwestia jaka pozostanie to Izrael. Gdyby USA zmniejszyło zaangażowanie w regionie, to Izrael nie będzie miał wyboru. Będzie musiał istnieć w pozycji partnera, a nie lidera. To najlepsze rozwiązanie, bo państwa arabskie mają pieniądze, a Izrael olbrzymi potencjał naukowy. Współpracując, a nie wojując ludy semickie mogą zbudować region, do którego my będziemy chcieli emigrować, a nie na odwrót. Zresztą jeśli dalej będą rządzić w Europie tacy ludzie jak Macron, który zamiata pod dywan raport wywiadu na temat wpływów Bractwa Muzułmańskiego, to Europa dalej będzie dla Arabów śmietnikiem na niereformowalnych radykałów, a wszyscy normalni ludzie będą z Europy uciekać. Ostatnio najbogatszy Norweg świata powiedział, że się przenosi z Londynu do Dubaju, bo nawet UK stało się kiblem pod rządami lewaków. To dużo mówi o kierunku w jakim zmierza Europa.
Kibicuję Księciu bin Salmanowi tak samo jak kibicowałem Kaddafiemu. Zjednoczony świat islamski bez wojen leży w interesie wszystkich ...oprócz małej grupy patologicznych globalistów, ale ich czas się kończy, bo mają już przeyebane u Rosji, Chin, muzułmanów, a nawet u obecnych władz USA.
Ciekawe są reakcje międzynarodowe na wojnę Iran-Izrael
Akurat Francja i UK wg mnie zero zaskoczenia.
Władze Francji i UK wczoraj: "hurr durr, ludobójstwo w Gazie, Netanyahu przed MTK"
Władze Francji i UK dziś: "hurr durr, Izrael ma prawo się bronić. Powinniśmy im pomóc"
...a śmiejecie się z Trzaskowskiego, że szybko zmienia zdanie:)
Ciekawsza jednak reakcja Arabii Saudyjskiej. Czytając między wierszami, można wywnioskować, że Książę Bin Salman staje po stronie Iranu. To może być ruch strategiczny i ukłon wobec muzułmanów w Iranie, a nie wobec władz Iranu, bo Bin Salman to poważny gracz. Nie wiem czy to prawda, ale podobno nawet przestrzeń powietrzna KSA jest zamknięta dla izraelskich myśliwców i muszą latać nad Irakiem.
W sumie to się powoli układa w logiczną całość. Najpierw przy wojnie na Ukrainie, KSA pokazało Zachodowi środkowy palec i odmówiło zbijania cen ropy naftowej, żeby pogrążyć Rosję. Potem zaczęli deeskalację konfliktu z Jemenem. Niedawno razem z Rosją zaczęli realizować zaplanowaną serię zwiększania wydobycia ropy, żeby uderzyć w zachodnie koncerny naftowe operujące na Morzu Północnym i wschodnim brzegu Afryki. Dziś pokazują zmianę podejścia do Iranu.
Dr.Szewko twierdzi, że Książę Bin Salman chce zjednoczyć świat islamu i stać się jego liderem. Czyli to co chciał zrobić Kaddafi. Pozostaje mu życzyć powodzenia, bo to mądry człowiek i zdecydowany w dążeniu do celu. Pokazał już, że chce rozwijać własne państwo, a nie tylko wydobywać ropę. Pokazał, że chce deradykalizwać fundamentalistów. Walczy z korupcją. Potrafi rozmawiać z każdym i coraz lepiej dogaduje się z Turcją - czyli rywalizującym mocarstwem regionalnym. Na przeszkodzie stali mu Ajatollahowie z Iranu, ale dziś sytuacja jest dynamiczna i ta przeszkoda może zniknąć.
Jeżeli Iran przestanie być rywalem, a KSA dobrze się będzie dogadywać z Turcją i będą współpracować, a nie rywalizować, to naprawdę jest szansa na uczynienie tego regionu nie tylko bogatym, ale również wysoko rozwiniętym. Póki w Turcji rządzi Erdogan, jest to możliwe, bo już wiele razy pokazał, że nie da się manipulować zachodnim globalistom. Zjednoczone Emiraty i Katar raczej łatwo dołączą, a potem będzie już z górki i reszta państw islamskich też stopniowo się przekona, że warto. Ostatnia kwestia jaka pozostanie to Izrael. Gdyby USA zmniejszyło zaangażowanie w regionie, to Izrael nie będzie miał wyboru. Będzie musiał istnieć w pozycji partnera, a nie lidera. To najlepsze rozwiązanie, bo państwa arabskie mają pieniądze, a Izrael olbrzymi potencjał naukowy. Współpracując, a nie wojując ludy semickie mogą zbudować region, do którego my będziemy chcieli emigrować, a nie na odwrót. Zresztą jeśli dalej będą rządzić w Europie tacy ludzie jak Macron, który zamiata pod dywan raport wywiadu na temat wpływów Bractwa Muzułmańskiego, to Europa dalej będzie dla Arabów śmietnikiem na niereformowalnych radykałów, a wszyscy normalni ludzie będą z Europy uciekać. Ostatnio najbogatszy Norweg świata powiedział, że się przenosi z Londynu do Dubaju, bo nawet UK stało się kiblem pod rządami lewaków. To dużo mówi o kierunku w jakim zmierza Europa.
Kibicuję Księciu bin Salmanowi tak samo jak kibicowałem Kaddafiemu. Zjednoczony świat islamski bez wojen leży w interesie wszystkich ...oprócz małej grupy patologicznych globalistów, ale ich czas się kończy, bo mają już przeyebane u Rosji, Chin, muzułmanów, a nawet u obecnych władz USA.
Brak komentarzy. Napisz pierwszy