@Enviador, kupić auto od spotawhell oni gonią 95% wadliwych lub bitych ja kupiłem toyotkę aurisa 2 i już jej cena podskoczyła o 18k a mam pewność że nie bita, i wszystko działa ,przed kupnem do wglądu raport darmowy i 5letnia gwarancja firmy polecam,można na ich stronie sprawdzić dostępność aut lub zamówić dany typ co może potrwać i nie musisz się po tyłku drapać że po kupnie musisz jeszcze drugie tyle włożyć ,trochę niedogodne że mają gl, siedzibę w warszawie a nie w trójmieście...
1. Umawiasz się na oględziny auta za dnia. W nocy nic nie zobaczysz. Auto zbyt wypucowane to auto podejrzane - albo ktoś serio zadbał i umył przed sprzedażą albo ukrył wady. Auto skrajnie ujabane - tak samo, pod brudem mogą być niespodzianki.
2. Poproś aby silnik był zimny gdy przyjedziesz. Zobaczysz jak odpala na zimnym i jak pracuje.
3. Obejrzyj całą blacharkę, szczególnie w newralgicznych miejscach. Wiele aut ma charakterystyczne punkty w których zaczyna gnić - wejdziesz na dowolną grupę FB posiadaczy danego modelu auta i ci powiedzą na co patrzeć. Swoją drogą na takich grupkach można nabyć ciekawe egzemplarze.
Oceniasz też symetryczność szczelin między elementami i jednolitość lakieru. Możesz dostrzec czy coś było robione lub chamsko tuszowane. Miejsca w których auto lubi gnić warto nacisnąć palcem - jak blacha zacznie się ruszać, to wiesz że za max rok będzie tam dziura.
Oglądasz silnik i szukasz wycieków. Patrzysz na akumulator i widzisz czy klemy były niedawno zdejmowane - bez powodu się tego nie rusza.
Szukasz też wycieków w okolicy chłodnicy.
Weź lampkę UV to zobaczysz też wycieki czynnika chłodniczego z klimatyzacji.
Możesz wziąć też tester UPG.
Komputer z programem diagnostycznym również nie zaszkodzi, ale jak kupujesz od handlarza to na pewno wykasował błędy.
Podczas samej jazdy obserwuj i słuchaj co się dzieje z autem. Posłuchaj też silnika zaraz po rozruchu - przy otwartej masce. Na zimnym silniku wiele zużytych elementów potrafi dać głos.
Amortyzatory - pobujasz autem i zobaczysz czy tłumią czy nie.
Rocznik opon i ich stan - zawsze jakiś argument do stargowania ceny Niektórzy dołączając drugi komplet kół tak naprawdę pozbywają się śmieci…
Sprawdź wszystkie funkcje, klima, wspomaganie, radio, oświetlenie, ABS, wszystko co ci przyjdzie na myśl.
Warto auto zobaczyć od spodu. Wielu wycieków od góry nie zobaczysz. Zakładam też że nie będziesz ściągał każdego koła po kolei by wszystko obejrzeć. Od spodu widok jest nieco lepszy
Najlepiej weź kogoś ogarniętego ze sobą. Najlepiej kogoś kto siedzi w danej marce, a nawet modelu auta. Tu jest dużo rzeczy które można ugrać. Niektóre usterki pozwalają sporo ugrać na cenie, a naprawisz je w 30 minut, inne wydają się błahe, a pociągną po kieszeni.
EDIT: Przekręciłem jedną rzecz - lampka UV nie do płynu chłodniczego, tylko do czynnika chłodniczego z klimatyzacji. Serio ładnie się świeci jeśli gdzieś wycieknie. U ojca znalazłem tym rozerwany wąż. Na diagnostyce niby miał wszystko szczelne, pojeździł dwa dni i czynnik zwiewał. Uszczelnił opaską ślimakową i działa - oboje byliśmy zaskoczeni że to jakimś cudem wytrzymało - tam jest kilka atmosfer.
Tak właściwie to powyższą listę można jeszcze rozszerzać.
- dym z wydechu - dźwięki przy ruszaniu i hamowaniu - ewentualne dodatkowe odgłosy przy skręconych kołach - masełko pod korkiem oleju - działanie ręcznego
Co tylko wymyślisz. W starych autach może się zepsuć niemal wszystko…
Niektórych rzeczy i tak nie unikniesz. W moim zaczął lakier z dachu złazić. Tego się nie przewidzi.
Dopytaj też sprzedającego o to co jest do wymiany i co już zrobił. Najlepiej aby miał na to jakikolwiek dowód. Bo na gębę to wszystko może powiedzieć…
No i trik żeby odsiać handlarzy - powiedz że jesteś w sprawie samochodu i dopytaj o jakąś głupotę - normalny człowiek raczej sprzedaje jeden samochód, handlarz będzie musiał dopytać o które auto konkretnie chodzi.
Możesz też wrzucić numer telefonu w google. Jak cię odeśle do innych aukcji to już miej się na baczności.
@Verum, Łoo…. Panie! Cwany handlarz sprzedał mi na przełomie dnia z nocą volvika i wszystko, co chciał ukryć przeszło przy mojej indolencji! Mea culpa! Zapamiętam Twoje cenne uwagi!
@Verum, @Enviador, dostałbym jeszcze miernik lakieru potrafi dużo powiedzieć o historii samochodu, czy był jebniety gdzieś. Ogólnie już widziałem dwa auta w których ktoś wypiankował progi i zajebał to później barankiem
@Enviador, zwróć uwagę na odstępy między blachami, szczególnie przy drzwiach, tak jak radzi koleś na filmiku. Po tym idzie od razu stwierdzić, czy auto brało udział w kolizji. https://www.youtube.com/watch?v=RdXYWSHw00g
@Enviador, To co koledzy piszą jest spoko. Warto też po jeździe próbnej podpiąć się na chwilke do ECU zobaczyc czy błędziaków nie nałapał. Nawet zwykły uniwersalny OBD może dużo pokazać. No i jakiś ogarnięty człek zawsze pomocny będzie co o silnikach conieco wie i zerknie swoim okiem, nawet jeśli miałoby to twego kolegę kosztować jakiegoś Jasia Wędrowniczka za przysługę.
@Enviador, serio? co to za kolega? niech weźmie ogarniętego chłopa co sie specjalizuje w oględzinach zapłaci ale będzie wiedział czy warto. Inaczej kiepsko widzę te jego zakupy
marcik321
0
warszawie a nie w trójmieście...
Konto usunięte0
Monte
0
Konto usunięte0
Verum
2
Duuużo rzeczy do sprawdzenia.
1. Umawiasz się na oględziny auta za dnia. W nocy nic nie zobaczysz. Auto zbyt wypucowane to auto podejrzane - albo ktoś serio zadbał i umył przed sprzedażą albo ukrył wady. Auto skrajnie ujabane - tak samo, pod brudem mogą być niespodzianki.
2. Poproś aby silnik był zimny gdy przyjedziesz. Zobaczysz jak odpala na zimnym i jak pracuje.
3. Obejrzyj całą blacharkę, szczególnie w newralgicznych miejscach. Wiele aut ma charakterystyczne punkty w których zaczyna gnić - wejdziesz na dowolną grupę FB posiadaczy danego modelu auta i ci powiedzą na co patrzeć. Swoją drogą na takich grupkach można nabyć ciekawe egzemplarze.
Oceniasz też symetryczność szczelin między elementami i jednolitość lakieru. Możesz dostrzec czy coś było robione lub chamsko tuszowane. Miejsca w których auto lubi gnić warto nacisnąć palcem - jak blacha zacznie się ruszać, to wiesz że za max rok będzie tam dziura.
Oglądasz silnik i szukasz wycieków. Patrzysz na akumulator i widzisz czy klemy były niedawno zdejmowane - bez powodu się tego nie rusza.
Szukasz też wycieków w okolicy chłodnicy.
Weź lampkę UV to zobaczysz też wycieki czynnika chłodniczego z klimatyzacji.
Możesz wziąć też tester UPG.
Komputer z programem diagnostycznym również nie zaszkodzi, ale jak kupujesz od handlarza to na pewno wykasował błędy.
Podczas samej jazdy obserwuj i słuchaj co się dzieje z autem. Posłuchaj też silnika zaraz po rozruchu - przy otwartej masce. Na zimnym silniku wiele zużytych elementów potrafi dać głos.
Amortyzatory - pobujasz autem i zobaczysz czy tłumią czy nie.
Rocznik opon i ich stan - zawsze jakiś argument do stargowania ceny
Sprawdź wszystkie funkcje, klima, wspomaganie, radio, oświetlenie, ABS, wszystko co ci przyjdzie na myśl.
Warto auto zobaczyć od spodu. Wielu wycieków od góry nie zobaczysz. Zakładam też że nie będziesz ściągał każdego koła po kolei by wszystko obejrzeć. Od spodu widok jest nieco lepszy
Najlepiej weź kogoś ogarniętego ze sobą. Najlepiej kogoś kto siedzi w danej marce, a nawet modelu auta. Tu jest dużo rzeczy które można ugrać. Niektóre usterki pozwalają sporo ugrać na cenie, a naprawisz je w 30 minut, inne wydają się błahe, a pociągną po kieszeni.
EDIT: Przekręciłem jedną rzecz - lampka UV nie do płynu chłodniczego, tylko do czynnika chłodniczego z klimatyzacji. Serio ładnie się świeci jeśli gdzieś wycieknie. U ojca znalazłem tym rozerwany wąż. Na diagnostyce niby miał wszystko szczelne, pojeździł dwa dni i czynnik zwiewał. Uszczelnił opaską ślimakową i działa - oboje byliśmy zaskoczeni że to jakimś cudem wytrzymało - tam jest kilka atmosfer.
Tak właściwie to powyższą listę można jeszcze rozszerzać.
- dym z wydechu
- dźwięki przy ruszaniu i hamowaniu
- ewentualne dodatkowe odgłosy przy skręconych kołach
- masełko pod korkiem oleju
- działanie ręcznego
Co tylko wymyślisz. W starych autach może się zepsuć niemal wszystko…
Niektórych rzeczy i tak nie unikniesz. W moim zaczął lakier z dachu złazić. Tego się nie przewidzi.
Dopytaj też sprzedającego o to co jest do wymiany i co już zrobił. Najlepiej aby miał na to jakikolwiek dowód. Bo na gębę to wszystko może powiedzieć…
No i trik żeby odsiać handlarzy - powiedz że jesteś w sprawie samochodu i dopytaj o jakąś głupotę - normalny człowiek raczej sprzedaje jeden samochód, handlarz będzie musiał dopytać o które auto konkretnie chodzi.
Możesz też wrzucić numer telefonu w google. Jak cię odeśle do innych aukcji to już miej się na baczności.
Konto usunięte0
Verum
0
Konto usunięte0
Verum
0
Serio, Janusze potrafią tak ukrywać wady że to szok.
Jak kupiłem swojego to złamas polakierował rdzę na progu. Wyszło po paru miesiącach. Jak już zdążyłem co nie co zrobić w tym aucie…
Dlatego ci podpowiadam z tym użyciem palca w celach diagnostycznych
Termostat który się nie domykał też ukrył. Pierwszą jazdę robił on, więc trochę przepałował bolid, to się nagrzał mimo wszystko.
Jak umiesz coś zrobić przy aucie to nie ma tragedii, chłodnice i termostat sam wymieniałem, więc liczyłem tylko cenę części i płynu chłodniczego.
Ale progu sam już sobie wspawać nie mogłem. No to tutaj nie dość że spore cebuliony mnie opuściły, to jeszcze robota zrobiona chujowo…
Ale przykładowo cena spadła o błąd poduszek, który naprawiłem wycinając wadliwą kostkę i wlutowując hermetyczną - groszowe sprawy.
berni
2
Zapamiętam Twoje cenne uwagi!
Monte
2
Konto usunięte0
Monte
1
Sleeve
1
zakowskijan72
1
https://www.youtube.com/watch?v=RdXYWSHw00g
MEGAZU0
2
Bender_Rodriguez
1
To co koledzy piszą jest spoko. Warto też po jeździe próbnej podpiąć się na chwilke do ECU zobaczyc czy błędziaków nie nałapał. Nawet zwykły uniwersalny OBD może dużo pokazać. No i jakiś ogarnięty człek zawsze pomocny będzie co o silnikach conieco wie i zerknie swoim okiem, nawet jeśli miałoby to twego kolegę kosztować jakiegoś Jasia Wędrowniczka za przysługę.
Konto usunięte0
opel
2
Przed kupnem warto podjechać na stacje kontroli pojazdów na ścieżkę zdrowia (zbieżność, hamulce, amortyzatory, zawieszenie)
Konto usunięte0
Konto usunięte3
niech weźmie ogarniętego chłopa co sie specjalizuje w oględzinach zapłaci ale będzie wiedział czy warto.
Inaczej kiepsko widzę te jego zakupy