@waldy33, Nie "ufać", ale wiedzieć jak się je przeprowadza, a później w razie wątpliwości dowiadywać się przez kogo i na czyje zlecenie Matematyka i statystyka nie znają pojęcia zaufania. Matematyka i statystyka, jako narzędzia marketingu już tak.
@Tauha, Mi właśnie chodzi o ten marketing i sugerowanie wyborcom - nie głosuj bo zmarnujesz ten głos - wybierz innego. Poza tym ludzie naturalnie wolą kibicować zwycięzcom a nie przegranym. Cwane chujki od psychologii to wiedzą
@waldy33, Podświadomie miałem nadzieję, że to miałeś na myśli pisząc "zaufanie", ale skomentowałem dla spokoju ducha

Czy to naturalne, wg mnie zależy od okoliczności i ogólnego stanu państwa. Np. Komorowski podczas ostatnich jego wyborów był pewnym zwycięzcą, ale przejechał zakonnicę na pasach. A na Dudę ludzie zagłosowali właśnie z wyrachowania, bo widzieli co się w Polsce odpier... Teraz nie jest tak tragicznie i nie ma wylotów po 10 tysięcy ludzi dziennie na zieloną wyspę, więc masz rację, ale tylko jeśli piszesz o obecnych wyborach. Za cztery lata może być gorzej i ten sam system zadziała wbrew oczekiwaniom speców od marketingu i psychologii.
@waldy33, Nawet jeśli ten sondaż został przeprowadzony uczciwie, to i tak ma poważne ograniczenie - pomija niezdecydowanych. A to obecnie ok. 8% wyborców. W tym sondażu są oni rozdzielani proporcjonalnie do wyniku kandydatów, czyli ci silniejsi zyskują jeszcze więcej. Problem w tym, że niezdecydowani to nie są wyborcy, którzy „proporcjonalnie” myślą o wszystkich. Oni wahają się w konkretnych rejonach: Mentzen czy Braun, Mentzen czy Nawrocki, Trzaskowski czy Hołownia. A nie między Mentzenem a Biejat, czy Braunem a Trzaskowskim. Dodajmy do tego typowy sondażowy błąd statystyczny ±3,5%, to łączne przekłamanie u niektórych kandydatów może sięgać nawet 10%. I to przy założeniu, że sam sondaż był rzetelny.
@waldy33, jprdl debile mówią sondażowniom, że zagłosują na stanoskiego. ja wszystko rozumiem, ale trolling jednak powinien mieć swoje granice