Co się odjebało na weekend.
W piątek poszliśmy na miasto, woda tequila piwka i mnie zmiotlo, nie pamiętam nic. Zgubiłem portfel i zegarek.
Sobota pojechaliśmy tam znowu zapytać o portfel. Nie mieli ale znowu się napiliśmy, poszliśmy do innego klubu i tam był mój portfel u ochroniarza no i to nie koniec mojego szczęścia sobotniej nocy.
Wyszliśmy z tego klubu nie płacąc za alko. 2 min od wyjścia, podjechał do mnie jeep z pięcioma policjantami. 2 celowało we mnie z broni, a dwóch mnie przeszukiwało. Poszedłem z jednym zapłacić ale w połowie drogi powiedział żebym sobie poszedł, nie wiem czemu. Jakby tego było mało, wracałem nocą po najniebezpieczniejszym mieście na świecie (ponoć). Nawigacja pokazywała 50 min drogi.
Po 20 minutach zapytałem jakichś dwóch gosci czy dobrze idę. Jeden odpowiedział że jestem jebnięty że sam na piechotę chodzę po tym mieście i mam szczęście że go spotkałem. Odwiózł mnie do hotelu.
Masakra! Do teraz mam dreszcze jak sobie przypominam te sytuację
#rylurker #alemeksyk

20

@RYLU, fajna przygoda ale tam w tej dziczy to chyba jednak musisz być ostrożny. Baw się dobrze młody;]
@RYLU, A kierowca autobusu wysiadł i zaczął klaskać.
@Mitne, nie musisz wierzyć, nie zależy mi na tym
@RYLU, widze ze czeka nas ciekawa, ale prawdopodobnie krotka seria postow z meksyku
@Macer, już nic ciekawego raczej nie będzie, chyba że coś się od jebie w hotelu albo w robocie
@RYLU, ehh ta młodość
@RYLU, co to za miasto?
@RYLU, życze Ci jak najlepiej, ale najpewniej rozejdzie się po mieście, że jest jeden gringo debil, co się prosi o przerobienie na buritto. Dlatego doklej sobie wąsy i zaczij chodzić w guayaberze od jutra.
@Emrys_Vledig, luzik, nigdzie już nie wychodzę