@rencista, Najśmieszniejsze, że za każdą z tych stron musiała podnieść rękę większość posłów- nie ma szans, że chociażby 1/10 z nich w ogóle przeczytała za czym głosuje, nie mówiąc już o zrozumieniu. Tak naprawdę prawo piszą nam lobbyści i partyjni eksperci, na których nikt nie głosuje.
@rencista, To, że do stert papierów dołączyłeś rzekome roczniki, o niczym nie świadczy, tylko o twoim oczywistym kłamstwie! Ta pierwsza sterta nie mieści się w żadnej bibliotece, a gabaryty stanowią ułamek ustawodawstwa dla kolesi z poręki nadzwyczajnej kasty!
Aby toto sprawiało choćby pozory wiarygodnej informacji powinna być umieszczona jeszcze paleta z wydrukami ustaw z lat 1995-2016. W tej chwili jest to nic nie warte info
@mtelisz, już nawet pomijając tą paletę 95-16, zastanawiam się czy są na ziemi, w Polsce, prawnicy, którzy z pamięci to ogarniają, co na co zostało znowelizowane, kiedy i co zmieniło. Następnie zastanawiam się, dlaczego potrzebna jest taka ilość nowego prawa, której nie da się przeczytać (~3tys stron rocznie?) i dlaczego nie da się usystematyzować tego jakoś zasadami matematycznymi lub z innych dziedzin (logiki) itp aby wolumin prawa był chociaż mniej więcej taki sam a nie rósł lawinowo - gdyby taki szit odwalali inżynierowie czy chemicy to by nam telefony wybuchały w rękach przy większym obciążeniu, truli byśmy się szamponem czy pastą do zębów a samochody wypadały by z zakrętów powyżej 80km/h.
zastanawiam się czy są na ziemi, w Polsce, prawnicy, którzy z pamięci to ogarniają
@wordpressowiec, Nie ma takich, prawnicy ogarniają każdy swój kawałek np. "prawo cywilne/postępowania spadkowe" (zresztą jak w każdej branży). Tylko posłowie uchwalający te przepisy znają się na wszystkim
dlaczego nie da się usystematyzować tego jakoś zasadami matematycznymi lub z innych dziedzin (logiki) itp aby wolumin prawa był chociaż mniej więcej taki sam a nie rósł lawinowo
Za dużo roboty i zupełnie niemedialne. Lepiej sprzedają się ad-hocowe wrzutki robione przez osoby nie mające nawet pojęcia o aktualnych przepisach (ostatnio chyba Ziobro celował w duplikowaniu istniejącego prawa, ale dolary przeciw guzikom, że wiecej dzieje się w przepisach skarbowych, na których ktoś może zarobić). Być może jakąś szansą okaże się AI, które jak nie teraz to za kilka lat byłocy w stanie przeanalizować to wszystko i przynajmniej wskazać duplikaty, albo sprzeczności. Znajomi próbowali kiedyś zrobić "podpowiadacza" dla prawnika, automatycznie analizującego orzeczenia podobnych spraw i projekt zdechł, ale to było jakieś 8 lat temu i technika poszła do przodu (zresztą tamto nie zostało zarzucone przez problemy techniczne, tylko cośtam z dostępem do danych i rozlezieniem sie zespołu do lepiej płatnych prac).
@Eugeniusz, jakie to prawdziwe i smutne co napisałeś, ale zgadzam się z tym. Po Twoim komentarzu, który przeczytałem kilka razy, tracę szacunek dla prawników a dla polityków i tych, którzy to prawo piszą, to już zeszło na skali szacunku grubo poniżej zera.
Jaki jest pożytek dla społeczeństwa z takich ludzi? Dorabiają się i chapią więcej i więcej na przepisach, zawiłościach i dwuznacznościach. Większy pożytek dla każdego człowieka jest z mechanika, stolarza, elektryka, informatyka, rolnika. No tak wynika z tego. Piniondz!
Pamiętam… Rok bodaj 1990 albo 1991. RZECZPOSPOLITA wydała wtedy drukiem jednolity tekst ustawy podatkowej. Przeredagowano, usunięto duplikujące się zapisy, poprawiono składnię itp. Tekst zatwierdzony przez BP Sejmu i ówczesne MinFin. W rozmowie z prawnikiem (prowadził mi wtedy moje sprawy właśnie podatkowe i finansowe) pokazałem mu ten tekst, komentując że wreszcie jest porządne prawo. On, ujmując trzy kartki "rzepy" skomentował mój zachwyt tak: Wie Pan.. jak CAŁA ustawa o prawie podatkowym w Polsce będzie zapisana na takich trzech stronach wraz z przepisami wykonawczymi, to wtedy zgodzę się z Panem. Niestety zasada: w mętnej wodzie łatwiej się łapie ryby wciąż obowiązuje. i nie tyczy to tylko tenkrajowego prawa. To już od ładnych paru lat jest trend ogólnoświatowy.
@berni, to fakt - niech ich piekło pochłonie. Ale teraz jest "Sprzytniej" bo robią totalny upadek - mega długi i niszczenie państwa - z tego dobrze nie będzie. Tu patologia i tu. Jeden - to ojciec alkocholik - wynosił z domu i bił , a teraz? Niby lepszy, dom zastawiony, kredyty gdzie się da i debety na kratach - ale dał 500 zł kieszonokowego ale za to do końca życia dzieci długów nie spłacą.
@malcolm, Nie interesuje mnie, kto będzie spłacał, powinien ten, co rozwalał gospodarkę, wygenerował bezrobocie i młodych wygonił na emigrację za chlebem! Po raz kolejny w naszej historii!!! Ja nie miałem 500+, moje dziecko również, niechaj chociaż współczesne dzieciaki mają lepiej! We Francji, Niemczech, ichni "kinder geld" płaci się od 20-30 lat! Czesi od lat mają świetnie rozwinięty system pomocy rodzinie, tylko nasze maluchy były krzywdzone w tym względzie! Ba, za nierządów thuska nic nie przysługiwało z urzędu, nawet rodzinne było zależne od kaprysu thuskowego urzędola, który zawsze szukał haczyka, by nie wypłacić kasy! Pamiętam sprawę z niejaką Jagodzińską z wrocławskiego urzędu marszałkowskiego, która miała wystawić świstek potwierdzający istnienie 6 dzieci, ojcu Polakowi zatrudnionemu w Czechach, w celu uzyskania dużego rodzinnego! Po wielu interwencjach, nie wystawiła…. Okradła te dzieciaki! Mimo interwencji i próby pomocy kilku osób, nie wydała tego świstka!
szymonpl
0
Eugeniusz
0
Tak naprawdę prawo piszą nam lobbyści i partyjni eksperci, na których nikt nie głosuje.
berni
0
mtelisz
2
W tej chwili jest to nic nie warte info
wordpressowiec
1
Następnie zastanawiam się, dlaczego potrzebna jest taka ilość nowego prawa, której nie da się przeczytać (~3tys stron rocznie?) i dlaczego nie da się usystematyzować tego jakoś zasadami matematycznymi lub z innych dziedzin (logiki) itp aby wolumin prawa był chociaż mniej więcej taki sam a nie rósł lawinowo - gdyby taki szit odwalali inżynierowie czy chemicy to by nam telefony wybuchały w rękach przy większym obciążeniu, truli byśmy się szamponem czy pastą do zębów a samochody wypadały by z zakrętów powyżej 80km/h.
Eugeniusz
1
Za dużo roboty i zupełnie niemedialne. Lepiej sprzedają się ad-hocowe wrzutki robione przez osoby nie mające nawet pojęcia o aktualnych przepisach (ostatnio chyba Ziobro celował w duplikowaniu istniejącego prawa, ale dolary przeciw guzikom, że wiecej dzieje się w przepisach skarbowych, na których ktoś może zarobić).
Być może jakąś szansą okaże się AI, które jak nie teraz to za kilka lat byłocy w stanie przeanalizować to wszystko i przynajmniej wskazać duplikaty, albo sprzeczności. Znajomi próbowali kiedyś zrobić "podpowiadacza" dla prawnika, automatycznie analizującego orzeczenia podobnych spraw i projekt zdechł, ale to było jakieś 8 lat temu i technika poszła do przodu (zresztą tamto nie zostało zarzucone przez problemy techniczne, tylko cośtam z dostępem do danych i rozlezieniem sie zespołu do lepiej płatnych prac).
wordpressowiec
0
Jaki jest pożytek dla społeczeństwa z takich ludzi? Dorabiają się i chapią więcej i więcej na przepisach, zawiłościach i dwuznacznościach. Większy pożytek dla każdego człowieka jest z mechanika, stolarza, elektryka, informatyka, rolnika. No tak wynika z tego.
Piniondz!
mtelisz
0
Pamiętam…
Rok bodaj 1990 albo 1991. RZECZPOSPOLITA wydała wtedy drukiem jednolity tekst ustawy podatkowej. Przeredagowano, usunięto duplikujące się zapisy, poprawiono składnię itp. Tekst zatwierdzony przez BP Sejmu i ówczesne MinFin.
W rozmowie z prawnikiem (prowadził mi wtedy moje sprawy właśnie podatkowe i finansowe) pokazałem mu ten tekst, komentując że wreszcie jest porządne prawo.
On, ujmując trzy kartki "rzepy" skomentował mój zachwyt tak: Wie Pan.. jak CAŁA ustawa o prawie podatkowym w Polsce będzie zapisana na takich trzech stronach wraz z przepisami wykonawczymi, to wtedy zgodzę się z Panem.
Niestety zasada: w mętnej wodzie łatwiej się łapie ryby wciąż obowiązuje. i nie tyczy to tylko tenkrajowego prawa. To już od ładnych paru lat jest trend ogólnoświatowy.
malcolm
5
berni
0
malcolm
0
berni
0
malcolm
0
berni
0
Ja nie miałem 500+, moje dziecko również, niechaj chociaż współczesne dzieciaki mają lepiej! We Francji, Niemczech, ichni "kinder geld" płaci się od 20-30 lat! Czesi od lat mają świetnie rozwinięty system pomocy rodzinie, tylko nasze maluchy były krzywdzone w tym względzie! Ba, za nierządów thuska nic nie przysługiwało z urzędu, nawet rodzinne było zależne od kaprysu thuskowego urzędola, który zawsze szukał haczyka, by nie wypłacić kasy! Pamiętam sprawę z niejaką Jagodzińską z wrocławskiego urzędu marszałkowskiego, która miała wystawić świstek potwierdzający istnienie 6 dzieci, ojcu Polakowi zatrudnionemu w Czechach, w celu uzyskania dużego rodzinnego! Po wielu interwencjach, nie wystawiła…. Okradła te dzieciaki! Mimo interwencji i próby pomocy kilku osób, nie wydała tego świstka!
malcolm
0